Polska reprezentacja w piłce nożnej - str 2/2

Dodano na Hydepark przez Goscd, 23 postów, ostatni post 23 cze 2023

  • Goscd
    · 20 cze 2023

    Chyba przestanę oglądać.  Polska -Moldawia 2-3

  • MEM
    · 23 cze 2023

    iskra957

    iskra957: Prawda. Sporty drużynowe symbolizują Państwość, bo tak jak drużyna skłądają się z jednostek, które muszą dobrze ze sobą współgrać aby wpływać na skuteczność danego organizmu czy jest to Państwo czy Zespół sportowy. A że piłka nożna jest najbardziej, rozpoznawalnym sportem, któym możemy sobie wyrobić pozytywny obraz o nacjji i państwie dlatego czyni z niej sport narodowy.

      

    Tak. I może rzeczywiście w tym jest problem z naszą kadrą piłkarską – tworzy ona taką mikrospołeczność, która odzwierciedla wszystkie "wady i zalety" całego polskiego społeczeństwa. Ta kadra tak samo jest zdolna do sukcesów jak inne zagraniczne, ale rodzime wady to często uniemożliwiają. Brakuje im takiej mentalnej/ideologicznej motywacji, która pozwoliłaby przezwyciężyć np. lenistwo (no bo w zachodnim klubie, żeby mieć miejsce i zarabiać, trzeba się wykazać, a w kadrze i tak powołają i coś zapłacą bez względu na wyniki, więc nie chce się wysilać) i wypracować sobie wygrane w meczach dla samej satysfakcji z osiągnięć.

  • MEM
    · 23 cze 2023

    Anon

    Anon: Piłka nożna na siłę stała się sportem narodowym.


    Czy na siłę to nie wiem, ale nie wydaje mi się, by tak było. Bo z jednej strony jest to obcy wpływ kulturowy płynący do nas z Zachodniej Europy i obu Ameryk, ale jednak nie jest siłą nam narzucany w ramach jakiegoś "kulturkampfu", tylko chętnie przyjęty jak sieci fastfoodów czy filmowe produkcje z Hollywood, i skutkiem tego spora część społeczeństwa "złapała bakcyla" (stworzyła się nawet różnego rodzaju subkultura związana z kibicowaniem piłkarzom – czy to jakaś cywilizowana czy kibolska – która nawet wyszła "poza stadiony", bo grupy kibiców/kiboli zajmują się w zorganizowany sposób różnymi rzeczami niezwiązanymi z piłką), z drugiej, 1. starsze pokolenia pamiętają sukcesy na mistrzostwach świata gdzieś tam w latach 70-tych i 80-tych (a nawet 1992 rok i Olimpiadę w Barcelonie; to zresztą już sama pamiętam ;)) i jakaś nostalgia za tym była i jest (trochę na takiej zasadzie, jak w przypadku mody na skoki narciarskie, która w Polsce dopiero się pojawiła, gdy Małysz zawody wygrywał, bo jeszcze pamiętając choćby lata 90-te, kiedy Małysz i paru innych zawodników notorycznie zajmowali w zawodach jakieś ostatnie miejsca, to skoki niemal nikogo nie interesowały), 2. piłka nożna jest po prostu bardziej widowiskowym sportem, niż np. dyscypliny lekkoatletyki, nie mówiąc już o szachach. ;) Podsumowawszy: to jednak, nawet pomimo braku wyników w nim, stał się sport narodowy, którego społeczeństwo w swej masie nie uznaje za jakiś ucisk nad sobą a za coś naturalnego. Zwłaszcza że na przestrzeni tych 100+ lat, przez które istnieje zorganizowany sport, było w Polsce kilka mód sportowych opartych na fali jakichś tam rodzimych sukcesów. Było lotnictwo w olbrzymim stopniu popularne w czasach II RP, było kolarstwo w PRL-u (przenoszące się nawet na podwórka, bo dzieciaki na masową skalę grały w kapsle jeszcze w latach 80-tych i praktycznie każdy kapsel miał oznaczenie wybranego państwa – albo jego flagę, albo napis umieszczony w tej wewnętrznej części kapsla), były skoki narciarskie w początkach XXI wieku, była/jest siatkówka, ale te mody przemijały, a piłka nożna dalej cieszyła się powszechną uwagą, jaką ma, odkąd powstały pierwsze polskie kluby piłkarskie.

