Natarczywy kielich, czyli nóż porozumienia (III)
Dochodziła czwarta po południu. Okazało się, że w jednym z kątów tego obszernego pokoju stał zegar. Dał o sobie znać czterokrotnie powtórzonym dźwiękiem, nagle ...
Dochodziła czwarta po południu. Okazało się, że w jednym z kątów tego obszernego pokoju stał zegar. Dał o sobie znać czterokrotnie powtórzonym dźwiękiem, nagle ...