nefer

Zbyszko, 57 lat
razem:   thumb_up 529 thumb_down 10
  • nefer

    @MEM Każdym słowem potwierdzasz to, co napisałem.  :devil:

    24 kwi 2021

  • nefer

    @MEM I znowu dostałaś słowotoku.  :lol2:  Na jedno moje słowo, odpowiadasz już nawet nie dziesięcioma ale dwudziestoma albo większą ilością. I tak Cię rozpiera, że nawet w jednym poście się nie mieścisz. Plus eskalacja wycieczek osobistych. Mógłbym jeszcze pomyśleć, że to ja osobiscie wyjątkowo zalazłem Ci za skórę i doprowadziłem do irytacji. Ale krótki przegląd Twoich wpisów jasno dowodzi, że "dyskutujesz" w taki sposób z każdym i na każdy pratycznie temat (bo na każdym znasz się dosoknale, czerpiąc mądrości z neta). Ewentualnie możesz być płatnym trollem, ale to jednak zbyt mało ważny portal, by komukolwiek chciało się takowego tutaj osadzać. A więc zapewne robisz to z wewnętrznej potrzeby, poświecając czas i nerwy. Najwyraźniej tymi tyradami rozładowywujesz takie czy inne frustracje, wynikające z tego, że nic konkretngo zdziałać nie jesteś w stanie. I ta bezilność pozostanie faktem tak długo, jak będziesz sie zaperzać i wykłócać ze wszystkimi o wszystko. Ale zawsze poprawi to na chwilę humor? Zawsze coś.

    24 kwi 2021

  • nefer

    @MEM Twiom problem jest natomiast brak realnego wpływu na to sie dzieje na swiecie. Dlatego rzucasz sie tu jak potluczona, probujac forsowac skrajne teorie, co nie znajduje wiekszego zrozumienia. Przydługie elaboraty dowodza frustracji i tyle. Twoja sprawa. Nie potrafisz tez spojrzec na sprawy szerzej i wykazujesz sie kompletnym brakiem talentow polityczych. Dlatego nie wróżę powodzenia Twoim ideom, chyba ze wezmą sie za nie osoby poważniejsze.
    Mimo wszystko pozdrawiam. 😁

    24 kwi 2021

  • nefer

    @MEM Coz, powtarzasz na okraglo to samo. Szkoda czasu na dyskusje. Pisz sobie tu na necie co chcesz, a realny swiat jest jaki jest.  
    Pozdrawiam  :devil:

