Pompowanie azotem - prawdziwa historia
~txn: "mam zakład oponiarski.
ostatnio przyjechał do mnie taki jeden bananowiec, wziął najdroższe opony, których od kilku sezonów nikt nie chciał kupić i pyta, czy pompujemy azotem, bo to komfot, bezpieczeństwo itd.
odpowiedziałem, że samym azotem niekoniecznie, ale mogę mu zaproponować specjalną mieszankę, 70% azotu, 21% tlenu i homeopatyczne dodatki helu, argonu i kilku gazów szlachetnych, ale będzie musiał zapłacić za to stówkę.
skorzystał z oferty. a ja, zgodnie z umową, napompowałem mu koła powietrzem...
cymbał jeden..."
1 komentarz
lol
opowiadał ci to pewnie jakiś nauczyciel albo ktoś inny