Pisanie to moje ulubione hobby. Minęło 16 lat, mam za sobą kilkanaście powieści. Niedawno spełniło jedno z moich najważniejszych marzeń - 7 maja 2020 była premiera mojej pierwszej książki pt.: "Śnieżka".
Ale to wcale nie oznacza, że znikam z internetowego świata :)
Jeśli masz chęć, wpadnij i, proszę, zostaw komentarz :)
Jeśli natomiast chcesz się ze mną podzielić swoją opinią bardziej anonimowo, napisz tutaj: weronikac.autor@gmail.com :)
Zapraszam również na grupę dla czytelników na FB:
www.facebook.com/groups/409826216746582/
_____________________________
Z racji, że publikuje swoje teksty na różnych stronach, poniżej wypisałam moje profile, gdzie również można mnie znaleźć:
www.elorencepisze.wordpress.com
www.facebook.com/Elorencepisze/
www.opowi.pl/profil/elorence/
www.lol24.com/profil/elorence
razem:
Za bardzo - Rozdział 26
@Iga21 teraz tylko pytanie: czy zakończenie się podobało czy nie? I co sądzisz o całokształcie historii?
I dziękuję za czas, jaki poświęciłaś tej historii ❤
Za bardzo - Rozdział 25
@Fallen to jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe
Za bardzo - Rozdział 25
@Mysza przepraszam 😅
Za bardzo - Rozdział 25
@Mała Mi zacznę od końca
Dlaczego przepraszasz? Za co? Kontruktywna krytyka jest u mnie jak najbardziej mile widziana, dlatego analizuj ile tylko chcesz Przyznam szczerze, że nie czyta się takich rzeczy łatwo, ale są bardzo pomocne. Sama analizuję każdą przeczytaną książkę, więc doskonale Cię rozumiem
Jestem w długoletnim związku (9 lat) i jestem też mamą. To ważne info, bo zaraz się do tego odniosę
Gdyby Natalia była mną, to już dawno miałaby faceta na stałe, ale również szczęśliwą rodzinę. I to też nie jest prawda, że jeśli ktoś pragnie założyć rodzinę, to jest dobry dla rodziców, rodzeństwa itd. Przykład mam tuż przed nosem. Znam tych ludzi kilka lat i przeczą sami sobie. Niby pragną mieć własną rodzinę, ale olewają tą, która już istnieje. Brzmi komicznie, ale to autentyczny przypadek. A Natalia nie odwiedza rodziców, bo jej mama ciągle pyta o jedno i to samo. Taka rozmowa nawet była gdzieś na początku.
Maja nie ukrywała ciąży, bo będzie przykro, ale bardziej na zasadzie: "Mam wszystko, czego pragnie moja przyjaciółka: męża, a niedługo na świat przyjdzie nasze dziecko. Ona sobie z tym nie poradzi, stracę ją, bo będzie wolała odejść niż mnie nienawidzić z powodu zazdrości." Mniej więcej tak to widzę. Maja zna ją kilka lat. I pewnie czuła, że Natalia jest zazdrosna. Wielokrotnie powtarzała, że nie chce, aby cierpiała. A czy patrzenie jak wszystkim się wokół udaje, a jej nie, nie jest cierpieniem?