    23 kwi 2021

  • nefer

    @MEM Zadziwiasz mnie swoją wiedzą na tematy historyczne, czerpaną z internetu, źródła mądrości wszelakiej. Zamiast powoływać się na stronki internetowe zajrzałabyś do poważniejszych opracowań. No, ale wymaga to większego wysiłku niż wklepanie kilku słów w okienko wyszukiwarki.
         I tak, teza, iż to wskutek nieustannej walki niewolników Rzymianie czuli się tak zagrożeni, że łagodzili dotyczące ich przepisy prawne, nawiązuje wprost do poglądów głoszonych w epoce stalinowskiej przez naukę radziecką (nieustanna, trwająca 500 lat walka niewolników z wrogim systemem, często konspiracyjna – bo niewidoczna w źródłach – doprowadziła do upadku tegoż systemu oraz Imperium Rzymskiego jako takiego). Oczywiście, chodziło tu o prymitywną egzemplifikację teorii K. Marksa dotyczących przechodzenia od jednej formacji społeczno-politycznej do kolejnej – w tym wypadku od niewolnictwa do feudalizmu. Rzeczywistość była zupełnie inna. Jeśli chodzi o system prawny, to Rzymianie rzeczywiście odczuwali obawy przed niewolnikami po serii wielkich powstań w II oraz I w. p. n. e. Tyle, że reakcją było zaostrzenie przepisów, które nawet wielu współczesnych uznawało za barbarzyńskie i nieludzkie. Przykładowo, za zabójstwo pana przez niewolnika skazywano na śmierć wszystkich niewolników obecnych na terenie posiadłości, niezależnie od wieku i płci (dzieci również). Mogło to być kilka tysięcy ludzi. I wyroki takie wykonywano, np. w 61 r. n. e. Nawet plebs rzymski był oburzony i egzekucję przeprowadzono pod osłoną silnych oddziałów wojska. Jak wyglądały rzeczywiste przyczyny zaniku niewolnictwa antycznego w III-V w. n. e. przekonaj się zaglądając np. do G. Alfoldy, Historia społeczna starożytnego Rzymu – to przeznaczona dla studentów monografia wybitnego znawcy przedmiotu, miała w Polsce kilka wydań, np. Poznań 1998. Ogólnie za wiedzę w tym temacie otrzymałabyś dostateczny (z łaski, prawdę mówiąc). :-)
         Niewolnictwo w USA. Oczywiście, że uprzemysłowionej Północy przeszkadzał niewolniczo-feudalny system plantacyjny na Południu. Umożliwiał bowiem dominującym w tamtejszym życiu społeczno-gospodarczym plantatorom utrzymywanie stosunkowo tanim kosztem tradycyjnych, ekstensywnych metod gospodarowania. A Północ potrzebowała surowców oraz rynków zbytu dla swego przemysłu. Tymczasem Południe sprzedawało płody rolne (w tym bawełnę) do Wielkiej Brytanii i nabywało tam towary przemysłowe. Normalny handel, powiadasz? W dobie kolonializmu i imperializmu gospodarczego taka sytuacja dla przemysłowców z Północy była nie do zaakceptowania. A okoliczności wydania ustawy o zniesieniu niewolnictwa 1 . 01. 1863 r. wcale nie wskazują na altruizm i entuzjazm jej twórców. Przeciwnie, ustawa ta wzbudzała olbrzymie kontrowersje zarówno w samym rządzie, jak i wśród społeczeństwa Północy. Lincoln wydał ją w krytycznym momencie bardzo trudnej wojny, mając na uwadze wiele różnorakich celów, niekoniecznie świetlanych (chociażby pobór rekrutów). Zajrzyj sobie np. do biografii Lincolna pióra S.B. Oatesa, Lincoln, Warszawa1991, s. 451 i następne.
         Ale to sprawy poboczne w naszej dyskusji. Odnośnie meritum, czyli kwestii hodowli zwierząt, w swoim przydługim elaboracie żadnych nowych argumentów nie podałaś. Potrafisz jedynie nawoływać do rozwiązań siłowych, czyli wprowadzania zakazów i kar. A ich podstawą mają być Twoje głębokie przekonania o własnej słuszności. Przy czym wprost piszesz, że poglądy innych masz w głębokim poważaniu. Podejście typowo dyktatorskie, prezentowane przez komunistów, faszystów, Kościół oraz im podobnych. Różniła ich ideologia, ale metody preferowali podobne. Ty również dołączasz do tego grona. Szczęśliwie, jak sama przyznajesz, tymczasem nie masz takiej władzy. Tak więc, to Tobie pozostają jęki i płacze (oraz tyrady na necie). I na długo jeszcze pozostaną, bo obecnymi metodami przekonasz mało kogo. Być może, w przyszłości ogólne warunki zmienią się na tyle (np. podniesie się jakość wyrobów syntetycznych albo pojawią się nowe sposoby produkcji żywności), że hodowla stanie się nieopłacalna i zaniknie lub zostanie ograniczona. Być może, ale to odległa i niepewna perspektywa (zwłaszcza w odniesieniu do jakości tej produkcji). Czas pokaże, ale raczej nie Twoje pokrzykiwania.
         Swoją drogą, podzielam Twoje poglądy w wielu sprawach, np. oceny rządów Pis, czy panoszenia się Kościoła. Widzę jednak, iż Ty z kolei, zwalczając wspomniane ugrupowania i instytucje, nader chętnie odwołujesz się do ich metod postępowania i jedną „pseudodyktaturę” zastąpiłabyś chętnie inną, własną. Nie tędy droga.
    Pozdrawiam

