Niemcy Środkowe

polityka : Niemcy Środkowearrow_back_ios_newarrow_forward_ios

A było nie jednoczyć i bombardować co 50 lat...

MEM

zamieściła fotkę , 1450x590 - 118 kB w kategorii polityka. Tagi: #Niemcy #AfD #polityka

1 komentarz

 
  • Noname

    "Kurica nie ptica, polsza nie zagranica" - niektórzy inni nasi sąsiedzi również twierdzą, "że granice Rosji nigdzie się nie kończą", czy jakoś tak.

    14 cze 2023

  • MEM

    @Noname ""Kurica nie ptica, polsza nie zagranica" - niektórzy inni nasi sąsiedzi również twierdzą, "że granice Rosji nigdzie się nie kończą", czy jakoś tak."

    Ano twierdzą. Na szczęście wygląda na to, że zostały im tylko mrzonki. ;)

    Natomiast w przypadku Niemiec dobrze jest pamiętać, że wbrew pozorom, jakie Niemcy próbują na swój temat tworzyć, oni się nie zmienili. To nie tylko AfD ma takie zapędy. Ona tylko jedyna mówi o tym głośno. Reszta z wizerunkowych powodów mówić przestała, choć stosunkowo niedawno (niedawno jak na historyczną skalę) miała je na plakatach wyborczych.

    14 cze 2023

  • Noname

    @MEM Żeby to tylko to. Jest odcinek na kanale Irytującego Historyka, w którym mowa o tym, jak rozformowano całą kompanię ich "specjalsów" za neonazizm. Konkretnych namiarów niestety nie pamiętam.

    15 cze 2023

  • MEM

    @Noname "Żeby to tylko to. (...)"

    Było też wspieranie przez polityków tzw. ziomkostw. Było też schröderowskie "cicho siedźcie" skierowane do "wypędzonych" i obiecujące im, że Niemcy wrócą na ziemie na wschodzie. Było stawianie przez rząd Merkel reformatorów XIX-wiecznej pruskiej armii jako wzoru ideowego dla oficerów Bundeswehry. Jest odbudowany parę lat temu Berliner Schloss – zamek Hohenzollernów w Berlinie, w którym mieści się tzw. Forum Humboldta. A ono z kolei ma za zadanie pokazywać światu, jak to władcy Prus byli kulturalni, humanistyczni i tak dalej. A o tym, że były jakieś podboje na wschodzie i brutalna germanizacja to już cisza... – tak Niemcy budują wizerunek na zewnątrz, jako państwa, które nigdy nic złego nie zrobiło. W to samo się zresztą wpisują takie serialiki jak "Nasze matki, nasi ojcowie", obchody 300-lecia urodzin Fryderyka II, w czasie których, w serii programów oraz okolicznościowych wystaw, przedstawiano go w superlatywach, oraz polityka zwalania wszystkich win za zbrodnie na mitycznych nazistów.

    A przy okazji odbudowanego Berliner Schloss na cele propagandowe oraz cele manipulacji historycznej, na którą to odbudowę Niemcy ochoczo i ponad politycznymi podziałami wydały prawie 700 milionów EUR, warto zwrócić uwagę na to jak dzisiejsza opozycja od lat szczeka przeciwko odbudowie Pałacu Saskiego w Warszawie czy choćby na postawienie jakiejś budowli upamiętniającej bitwę warszawską z 1920 roku, pierdoląc w uzasadnieniu tego ujadania brednie o jakichś nacjonalizmach i megalomaniach. Gdyby nie kacze skłonności do zamordyzmu i dyktatury, to opozycję należałoby na kopach wywalić z polityki i pełnienia jakichkolwiek publicznych funkcji, bo ona ma wasalną mentalność i może być przez to nawet jeszcze gorszym zagrożeniem dla narodu niż kaczyzm. No i skutkiem tego mamy wybór jak między dżumą a cholerą.