Co do samej ciąży. Nie każda kobieta ma tak, że stawia od razu dziecko na pierwszym miejscu. W ogóle wrzucanie wszystkich ludzi do jednego worka nie jest dobre. Moja polonistka wybiła mi z głowy używanie słów: "wszyscy" i "każdy" (ale i tak czasami ich użyję 😅). Dowiedziałam się o ciąży w drugim tygodniu, czyli bardzo wcześnie. I przez pierwsze dwa miesiące (tyle czekaliśmy z ogłoszeniem tej wiadomości) panikowałam, jak ludzie to przyjmą. To nie jest tak, że każda kobieta, gdy dowiaduje się o ciąży, to nagle w głowie ma tylko "dziecko, dziecko, dziecko". Nawet ta, która starała się o dziecko, a nie mogła zajść w ciążę. Każdy podchodzi do tematu inaczej. Nie lubię okropnie stereotypów, dlatego próbuję ich nie używać
Trudno powiedzieć cokolwiek o Justynie, gdy nie ma narracji Szymona A to, że tak niewiele wiadomo o Szymonie ma sens w kontekście tego, co będzie dalej. Pisząc tę historię, muszę też wybiegać do przodu i planować to, co dopiero będę pisała za jakiś czas. Nie lubię też wielu rzeczy wyjaśniać od razu
I nie, nie uważam, że kobiety są gorsze od mężczyzn Nie piszę żeńskich postaci pod presją "czytelnicy muszą ich polubić". Kilka osób już zauważyło, że pewnie muszę bardzo lubić Kubę, bo to podobno widać 😅 To prawda, pewnie dlatego jest bardziej lubiany. Natalia miała być głupia i nie myślałam o tym, czy będzie lubiana czy nie (chociaż podejrzewałam, że nie). A co do "Śnieżki". Wiki jest skomplikowaną postacią i irytującą - też taka miała być. Nigdzie jej nie bronię, wręcz przeciwnie... rozumiem oburzenie 😀 Ale w drugim tomie pojawia się np. Klaudia, którą czytelnicy od razu polubili. W "Perseidzie" jest Letycja, która też w sumie cieszy się sympatią. W "Kiedyś będziesz mój" jest Patrycja, która też raczej jest lubiana. Piszę różne postacie, unikam powtarzania. Drażni mnie przeogromnie, że teraz jest moda na "silne" bohaterki, ale tak naprawdę żadna z nich nie jest silna. Siła nie tkwi w wulgaryzmach, pyskowaniu, zachowywaniu się jak rozwydrzone dziecko. Siła to zupełnie coś innego. Chcę też pokazać, że nie ma kobiet idealnych, nieskazitelnych itd. Na tyle kobiet ile poznałam... Wow, większość to jednak jedno robi, drugie myśli, trzeci mówi. Moje postaci mają dużo cech ludzi, których poznałam na przestrzeni całego mojego życia. Nie mam absolutnie żadnego problemu z faktem, że ktoś nie lubi danego bohatera. Nie na tym mi zależy
I to też nie jest tak, że jak skończę tę historię, to od razu mam zamiar rozesłać do wydawnictw. "Perseidę" skończyłam w kwietniu i po rozmowach z czytelnikami, analizowaniu, mam zamiar dodać kilka scen i pozmieniać kilka rzeczy. Minusem jest pisanie na spotana Ale ja nie potrafię napisać całej książki i dopiero potem publikować po jednym rozdziale 😅 Dlatego pewnie "Za bardzo" po skończeniu będzie czekało 2-3 miesiące na pierwsze poprawki. Twoje przemyślenia i analizę na pewno będę brała pod uwagę. Jestem Ci za nie przeogromnie wdzięczna! I naprawdę nie chcę, żebyś za cokolwiek przepraszała
I jak widać... lubię też dyskutować 😅
Za bardzo - Rozdział 25
@Mała Mi hmm, no widzisz, poznałam w swoim życiu kilka takich Natalii i... daleko im do chęci skonfrontowania się albo oczyszczania sytuacji, dlatego prowadzą takie życie, a nie inne, dlatego też wiele rzeczy im nie wychodzi. To prostu taki typ kobiety Obwiniają świat, że nie mają tego, co by chciały, a nie dostrzegają w sobie żadnych wad.
Gdybym była na jej miejscu, z pewnością doprowadziłabym do ekspresowej konfrontacji, ale ona nie jest mną. Doskonale zdaję sobie sprawę, że Natalia jest głupia, bo to prawda. Taka miała być i bardzo cieszę się, że to mi się udało
Znam ludzi, którzy mieszkają ze sobą długie miesiące, a potrafią nie odzywać się do siebie tygodniami - bo praca, bo kłótnia, bo coś tam.
Co do Kuby - tak, można nie zauważyć maślanych oczu innego faceta (jestem tego idealnym przykładem) 😅 A co do ciąży Mai, to Natalia była tak skupiona na sobie, że całkowicie zignorowała zauważalne pierwsze objawy. Egoiści potrafią takie rzeczy - niestety.
