
Uwielbiam...i jesienią, zimową porą, w przeciwieństwie do ciepłych miesięcy, gdy mieliśmy przesyt na ulicach nagich nóg, ud, dekoltów, brzuchów, kiedy już często nawet nie robiły na nas wrażenia, w chłodniejszy czas, będąc jak wygłodniałe wilki, szukamy spragnionym wzrokiem tych nawet niewielkich fragmentów ciała, s to właśnie między kozaczkami a spódnicą, a to nagiego ramienia, przedziałka między piersiami