    23 kwi 2021

  • nefer

    @MEM Otoz zadnych praw zakazujacych niewolnictwa w poznym cesarstwie rzymskim nie wprowadzono. Po prostu, Rzym nie prowadzil juz zdobywczych wojen i niewolnicy stali sie zbytstali sie zbyt kosztowni, by eksploatowac ich w dotychczasowy sposob. I zaczeto to robic w inny, pozwalajac im korzystac z czesci owocow wlasnej pracy. Podobnie wojna secesyjna wcale nie wybuchla z powodu niewlnictwa (najleoszy dowod, ze zniesiono je dwa lata pozniej, juz w srodku wojny). Po prostu rozwonieta przemyslowo Polnoc chciala eksploatowac gospodarczo Poludnie, w czym przeszkadzal system plantacyjny, nastawiony na eksport plodow rolnych i surowcow w rodzaju bawelny do Anglii, skad nastepnie importowano towary przemyslowe. Niewolnictwo stanowilo w tym wszystkim malo istotny dodatek. Ale wracajac do meritum. Nie potrafisz przekonac mnie, ze Twoje poglady na temat zwierzat hodowlanych przyniosa mi jakas korzysc. Zamiast tego usilujesz narzucac je sila, wzywajac do ustanawiania kar itp. Czym to sie rozni od narzucanago przez Kosciol zakazu aborcji? A ja nie mam problemu w "nabyciu towarów pochodzenia zwierzecego. Ide do sklepu i kupuje, czy to zywnosc, czy odziez. Ty natomiast masz z tym jakis problem, skoro wzywasz by mi tego zakazac przymusem prawnym. Mozesz sama te towary bojkotowac, Twoja sprawa. Jesli przekonasz do tego wystarczajaco wielu, hodowla stanie sie nieoplacalna i sama upadnie. Bedzie to skuteczniejsze i efektywniejsze niz narzucanie sila wlasnych pogladow, czy wzywanie do zakazow prawnych, sprzecznych z interesami wielu ludzi. Przekonuj wiec, ale racjonalnie. Czyli wskaz takim jak ja korzysci z takiego rozwiazania. Korzysci dla mnie.
    Pozdrawiam

    22 kwi 2021

  • nefer

    @MEM Wybacz, ale ponownie nie uzywasz argumentow, tylko ujawniasz emocje. Ciebie nie obchodzą ludzie, mnie zwierzeta. Bo uwazam, ze ludzie sa wazniejsi. Przy czym mowimy o zwierzetach hodowlanych. Jesli trapi Cie ich los, to Twoj problem. I z powodu tego problemu usilujesz narzucac wlasne poglady jako jedynie sluszne. Bo racjonalnych argumentow nie znajdujesz. A ludzie byli sa i beda tacy, jacy sa. Czyli wlasny intetes najwazniejszy. I nawet przytaczane przez Ciebie niewolnictwo nie upadlo skutkiem watpliwosci moralnych tylko z powodu ogolnych przemian spolecznych i gospodarczych, ktore uczynily ten system nieoplacalnym. Zarowno w dobie poznego antyku, jak i w XIX w.

    22 kwi 2021

  • nefer

    @KontoUsunięte Otóż właśnie powiedziałeś, że nie chcesz dyskutować tylko zamierzasz narzucać własne propozycje zmian jako jedyne słuszne, odwołując się do wariantu siłowego (jak sam zanaczyłeś). Czym to się różni od narzucania np. zakazu aborcji przez Kościół? Nikt Ci nie nakazuje zajmować się hodowlą, jeśli chcesz, możesz we własnym zakresie bojkotować jej produkty. Jeśli przekonasz do tego wystarczająco wielu, hodowla stanie się niopłacalna i sama zaniknie. Więc przekonuj, a nie narzucaj. Przekonuj używając argumentów, które podziałają na egoistycznego wsioka, czyli na mnie.  ;)

    22 kwi 2021

  • nefer

    @KontoUsunięte Ludzie są egoistami, tak było jest i będzie. Może nie zawsze chcą się tylko do tego przyznać. Jesli chcesz przekonać ich, by zmienili zdanie w takiej czy innej kwestii, wskaż im własne korzyści, które mogą dzięki temu osiągnąć. Przykładowo, argument "nie jedz mięsa bo zabijasz zwierzęta" mało kogo poruszy. Spróbuj inaczej "jedz mniej mięsa, bo jego nadmiar szkodzi zdrowiu, a mieso z hodowli jest niskiej jakości". Albo: "kupuj jajka pochodzące od kur z wolnego wybiegu, bo są zdrowsze niż od zestresowanych kur z chowu klatkowego". Taka dyskusja może coś wnieść konstruktywnego. Powoływanie się na altruizm szans większych nie rokuje.