    15 cze 2023

  • Noname

    @MEM Korci niesamowicie myśl rozwinąć, trzeba jednak być konsekwentnym....  :sad:

    15 cze 2023

  • MEM

    @Noname "Korci niesamowicie myśl rozwinąć,"

    A rozwijaj, rozwijaj... :)

    15 cze 2023

  • Noname

    @MEM Czytaj: produkuj się dalej, żałosna miernoto, bo co byś nie napisał i tak cię zmiażdżę moimi argumentami wynikającymi z wiedzy zapewnionej przez wyższe wykształcenie (prof. dr potrójnie hab, 15 fakultetów, itp, itd. ) i jeszcze dostarczasz mi przy tym rozrywki. Jest tylko jeden mały szkopuł: tytuły naukowe świadczą z pewnością o jakiejś tam posiadanej wiedzy, być może o inteligencji, ale z pewnością nie o mądrości. A za rozrywkę, to się płaci.

    18 cze 2023

  • MEM

    @Noname "Czytaj: produkuj się dalej, żałosna miernoto, bo co byś nie napisał i tak cię zmiażdżę moimi argumentami wynikającymi z wiedzy zapewnionej przez wyższe wykształcenie (prof. dr potrójnie hab, 15 fakultetów, itp, itd. ) i jeszcze dostarczasz mi przy tym rozrywki."

    :rotfl:

    Naprawdę myślisz, że tak do tego podchodzę (a fakultet jest tylko jeden, na niskim stopniu naukowym, i bez ani jednej habilitacji ;))?

    Jedno tylko w tym wszystkim, co w cytacie powyżej, jest prawdziwe – to jest pewna rozrywka. Ale rozrywka w tym sensie, że lubię rozmawiać z ludźmi na różne tematy, jeśli mają coś do powiedzenia. I nigdy nie traktowałam żadnej dyskusji jako jakiejś rzeczy do wygrania i jakiegoś cieszenia się z tego, że się "zmiażdżyło" drugą stronę.

    "Jest tylko jeden mały szkopuł: tytuły naukowe świadczą z pewnością o jakiejś tam posiadanej wiedzy, być może o inteligencji, ale z pewnością nie o mądrości."

    A czy ja w ogóle wyjechałam gdzieś z czymś takim, że mam fakultet, więc mordy w kubeł i słuchać? :)

    Jeśli fakultet się czasem przydaje to z tego względu, że nie dam sobie wcisnąć kitu w jednej dziedzinie, i trudno by było go mi wcisnąć w kilku powiązanych, a nie, że wszystkie rozumy pozjadałam.

    Poza tym, o ile faktycznie może być tak, że tytuł naukowy może świadczyć o wiedzy i inteligencji, ale już niekoniecznie o mądrości, o tyle w przypadku braku tego tytułu może być... dokładnie tak samo. :) Więc skąd w ogóle ten zarzut i takie podejście? Czy tytuł to jakaś zbrodnia w tym wypadku?

    No a na dokładkę nijak się ma taka argumentacja, do tematu, o którym rozmawialiśmy. Bo to, że uargumentowałam mój pogląd na sprawę, nie ma nic wspólnego z moim wykształceniem i wcale nie uważam, że na 100% mam rację. Ale to, że ewentualnie jej nie mam, jeszcze trzeba by było udowodnić (na konkretach, nie na zarzutach o prawdziwe czy zmyślone fakultety ;)).

    "A za rozrywkę, to się płaci."

    I płacę za nią. :) Choćby czasem poświęcanym na tę dyskusję.

    18 cze 2023

  • Noname

    @MEM Coś, co przez cały czas wymagają od mężczyzn kobiety (o ile oczywiście piszę/rozmawiam) z kobietą, to umiejętność czytania między wierszami, więc w przypadku kobiet bardziej słucha się ich brzmienia, niż to, co faktycznie mówią/piszą, ponieważ to sprawa o drugorzędnym znaczeniu.  
    Co zaś do poświęcanego czasu, to faktycznie jakim to sposobem ja, niegodny, zamiast stosować hymny i pieśni pochwalne ośmielam się krytykować (a wręcz obrażać) i to na forum publicznym (taaa... i tu jest największy ból...) najjaśniejszą i miłościwie nam panującą... Ech... Ja rozumiem, że dobrze jest mieć wysokie poczucie własnej wartości, lecz może jednak bez przesady?
    W ramach delikatnego naświetlenia (choć przecież inteligentna osoba i to jeszcze kobieta powinna już dawno to wyłapać) dodam tylko, iż piszę publicznie, ponieważ pewna kwestia (regularnie i z upartością sam już nie wiem jakiego zwierzęcia) jest tutaj podnoszona i w związku z tym (przynajmniej moim zdaniem) takowej (publicznej) odpowiedzi wymaga.

