Wszystkie wydarzenia i postacie przedstawione w moich publikacjach są fikcyjne i nie mają bezpośredniego odniesienia do rzeczywistości. * Moje publikacje na lol24 są objęte prawem autorskim. Publikacje, ani żaden ich fragment nie mogą być kopiowane, reprodukowane, przetwarzane i rozpowszechniane w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych oraz nie mogą być przechowywane w żadnym systemie informatycznym bez uprzedniej mojej zgody.
razem:
Życie jest jak rozpuszczający się śnieg...
Prawdziwa.
Życie jest jak rozpuszczający się śnieg...
@Rayonvert - jest tak, jeśli pytasz: trzony, główne fakty opowiadanych historii są prawdziwe. W dużej części są oddane wiernie zgodnie z zapamiętanymi odczuciami i przebiegiem zdarzeń. Zmienione są natomiast wszystkie imiona, miejsca, nazwy, nieraz historia jest uproszczona, niektóre całe wątki w danej historii przemilczane, jako zbyt osobiste lub nieistotne, moim zdaniem, z punktu widzenia nurtu zdarzeń, które opowiedziałem; inne - ubarwione, rozszerzone, dodane, nieraz, ale rzadko - wątki dodatkowe są zmyślone. Chodziło głównie o to, by trudno było zidentyfikować osoby i miejsca. I mnie - zależy mi na tym, ponieważ wiele zmieniłem w życiu, w tym całkowicie otoczenie, a byłem znany z uprawiania jednej z dyscyplin sportu /sztuk walki na wysokim poziomie (oczywiście nie judo...). Dlatego piszę, że wydarzenia i postacie są fikcyjne, by być zgodny z prawdą. Bo takie są, ale mają bliższe czy dalsze pierwowzory w prawdziwych ludziach - moich bliskich, byłych kolegach i przyjaciołach. I najdroższych osobach, które na zawsze odeszły.
Życie jest jak rozpuszczający się śnieg...
@Rayonvert, bardzo dziękuję Ci za Twój czas, zainteresowanie i Twoje uwagi. Przemyślę je. A co do grafomanii na tym portaliku... Myślę, że to dobrze, że każdy z nas stara się realizować swoje pasje, nawet, jeśli robi to grafomańsko. Wiesz, myślę, że prawie każdy potrafi pisać, jeśli stara się odwzorować własne uczucia z sytuacji, które sam naprawdę przeżył. Jeśli natomiast pisze w pełni zmyślone historie, wtedy nie jest w stanie wyobrazić sobie faktycznych emocji, które towarzyszą takim zdarzeniom i czytelnik czuje fałsz. Tylko utalentowani autorzy potrafią to zrobić dobrze. Ale, jak powtarzałem sobie, jeśli nie jesteś utalentowany – pisz o sobie; jeśli sam podobną sytuację przeżyłeś i opisujesz swoje prawdziwe emocje, wtedy czytelnik czuje, że nie ma tu fałszu. I to chyba cała tajemnica. Pisząc trzeba oddać przede wszystkim swoje emocje. Jeśli byłeś w lesie i napiszesz, że był to las w 98% sosnowy, że były mrówki i mech, to jest to nieciekawa relacja. Ale kiedy napiszesz, że miałeś złe dni, rzuciła ciebie dziewczyna (a zrobiła to rzeczywiście), nie mogłeś sobie znaleźć miejsca, pojechałeś do lasu (i zrobiłeś to rzeczywiście), położyłeś się na mchu i patrzyłeś, jak zachodzące słońce prześwituje przez gałęzie, i było ci smutno, bo jesteś samotny, i myślałeś o błędach, które zrobiłeś i których nie da się odwrócić, i poczułeś na policzku łzę – to zaczyna to być opowiadanie. Raz jeszcze,
Rayonvert, bardzo Ci dziękuję za to, że przeczytałeś i podzieliłeś się uwagami. Dla mnie to ważne i cenne. Pozdrawiam.
Pięć jenów.
@KontoUsunięteu - bardzo dziękuję, nie ma większej satysfakcji niż informacja, że druga osoba odczuła podobne, jak moje, emocje. Miło mi, że Tobie podobał się ten szkic. Pozdrawiam, Marcin.
Pięć jenów.
