preros

razem:   305 181 123 032
  • Kiedy pewien Żyd wrócił do domu

    Kiedy pewien Żyd wrócił do domu z wesela, zapytano go, jakie było jedzenie.
    Odpowiedział:
    - Gdyby zupa była tak gorąca jak wino, a wino tak stare jak kurczak, a kurczak tak tłusty jak panna młoda, byłoby to nadzwyczajne jedzenie.

  • Jedzie Żyd przez granice Przychodzi

    Jedzie Żyd przez granice. Przychodzi celnik i się pyta o paszport. Żyd pokornie podaje papiery, a celnik je przegląda. Nagle celnik mowi:
    - Co wy mi dajecie, przeciez tutaj pisze ANALIZA MOCZU!
    -  Ależ panie celniku, wszystko jest w porządeczku:
    Ana to moja córka, Liza to moja żona, a Moczu to jestem ja!

  • Do cadyka przyjechał pewien chasyd

    Do cadyka przyjechał pewien chasyd i żali się, że interesy idą źle. Ale, ponieważ ludzie jeszcze nie znają opłakanego stanu jego interesów, więc córka jego może jeszcze zrobić dobrą partię. Właśnie swatają jej młodego człowieka z dobrej zamożnej rodziny, ma on jednak jeden mały feler: jest trochę niedowiarkiem.
    - Ani mi się waż oddać córkę takiemu! - krzyczy rabin
    - Lepiej oddaj ją szewcowi lub furmanowi, ale niedowiarkowi nigdy!
    - Rabbi - powiada chasyd w pokorze - moja córka też ma mały feler.
    - Jaki?
    - Ona jest tak jakby trochę... w ciąży

  • Stalin i Roosevelt postanowili

    Stalin i Roosevelt postanowili sprawdzić czyi obywatele są bardziej przywiązani do swojego przywódcy. Przywołał Roosevelt szeregowego obywatela USA i mówi:
    - Dla dobra Stanów Zjednoczonych, za swego prezydenta, skacz w przepaść.
    - Nie, nie mogę. Mam żonę, dzieci i starych rodziców.
    Przywołał Stalin szeregowego obywatela Związku Radzieckiego i mówi:
    - Za ojczyznę, za Stalina, skacz w przepaść.
    - Tak jest! Hurra! - i pobiegł szukać przepaści.
    Po drodze Roosevelt pyta go:
    - Czemu skaczesz w przepaść?
    - Nie mogę inaczej. Mam żonę, dzieci i starych rodziców.

  • Pułkownik zwraca się do żołnierzy

    Pułkownik zwraca się do żołnierzy mających jechać na wojnę do Czeczenii:  
    - Za każdą głowę Czeczeńca będę wam płacił po 3 dolary, zrozumiano? A teraz rozejść się.  
    Po kwadransie do pułkownika przychodzi kilkunastu żołnierzy. Każdy z nich trzyma po kilka ludzkich głów. Pułkownik:  
    - Nie przesadzacie, chłopaki? Przecież jesteśmy jeszcze pod Moskwą!

  • Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden

    Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego:
    - Stary, tam w Polsce to jest prawdziwe życie, nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka, potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad, szampanskoje, desery i sex do kolacji. Kolacja - palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
    - No, no brzmi nieźle. A skąd ty to wszystko wiesz, byłeś w Polsce?
    - Ja nie, ale moja siostra była.

  • Ilu potrzeba mężczyzn by wkręcić

    Ilu potrzeba mężczyzn by wkręcić żarówkę?  
    - Pięciu. Jednego, by ją wkręcił, czterech pozostałych żeby słuchali jak się tym chwali.

  • Mąż do żony Co to ma znaczyć?

    Mąż do żony:
    - Co to ma znaczyć? Znalazłem w twojej torebce list z biura matrymonialnego, ze będą mieli propozycje na twoja ofertę?
    - Och nie gniewaj się, to stare dzieje.
    - ?!
    - No, wtedy kiedy byłeś tak ciężko chory...

  • Kobieta po śmierci trafia do nieba

    Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża.
    Swięty Piotr sprawdza w kartotece ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego.
    Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
    - A ile lat byliście Państwo małżeństwem?
    - Ponad 50 lat! Odpowiada żona pochlipując.
    - To trzeba było od razu tak mówić! – uradowany Piotr podrywa się do karttoteki.
    - Z pewnością znajdziemy go w dziele "męczennicy"!

  • 80latek chce się kochać z żoną Ale

    80-latek chce się kochać z żoną.
    - Ale tylko z prezerwatywą, zaznacza żona.
    - Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża, przekonuje mąż.
    - Ale salmonella od starych jaj

  • Przychodzi facet do lekarza Panie

    Przychodzi facet do lekarza.  
    - Panie doktorze, sikam alkoholem.  
    - Dziwne, mówi lekarz biorąc do ręki szklaneczkę. Proszę tu nasikać.  
    Po chwili lekarz wącha napełnioną szklaneczkę i stwierdziwszy, że pachnie alkoholem wypija jej zawartość.  
    - Nieprawdopodobne ! Prawdziwy alkohol ! Spróbujmy jeszcze raz !  
    Po raz drugi szklaneczka napełnia się, a lekarz wypija jej zawartość.  
    - Wie Pan co ? No to jeszcze jedną rundkę !  
    - O, nie ! Tym razem, to już z gwinta !

  • Przychodzi baba z zezem do zezowatego

    Przychodzi baba z zezem do zezowatego doktora.
    Lekarz mówi: "Proszę wchodzić pojedyńczo."
    Baba odpowiada: "Ja nie do pana. Ja do tego drugiego."