    Anon

    Anon: To coś to była masakra. Polska-Kolumbia 0:3 albo Polska-Senegal 1:2 xDDD. Ludzie pochodzący z biednych krajów wygrali z Polakami xDDD.


    Tu się mylisz (choć masz rację, że z punktu patrzenia na grę naszej reprezentacji to masakra, bo powinna być ona lepsza). :) Nie doceniasz ich.  Ewentualna bieda nie ma z tym nic wspólnego. Zresztą przypomnij sobie naszą reprezentację w piłce nożnej z lat 70-tych – oni też pochodzili z bardzo biednego, i komunistycznego, wówczas kraju, a doszli do III miejsca na mistrzostwach świata (a gdyby nie "mecz na wodzie" to różnie mogło być), pokonując zresztą Brazylię, która przecież biła rekordy w piłce nożnej.  

    Kolumbia to kraj Ameryki Południowej – tam, dla Latynosów, piłka nożna jest być może nawet większą religią niż dość fanatycznie tam wyznawane chrześcijaństwo. Dlatego może być tam i biednie, ale z tych dziesiątek milionów od dziecka zafascynowanych tym sportem (i chcących się też "wyrwać z biedy", a za wzór mając tu choćby Pelego czy Maradonę) da się wyłuskać jakąś tam garstkę, która naprawdę będzie miała wysoki poziom. Senegalczycy z kolei mają przede wszystkim doskonałe warunki fizyczne do uprawiania sportu, bo to wynika z ich genetyki (zresztą nie bez przyczyny Afrykańczycy od dawna dominują w dyscyplinach lekkoatletycznych), wystarczy więc dać im trenera na poziomie jakiejś europejskiej przeciętnej i też będą z tego przyzwoite wyniki, nawet i bez posiadania przez nich boiska. W końcu znacznie łatwiej jest się nauczyć kopać piłkę (zwłaszcza biorąc pod uwagę wieloletnią medialną popularność tego sportu), bo do tego wystarczy kawałek placu i piłka, niż być w takiej sytuacji, w jakiej się znalazł pływak wysłany przez Gwineę Równikową na Olimpiadę w Sydney w 2000 roku, który do tej olimpiady trenował w jakimś minibasenie w pierwszym z brzegu hotelu w swoim kraju (a jakie tam mogą być hotele... ;)), bo innego do dyspozycji nie było, i jak zobaczył wielki basen olimpijski, to zdębiał i ponoć o mało się w nim nie utopił (a kąpielówki dostał od RPA; tak à propos poziomu ubóstwa).

  • MEM
    · 23 cze 2023

    Anon

    Anon: Daj spokój. To coś to była masakra. Polska-Kolumbia 0:3 albo Polska-Senegal 1:2 xDDD. Ludzie pochodzący z biednych krajów wygrali z Polakami xDDD.


    I jeszcze jedno co do Kolumbijczyków. Latynosi mają jedną istotną cechę charakteru – są skrajnie bezwzględni, idą po (często dosłownych) trupach do celu, bez względu na to, czym się w życiu zajmują. To daje silną motywację ukierunkowaną na wyniki. A tym silniejszą, jak weźmiesz pod uwagę, że właśnie kolumbijski piłkarz, który spaprał sprawę na mistrzostwach świata w USA w 1994 roku, został zastrzelony niemal zaraz po powrocie z tych mistrzostw do Kolumbii.

Zaloguj się aby dodać post. Nie masz konta? Załóż darmowe konto