artirth

razem:   312 156 3 124 649
  • Krawiec damski Benis Litman

    Krawiec damski Benis Litman, najdowcipniejszy spośród rzemieślników stanisławowskich, zwykł był powtarzać: "Nie suknia zdobi człowieka!". Toteż partaczył jak się dało.
    Pewnego razu niezadowolona klientka zaskarżyła go do sądu o zwrot pieniędzy za materiał.
    Sędzia przesłuchuje pozwanego:
    - Nazwisko?
    - Litman.
    - Imię?
    - Proszę wysokiego sądu! U nas, Żydów, imię to sprawa bardzo skomplikowana.
    - Dlaczego skomplikowana?
    - Proszę tylko posłuchać! Ja się nazywam po żydowsku Bajnisz, to znaczy po polsku Benis. W chederze nazywali mnie Berel-cap, w synagodze - reb Ber. Na szyldzie warsztatu nazywam się Bernard, a moja żona nazywa mnie idiotą.

  • Obywatele to nie prawda że moje

    Obywatele, to nie prawda, że moje przemówienia przychodzą nagrane ze Związku Radzeickiego na płytach... na płytach... na płytach... na płytach...

  • Andropow jeszcze jako szef KGB

    Andropow, jeszcze jako szef KGB, zwierzał się najbliższym:  
    - Kiedy zostanę gensekiem, zmienię te idiotyczne strefy czasowe. Ileż to kłopotów!
    Dzwonię do Pekinu z gratulacjami z okazji wyboru Deng Xiaopinga, a tam mówią:  
    "To było wczoraj!". Dzwonię do Watykanu z kondolencjami po zamachu na papieża, a tam pytają: "Jaki zamach?!"

  • Jak mężczyźni sortują pranie?

    Jak mężczyźni sortują pranie?  
    - Na "brudne" oraz  "brudne, ale jeszcze można założyć".

  • Spotykają się dwaj kumple Cześć

    Spotykają się dwaj kumple:
    - Cześć, co słychać?
    - A, no wiesz, różnie bywa.
    - Słyszałem, że się ożeniłeś?
    - Zgadza się...
    - Ładna ta twoja żona?
    - Wszyscy mówią, że jest podobna do Matki Boskiej.
    - Pokaż zdjęcie... O Matko Boska!

  • Rozmowa w pociągu Ja proszę pana

    Rozmowa w pociągu:
    - Ja, proszę pana, najmilsze godziny zawdzięczam filmom.
    - Nie wiedziałem, że z pana taki kinoman.
    - To nie ja chodzę do kina, ale moja żona.