Witam, Izabelo. Kultura i sztuka Japonii to cały wszechświat zamknięty w spadającym płatku kwiatu wiśni... Bardzo Ci dziękuję za przychylne słowa. Świat Japonii to sztuka prostoty i umiłowania piękna. Świat dążenia do perfekcji i doskonałości. Wartości czerpanych z zen i shinto. Świat współczucia, które wcale nie oznacza podania monety na dłoni, a pokazania Drogi i czasem uderzenia w twarz. Twardy świat, w którym życie jest ulotne, śmierć przeplata się z pięknem, refleksja z cierpieniem, a okrucieństwo z oddaniem życia za drugiego człowieka. Świat, w którym mafia (yakuza) jest legalna i pomaga biednym ludziom, rząd wspiera nieludzkie korporacje, a mnisi są ateistami. Trudno to zrozumieć nam, żyjącym w zwyrodniałym i wypaczonym świecie egoizmu, prostactwa, tandety, pochwały głupoty, bezrefleksyjnej pogoni za pieniądzem i pogardy dla drugiego człowieka pod płaszczykiem pięknych haseł. Dziękuję, że na chwilę (a może na dłużej...) zajrzałaś do świata, który trzeba "czuć", bo nie można go "dotknąć" - Ty poczułaś... Daj rękę, zaprowadzę Ciebie na zbocze góry, może będzie to Fudżi, a może Turbacz, proszę, usiądź w spokoju, odrzuć codzienne myśli i spójrz na zachód słońca, kiedy na chwilę ustaje wiatr i przestają śpiewać ptaki - cisza - zamknij oczy, czujesz smak wiecznego oceanu życia? słyszysz ciszę? tylko krew szumi w skroniach - wtedy znów przez chwilę będziesz tam, skąd przychodzimy i dokąd idziemy, gdzie nasz prawdziwy dom - to Pustka. Będę wtedy przez chwilę przy Tobie razem z Milenką... Pozdrowienia od nas, Izuniu.
Pięć jenów.
@Adamnet, dziękuję za Twój czas poświęcony na czytanie i za Twoją przychylną opinię. Pozdrawiam - Marcin.
Bielszy odcień bieli.
@Romge - Bardzo dziękuję, że przeczytałeś i za komentarz. A czy jest w tym ukryta prawda?... kto wie?...
Pięć jenów.
@Uranes - Twoja łza jest dla mnie bezcenną nagrodą - wiem teraz, że dobrze, że wrzuciłem tu ten szkic. Dziękuję.
Pięć jenów.
@Margerita - bardzo Ci dziękuję, cieszę się, że przeczytałaś.
Pięć jenów.
@emeryt - dziękuję za bardzo przychylną dla mnie opinię - nie wiem, czy na nią zasługuję. Życzę Ci również wszystkiego, co najlepsze. Pozdrawiam.
Pięć jenów.
@Jdm, pozdrawiam, dzięki, długie... bo takie wyszło.
Pięć jenów.
@elninio1972, trudno to było opisać krócej... i tak pominąłem wiele nieistotnych spraw; jestem Ci wdzięczny, że przeczytałeś do końca. Dziękuję za przychylną opinię, jesteś bardzo życzliwy dla mnie w ocenie.
Pięć jenów.
@papcio - Witaj. Dziękuję. Po Twoich słowach - ja nie wiem, co powiedzieć... z szacunkiem dziękuję.
Pięć jenów.
Mati102, dziękuję, miło mi.
Smutna prawda
„Przyjaźń jest najtrudniejszą rzeczą na świecie do wyjaśnienia. To nie jest coś, czego nauczysz się w szkole. Ale jeśli nie nauczyłeś się znaczenia przyjaźni, tak naprawdę niczego się nie nauczyłeś”. – Muhammad Ali... Myślę, że Albert Camus był wrażliwym i znakomitym pisarzem, ale nie nauczył się znaczenia przyjaźni, skoro zostawił po sobie taki aforyzm...
Czy jeszcze kiedyś zobaczę mój dom...
Witaj, Margerito. Dziękuję za Twoją opinię - zawsze bardzo sobie cenię Twoje zdanie. Muszę poczytać, bo dużo tu nowego, dawno mnie tu nie było, a i Ty dużo pisałaś. Nie gniewaj się, że nie odzywam się, ale już kiedyś o tym pisaliśmy. Mogę w każdej chwili znów zniknąć z Forum na dzień, rok, lub na zawsze. Ty wiesz, dlaczego. Serdecznie pozdrawiam.
Czy jeszcze kiedyś zobaczę mój dom...
@Pani123 - Witaj, Pani...123. Serdecznie dziękuję Ci za przychylne słowa. Tak miło znów spotkać... dawnych przyjaciół z LOL (mam nadzieję, że nie obrazisz się, że do nich Ciebie zaliczam). Pozdrawiam, zdrówka i pogody ducha (mimo mojego ponurego wierszyka)
Instrukcja obsługi Milenki, czyli 998 cegieł.
@papcio - bardzo Ci dziękuję, miło mi, że "poczułeś" ten szkic. Serdecznie pozdrawiam.
haiku dla M
Z powiewem wiatru – marzenia odleciały – czas gasić świecę... (z pozdrowieniami, dziękując za nastrojowe haiku - Marcin.
Puste miejsce przy Wigilijnym stole...
@cicha2591 - dziękuję i pozdrawiam.