A teraz tak zapytam (z czystej ciekawości), dlaczego tyle związków się rozpada? Często wina leży po stronie braku komunikacji, niedomówieniach, nierealnych wyobrażeniach itd.
To wyżej, to tylko mój pogląd na tę historię
Bardzo dziękuję Ci za komentarz ❤ Cieszę się, że dzielisz się ze mną swoimi przemyśleniami
Za bardzo - Rozdział 25
@Iga21 koniecznie daj znać, co sądzisz o zakończeniu, gdy się pojawi Hmm, będziesz chciała więcej? To ja zamilknę i nie będę spoilerować!
A co do Olgi... Mam jedynie zarys historii, a to trochę mało na zbudowanie całej fabuły, więc czekam na olśnienie 😅
Za bardzo - Rozdział 25
@Iga21 niewiele rozdziałów zostało do końca Może będziesz usatysfakcjonowana zakończeniem
Za bardzo - Rozdział 25
@Mysza na pewno będziecie wiedzieć, o co chodziło Szymonowi Szykuję dla Was bonusowy rozdział
Natalia naprawdę powinna się ogarnąć, bo ludzi wokół mają gorsze problemy, a ona tylko dokonuje niewłaściwych wyborów.
Nie potrafię się przyzwyczaić, że jest ktoś, kto nie lubi Kuby 😂 Nie wiem, czy spodoba Ci się kolejny rozdział 😅
Za bardzo - Rozdział 24
@Agaaa jest jakiś postęp Natalia i Kuba byli długo w restauracji, a pewnie "kolega" Szymona od razu jak ich zobaczył, postanowił zadzwonić i poinformować biednego Szymona :(
Za bardzo - Rozdział 24
@Mysza musiałam go kilka razy przeczytać, bo ciągle coś mi w nim nie grało 😅
Za bardzo - Rozdział 24
@Mysza Jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział
Za bardzo - Rozdział 24
@lolissss oczywiście Możesz napisać na instagramie (@elorence_x) Zawsze z chęcią wysłucham, więc śmiało pisz
Za bardzo - Rozdział 24
@Mysza chciałabym, ale to może sprawić, że historia skończy się śmiercią głównej bohaterki 😂
Za bardzo - Rozdział 23
@Goskagoska123 w pierwotnej wersji, którą skończyłam pisać 12 lat temu cały tekst był pisany z obu perspektyw Wgląd do głowy Szymona z pewnością wyjaśniłby wiele kwestii, które na tę chwilę wydają się niezrozumiałe. Fakt, Natalia próbuje być dobra, ale niekoniecznie dobrze jej to wychodzi Z pewnością jest ślepa.
Zawsze stawiam na naturalność w postaciach, dlatego trudno mi "powiedzieć", czy ta dziewczyna kiedykolwiek się ogarnie 😂
Co do dialogów Kuby i Natalia: zamysł jest taki, że oni tak dobrze czują się w swoim towarzystwie, że ich rozmowy są o wszystkim i o niczym
Kolejny rozdział będzie w piątek I w niedzielę pojawi się następny!
Za bardzo - Rozdział 23
@Mysza Natalia to stan umysłu 😂
Za bardzo - Rozdział 23
@Mysza czekasz tak, jak Szymon czeka na frytki? 😂 W piątek pojawi się kolejny - mam już połowę rozdziału, więc teraz powinno być z górki Szymon jednak nie jest taki zły, prawda?
Za bardzo - Rozdział 23
@Mysza cały czas jestem w szoku, że za nim nie przepadasz Oczywiście, że Natalia jest winna (nawet nie trochę, a bardzo). PRAWDA! Nikt tu nie jest święty - niestety :( Dzięki za komentarz ❤
Za bardzo - Rozdział 23
@Convallaria dobrze kombinujesz Dzięki za komentarz ❤
Za bardzo - Rozdział 23
@Agaaa tak, coś tutaj jest bardzo nie tak Ja to kocham bohaterom komplikować życie 😂 Dzięki ❤
Za bardzo - Rozdział 23
@papcio być może i być może Moi bohaterowie niespecjalnie chcą słuchać głosu rozsądku, dlatego wszystko jest możliwe