Ale tak poza tym, to przecież jak się wchodzi do domu prosto z mrozu, to się czuje nagły duży wzrost temperatury, więc tragedii z rozgrzewką nie ma. A reszta – to latanie w bieliźnie na mrozie – to już kwestia przyzwyczajenia organizmu do tolerancji zimna (do pewnej granicy).
1 komentarz
merlinedit
Przy tym ognisku chyba dalej zimno. Ciekawe kto ją później rozgrzeje?
MEMedit
@merlin "Ciekawe kto ją później rozgrzeje?"
Kocyk i pierzynka?
Ale tak poza tym, to przecież jak się wchodzi do domu prosto z mrozu, to się czuje nagły duży wzrost temperatury, więc tragedii z rozgrzewką nie ma. A reszta – to latanie w bieliźnie na mrozie – to już kwestia przyzwyczajenia organizmu do tolerancji zimna (do pewnej granicy).