Pierwsza randka cz. 5

arrow_back_ios_newarrow_forward_ios

O Boże!!! A jednak do tego doszło! Nie sądziłam, że pierwsza randka może mieć taki przebieg! Wszedł we mnie tak szybko, że nawet nie spodziałam się kiedy!!! Bez rozbierania mnie… Cały czas byłam w sukni… nadal w majtkach i staniku… W niczym mu to nie przeszkadzało… mało tego… chyba właśnie to go podniecało… Wszak miał widok na moje nogi – które sobie o tak po prostu zarzucił na bark! Wszak miał doskonały widok na moje obnażone piersi… wysunięte ze stanika… Miał również wyborny widok na moje usta, jeszcze przed chwilą goszczące jego męskość… a teraz wydające przeciągłe jęki…
Przeciągłe – gdyż precyzyjnie w rytm jego starannych, miarowych pchnięć… którymi „suwał” mnie po blacie…