    22 kwi 2021

  • nefer

    @MEM Ale ja jestem egoista, a los zwierzat hodowlanych mnie nie wzrusza. Pochodze ze wsi, jak juz wspomnialrm. Twoja argumentacja trafila wiec w proznie. Nawiazujesz do obozow koncentracyjnych czy nawet niewolnictwa antycznego, naginajac w ten sposob przedmiot dyskusji. Pozwol wiec, ze uczynie to samo. Idac Twoim tropem rozumowania powinnismy np. przestac jesc chleb. Bo przy jego wypiekaniu gina okrutna smiercia drozdze, w koncu zywe organizmy. Wszedzie nalezy zachowac umiar. W porownaniach rowniez, bo jednsk zwierzeta to nie to samo co ludzie.

    22 kwi 2021

  • nefer

    @MEM Ogolnie zgadzam sie z tym co piszesz. Tez uwazam, ze religia (w koncu jest ich mnostwo na swiecie, a miliardy wyznaja cos zupelnie innego niz wiare w Starca z Broda i dziesiec przykazan, wiec jakim prawem ktos probuje to narzucac jako Absolut?) moze decydowac o slusznosci takich czy innych badan. Ciekawe, czy Ci biskupi gloszacy, ze nie nalezy sie szczepaic Astra czy Johnsonem sami zrezygnowali? Czy raczej zalatwili sobie Moderne, na co zwykly czlowiek nie ma szans? Ale w jednaj sorawie sie nie zgodze. Ja lubie naturalna skore i futro jako element stroju pieknych oan w szczegolnosci. I sa wygodniejsze, mniej alergogenne itp niz sztuczny szajs, propagowany przez ekologow. Lubie mieso, a w dawniejszych czasach pasztet sztrasburski. I rozumiem, ze wielu ludzi zainwestowalo w te hodowle i z nich zyja. Natomiast, wybacz, interes tych ludzi i wygode wlasna stawiam wyzej niz takie czy inne zwierzatka. Wychowalem sie na wsi i tam nikt "miastowych glupot" nie podzielal. Czyli ze mna obroncy zwierzat hodowlanych w zaden sposob nie wzruszaja. Bez potrzeby mieszasz zreszta ten watek do dyskusji na inny temat, w ktorym w zasadzie podzielamy te same poglady.
    Pozdrawiam

    21 kwi 2021

  • nefer

    Ech... Ciekawa teza z gatunku, co by było gdyby. I przykład deformowania rzeczywistości pod kątem własnych poglądów. Bo tu nie tyle warto zastanawiać się nad głosowaniem opozycji, by z wyprzedzeniem zarzucać jej przedkładanie intersów partyjnych ponad narodowe, co należy po prostu napisać, że właśnie Ziobro i jego partyjka już zdążyli to uczynić. Przedkładając własne tzw. "reformy" w sądownictwie (czyli próbę wzięcia sądów "za ryja" - czemu Unia słusznie się przeciwstawia, wiążąc wypłatę środków z przestrzeganiam zasad praworządności, a co nie podoba się Ziobrze i gotów jest w imię własnych ambicyjek oraz wojenek zrezygnować z tych pieniędzy, bardzo nam potrzebnych) ponad korzysci dla państwa i narodu. Doceniam to, że postrzegasz głosowanie przeciw temu programowi jako złe dla Polski. Ale pisząc, że deklarują coś takiego Ziobro i Konfederacja, wcale ich za to nie potępiasz, tylko z góry atakujesz opozycję. No, bardzo ciekawa moralność. Moralność Kalego do kwadratu. Niestety, muszę przyjąć, że albo sam nie rozumiesz, co piszesz, albo swiadomie kłamiesz i  czytelników swojego teksu uważasz za idiotów.

    15 kwi 2021

  • nefer

    I znowu odgrzewane kotlety wyciagasz. Eh, przeciez i tak wszyscy wiemy, ze wszystkiemu winien jest Tusk. A cudze błędy nie stanowią usprawiedliwienia dla własnych. Taki pech aktualnie rządzących, ze ich aktualne szwindle zawsze wzbudzają wieksze emocje w spoleczenstwie niz dawne poprzednikow. 🤪