    21 cze 2023

  • MEM

    @Noname "Coś, co przez cały czas wymagają od mężczyzn kobiety (o ile oczywiście piszę/rozmawiam) z kobietą, to umiejętność czytania między wierszami, więc w przypadku kobiet bardziej słucha się ich brzmienia, niż to, co faktycznie mówią/piszą, ponieważ to sprawa o drugorzędnym znaczeniu."

    Stereotyp. :)

    "Co zaś do poświęcanego czasu, to faktycznie jakim to sposobem ja, niegodny, zamiast stosować hymny i pieśni pochwalne ośmielam się krytykować (a wręcz obrażać) i to na forum publicznym (taaa... i tu jest największy ból...) najjaśniejszą i miłościwie nam panującą... Ech... Ja rozumiem, że dobrze jest mieć wysokie poczucie własnej wartości, lecz może jednak bez przesady?"

    Nie rozumiem, po co ten sarkazm. Ja nie mam nic do krytyki, byle by była ona uzasadniona. To raz. Nie wymagam żadnych "pieśni pochwalnych", to dwa. A to "poczucie własnej wartości" nie ma zaś związku z prostym stwierdzeniem faktu, że w takich przypadkach jak ta dyskusja, płaci się za nią własnym czasem, i płacę w ten sposób za to ja, płacisz za to Ty, płaci ktoś tam inny, kto sobie gdzieś tam w jakiejś dyskusji bierze udział (i nie jest to taki tani towar, zważywszy, że wszyscy mamy go bardzo, wręcz skrajnie, ograniczoną ilość), to trzy. Również to, że wymiana zdań jest na "forum publicznym" w ogóle nie jest dla mnie kłopotem, bo nie widzę w tym żadnego problemu, to cztery. I nic mnie też nie "boli", to pięć.

    Podsumowawszy, może więc, tak po prostu, nie trzeba tworzyć sobie jakichś własnych i niemających pokrycia w rzeczywistości wyobrażeń o czymś i na ich podstawie wyciągać równie niemających pokrycia w rzeczywistości wniosków. Te tzw. projekcje szkodzą ich autorom – pominąwszy ewentualne potencjalne własne problemy natury medycznej, których efektem mogą być, uniemożliwiają trafną ocenę człowieka/sytuacji, co nigdy nie jest dla oceniających w ten sposób dobre.

    "W ramach delikatnego naświetlenia (choć przecież inteligentna osoba i to jeszcze kobieta powinna już dawno to wyłapać) dodam tylko, iż piszę publicznie, ponieważ pewna kwestia (regularnie i z upartością sam już nie wiem jakiego zwierzęcia) jest tutaj podnoszona"  

    "Pewna kwestia" to znaczy konkretnie jaka? Zabawy w ciuciubabkę zachowaj dla innych, których to bawi.

    21 cze 2023

  • Noname

    @MEM 1) Nie żaden stereotyp, tylko sama prawda. Ile to razy facet słyszy; " jesteś głupi jak but i sam myśleć (czyli domyślić się) nie potrafisz"?
    2) Nigdy nie bawiłem się w ciuciubabkę, wolałem w chowanego.
    3) Kobiety lubią się... Jak to szło? A, tak! "Droczyć."

    22 cze 2023

  • MEM

    @Noname "1) Nie żaden stereotyp, tylko sama prawda. Ile to razy facet słyszy; " jesteś głupi jak but i sam myśleć (czyli domyślić się) nie potrafisz"?"

    Stereotyp. Jest wiele takich, które w rozmowach są konkretne. Zwłaszcza w rozmowach na tematy odległe od jakichś domowych, plotkarskich czy od flirtu.

    Zaś jak się za każdym razem z góry wychodzi z założenia, że "w przypadku kobiet bardziej słucha się ich brzmienia, niż to, co faktycznie mówią/piszą, ponieważ to sprawa o drugorzędnym znaczeniu", i przez to nie zwraca się na to, co mówią, uwagi, to się samemu kopie pod sobą dołek i koncertowo się w niego wpada. :)  

    "2) Nigdy nie bawiłem się w ciuciubabkę, wolałem w chowanego."  

