Muszę to napisać bo po wiadomościach które dostaję od panów mam wrażenie że nie rozumieją na czym polega moja praca. Możliwe że to jest tylko sposób na zagadnienie z podtekstem erotycznym ale to nie jest tak że jestem nadpaloną babką która została prostytutką żeby zaspokajać swoje niepohamowane żądze a przy okazji tylko na tym zarabia i przeżywam codziennie nie zliczone orgazmy oddając się obcym mężczyznom. Wielu z Was jest również przekonanych że do dobrego seksu wystarczy duży sprzęt lub wykonanie określonych czynności które doprowadzą kobietę do spazmów.
Seks dzieje się w głowie i na to czy nam jest dobrze czy nie wpływa wiele czynników, choćby nastrój danego dnia. Oczywiście że zdarzało mi się przeżywać niesamowite orgazmy w pracy ale to są wyjątki.
Z pewnością mam większe potrzeby seksualne niż przeciętna kobieta i to na pewno pomaga mi w tej pracy ale to mi mężczyźni płacą żebym ja spełniła ich fantazje i zaspokoiła ich potrzeby. I to nie jest tak że jestem zmuszana przez złych ludzi lub przez sytuację życiową do dawania dupy. Lubię to robić ale to nie znaczy że za każdym razem przeżywam niesamowity orgazm. Wam panowie też polecam nie skupiać się na tym żeby zaimponować prostytutce tylko traktować to jak każdą inną usługę którą zamawiacie i chcecie żeby była dobrze wykonana.
· 14 sierpnia