    8 kwi 2021

  • nefer

    Wahałem się, czy wstawiać ten komentarz. Moja opinia będzie bowiem, jak każda, subiektywną, a Twoje opowiadanie przeznaczone zostało dla zupełnie innego typu czytelnika niż ja. Ale skoro przeczytałem, to wstawię. Przyciągnięty nawiązaniami do mitologii nordyckiej oraz egipskiej (lubię zwłaszcza wątki staroegipskie) sięgnąłem do Twojego tekstu spodziewając się rozwinięcia tych motywów oraz opowieści awanturniczo przygodowej, z ewentualnymi elementami romantyczno-erotycznymi. Tymczasem ta warstwa historyczno-mitologiczna, podobnie jak i akcenty przygodowe, zostały wkrótce zmarginalizowane i nie odegrały w opowieści żadnej istotnej roli. W sumie, równie dobrze mogłyby zostać całkowicie wyeliminowane, a opowiadaniu można by nadać sztafaż najzupełniej współczesny. Rozwinięty został natomiast wątek romansowo-sentymantalny, który wkrótce zdominował całość tekstu. Nie jestem szczególnym znawcą ani miłośnikiem tego rodzaju opowieści, moja opinia z pewnością nie pretenduje więc do miana miarodajnej, ale odebrałem ten aspekt utworu jako cokolwiek ckliwy i przesłodzony. Zauważę natomiast, iż zaszkodził on rozwojowi akcji, która z chwilą jego rozbudowy kompletnie siadła. Zakończenie, sztucznie dynamiczne, wypadło trochę na zasadzie „Deus ex machina”. Skoro Odyn był takim potworem, czego nawet specjalnie nie ukrywał, a zarazem okazał się tak słabym przeciwnikiem, że Thor pokonał go bez większego trudu, to jakim cudem pozwalano mu wcześniej władać wszechświatem (a przynajmniej jego częścią) i popełniać zbrodnie podobne tej, która dotknęła rodzinę Lokiego? Warstwa fabularna utworu przyniosła więc, przynajmniej dla mnie, pewne rozczarowanie i niedosyt. Nie mogło być jednak inaczej, gdyż, jak już zaznaczyłem, nie jest to opowiadanie przeznaczone dla czytelników mojego rodzaju. Po prostu, szukam w tekstach literackich czegoś innego. Pochwalę natomiast dobry język, pozbawiony trypowych raf, na które trafia wielu publikujących tu autorów (powtórzenia wyrazów, nadmiar czasownika „być”, nadużywanie przy każdej okazji zaimków – bywają też wpadki jeszcze gorsze, z ortografią na czele, ale to już zupełnie inny poziom niż Twoja twórczość). Widać spore obycie z piórem (klawiaturą). Życzę powodzenia w dalszych zabawach literackich, masz bowiem do tego zamiłowanie i dysponujesz wyrobionym warsztatem.
    Pozdrawiam.

    8 kwi 2021

  • nefer

    Nasze zwierza ptaki gonią na ogrodzie.  :lol2:

    31 mar 2021

  • nefer

    @iMoje3grosze To jednak pomysł na pojedńcze opowiadanie, o humorystycznym zabarwieniu. Zwracasz uwagę, nie jedyny zresztą, iż lady Ariadna przypomina inną bohaterkę z moich wcześniejszych tekstów. Najwidoczniej coś w tym musi być i zapewne mam słabość do tworzenia podobnych postaci, które pojawiają się pod klawiaturą nawet w opowiadaniu z założenia humorystycznym. Dzięki zarówno za wizytę, jak i pamięć o dawnych utworach.
    Pozdrawiam

    22 mar 2021

  • nefer

    Loki próbuje się ustatkować, ale przeszłośc mu na to nie pozwala. Okazuje się zbyt słaby, by się z nią zmierzyć, a jednocześnie zbyt dumny, by skorzystać z pomocy. Zaciekawiła mnie wzmianka wpoprzednim rozdziale o "prawdziwym" Lokim, własciwym dla tego świata. Aktualnie przebywa gdzie indziej (gdzie?), ale możliwy jest jego powrót. Zakładam, że to nastąpi i czekam, co z tego wyniknie.

    15 mar 2021

  • nefer

    @Funkykoval197 Teraz juz powoli dorasta. Wkrotce przyjdzie pora, wróciła do swego królestwa. Jak ten czas leci.  ;) Jak tam zdrowie w tych dziwnych czasach?

    13 mar 2021

  • nefer

    @AnonimS Doskonaly uklad.  :lol2:

    13 mar 2021