W tym frontowym szpitalu musiałabym się nieustannie pochylać nad dzielnymi nieszczęśnikami...
Ależ peszyłabym się, mając świadomość, że ten nad którym się pochylam, łapczywie wbija wzrok w mój dekolt... że tym wzrokiem wręcz stara się wygarnąć moje biedne piersi z koronkowego staniczka... Byłabym zmuszona pochylać się nad nim coraz bardziej - wymagałoby tego opatrywanie... Wówczas moje "kule armatnie" dyndały by mu niemal na twarzy...
Nie mniej niepokoju wywoływałaby we mnie świadomość, że gdy tak się pochylam, jednocześnie wydatnie wypinam się przed wojakiem z sąsiedniego łóżka... A przecież mam tak króciutką spódnicę! Gdzie błądzi wzrok tego wojaka?! Może prowadzi go równy szew mojej pończochy?! Ależ koronkowe są ich manszety!
@Historyczka W takim polowym szpitalu łóżka z konieczności stoją blisko siebie. Wyobrażam sobie, że gdy się schylasz do jednego pacjenta, to drugi, leżący na sąsiednim łóżku, może nie tylko zaglądać pod Twój krótki fartuch, ale też włożyć tam rękę i obmacywać obleczone w pończoszki uda, a nawet bezczelnie złapać za cipkę. Pytanie - jak się zachowasz? Czy gwałtownie się odwrócisz, spiorunujesz wzrokiem i zrugasz grubym słowem? A może pomyślisz - "Niech się chłopak nacieszy!" - i pozwolisz mu na takie obmacywanie, a nawet staniesz w rozkroku, aby mu ułatwić dostęp do szparki?
@Historyczka stawiałbym na tę drugą wersję! Pomyślałabyś - "A co mi tam! Mnie nie ubędzie, a dotyk jego niecierpliwych palców na mojej cipce jest tak przyjemny. Pewnie, gdy już pójdę, myśląc o mnie zwali sobie gruchę...a ja...może znów jutro mu pozwolę się obmacywać...może nie założę majtek".
@Historyczka pewnie, że by się nie udało. W takiej ciasnocie próba ucieczki skończyłaby się nieuchronnie przewróceniem na któreś z łóżek. Leżałabyś na jakimś wojaku z zadartymi do góry nogami dając tym samym widok białych pończoch i majteczek. Ten, na którym byś leżała, zamiast Ci pomóc wstać, złapał by od tyłu za cycki tak, że nie byłabyś unieruchomiona. Na plecach czułabyś jego dużą, twardą erekcję.
@Historyczka patrzysz, a tu na prawie każdym łóżku dają się zauważyć mniejsze lub większe namioty. Czy, jako osoba powołana do przynoszenia ulgi cierpiącym, pomogłabyś tym nieszczęśnikom?
3 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
W tym frontowym szpitalu musiałabym się nieustannie pochylać nad dzielnymi nieszczęśnikami...
Ależ peszyłabym się, mając świadomość, że ten nad którym się pochylam, łapczywie wbija wzrok w mój dekolt... że tym wzrokiem wręcz stara się wygarnąć moje biedne piersi z koronkowego staniczka...
Byłabym zmuszona pochylać się nad nim coraz bardziej - wymagałoby tego opatrywanie... Wówczas moje "kule armatnie" dyndały by mu niemal na twarzy...
Nie mniej niepokoju wywoływałaby we mnie świadomość, że gdy tak się pochylam, jednocześnie wydatnie wypinam się przed wojakiem z sąsiedniego łóżka...
A przecież mam tak króciutką spódnicę!
Gdzie błądzi wzrok tego wojaka?! Może prowadzi go równy szew mojej pończochy?!
Ależ koronkowe są ich manszety!
Aladyn
@Historyczka W takim polowym szpitalu łóżka z konieczności stoją blisko siebie. Wyobrażam sobie, że gdy się schylasz do jednego pacjenta, to drugi, leżący na sąsiednim łóżku, może nie tylko zaglądać pod Twój krótki fartuch, ale też włożyć tam rękę i obmacywać obleczone w pończoszki uda, a nawet bezczelnie złapać za cipkę. Pytanie - jak się zachowasz? Czy gwałtownie się odwrócisz, spiorunujesz wzrokiem i zrugasz grubym słowem? A może pomyślisz - "Niech się chłopak nacieszy!" - i pozwolisz mu na takie obmacywanie, a nawet staniesz w rozkroku, aby mu ułatwić dostęp do szparki?
Historyczka
@Aladyn no właśnie? - jakie moje zachowanie przewidujesz?
Aladyn
@Historyczka stawiałbym na tę drugą wersję! Pomyślałabyś - "A co mi tam! Mnie nie ubędzie, a dotyk jego niecierpliwych palców na mojej cipce jest tak przyjemny. Pewnie, gdy już pójdę, myśląc o mnie zwali sobie gruchę...a ja...może znów jutro mu pozwolę się obmacywać...może nie założę majtek".
Historyczka
@Aladyn obydwie wersje błędne! płochliwie starałabym się uciec od dotykow... ale oczywiście by mi się nie udało...
Aladyn
@Historyczka pewnie, że by się nie udało. W takiej ciasnocie próba ucieczki skończyłaby się nieuchronnie przewróceniem na któreś z łóżek. Leżałabyś na jakimś wojaku z zadartymi do góry nogami dając tym samym widok białych pończoch i majteczek. Ten, na którym byś leżała, zamiast Ci pomóc wstać, złapał by od tyłu za cycki tak, że nie byłabyś unieruchomiona. Na plecach czułabyś jego dużą, twardą erekcję.
Historyczka
Od zawsze chciałam być pielęgniareczką...
Uwielbiałam wyobrażać sobie, jak we frontowym szpitalu pomykam wśród bohaterskich wojaków...
Aladyn
@Historyczka patrzysz, a tu na prawie każdym łóżku dają się zauważyć mniejsze lub większe namioty. Czy, jako osoba powołana do przynoszenia ulgi cierpiącym, pomogłabyś tym nieszczęśnikom?
Wiedzmin3
Odlotowy strój
enklawa25
@Wiedzmin3