    A ja... też wolałam w chowanego. :) Choć raz skończyło mi się to dużo gorzej niż jakakolwiek ciuciubabka, bo okazało się, że wywieszony na barierce ganku jednego z domów dzieciarni, z którą się wtedy bawiłam, dywan skrywa barierkę bez żadnych szczebli pomiędzy dwoma słupkami, na których jej górna część była oparta. No i zleciało mi się z 3 metrów w dół na plecy, z głową lądującą parę centymetrów od słoika po musztardzie, który ktoś akurat tam zostawił (kurcze..., 30+ lat minęło, a do dziś mam w głowie "fotkę" z patrzenia, po "lądowaniu", na ten słoik i filmik z drogi powrotnej na rowerze do domu do dziadków..., za to nie do końca pamiętam, co robiłam parę dni temu ;)). Pół wakacji w bandażu w upały przez rozwalony obojczyk i kolejni dwaj lekarze (jeden, gdy przyjechał z pogotowiem, drugi już w szpitalu) opierdzieleni z góry na dół, po drodze do diagnozy tego, co mi się wtedy stało, na koncie. Nie ostatni zresztą. ;)

    22 cze 2023

  • Noname

    @MEM Konkretne? No błagam... Prosty przykład: kobieta zadaje mężczyźnie pytanie "jak wyglądam?" I co? Dalej ma nastąpić ocena jej wyglądu? Bzdura. To (w najlepszym przypadku) pytanie retoryczne, po którym odpowiedź tego faceta powinna zacząć się od: WOW! (i to przez "W" do potęgi n). I tak właśnie (według kobiet) ma reagować mężczyzna, a to dla nas nie jest normalne/naturalne. Tja... "Tresuj psa, a nie mnie" - jak to śpiewał swego czasu Sławomir i ma kolo rację.

    Mózg ludzki, to ciekawe "urządzenie" i nie wiem czy zostanie kiedyś do końca zbadany lub przynajmniej będzie tak wykorzystywany. Sądzę jednak, iż zapamiętanie takiego wydarzenia ma służyć wyciąganiu wniosków na przyszłość.

    23 cze 2023

  • MEM

    @Noname "Konkretne? No błagam... Prosty przykład: kobieta zadaje mężczyźnie pytanie "jak wyglądam?" I co? Dalej ma nastąpić ocena jej wyglądu? Bzdura. To (w najlepszym przypadku) pytanie retoryczne, po którym odpowiedź tego faceta powinna zacząć się od: WOW! (i to przez "W" do potęgi n)."

    Nie przyłożyłeś się do czytania tamtego komentarza. ;) A leci on tak: "Jest wiele takich, które w rozmowach są konkretne. Zwłaszcza w rozmowach na tematy odległe od jakichś domowych, plotkarskich czy od flirtu.".  

    To o czym mówisz, miewa miejsce, bo kto nie lubi komplementów, ale to nie są tematy zawodowe czy jakieś wymagające wiedzy na dany temat. I tu jest pies pogrzebany. Jest cała masa kobiet (i jest ich coraz więcej) na rozmaitych stanowiskach w polityce, w biznesie, we wszystkich dziedzinach naukowych, nawet w wojsku, które potrafią być konkretne do bólu (czasem nawet bardziej niż faceci, bo z uwagi na pokutujące w społeczeństwie uprzedzenia na tle płci muszą pracować znacznie ciężej i wykazać się bardziej, żeby "przebić szklany sufit" i osiągnąć wybrane stanowisko; wystartuj do nich z dyskusją na temat, na którym się znają, a możesz się nie pozbierać ;)), inaczej nigdy nie osiągnęłyby tego, co osiągnęły.  

    PS. Poza tym pytanie: "Jak wyglądam?", też jest konkretne. Reakcja na odpowiedź może być różna, ;) ale pytanie jest jak najbardziej konkretne. :)

    23 cze 2023

  • Noname

    @MEM Plotki. Konkretnie, to w tym właśnie miejscu rozjeżdża się teoria z praktyką.

    24 cze 2023

  • MEM

    @Noname "Plotki. Konkretnie, to w tym właśnie miejscu rozjeżdża się teoria z praktyką."

    Jak tam sobie wolisz uważać. :)

    24 cze 2023

  • Noname

    @MEM Ba! Nie tylko wolę, ale i uważam, ponieważ tak się składa, że zahaczyła waćpani o "moje podwórko". No dobra, jeszcze moje, ale to już inna historia.

    25 cze 2023