Muzułmański teolog złapał koronowirusa

demotywator : Muzułmański teolog złapał koronowirusaarrow_back_ios_newarrow_forward_ios
Aurowic

zamieścił fotkę , 600x512 - 83 kB w kategorii demotywatory. Tagi: #koronawirus #muzułmanie #Allah

1 komentarz

 
  • MEM

    O, jednak jest sprawiedliwość na tym świecie czasami...

    I w zasadzie nadal może twierdzić, że to kara od Allaha - robił bliźnim wodę z mózgu, to go Allah pokarał. ;) Niecierpliwie czekam na to, aż grzyba z Torunia też tak pokarze (za całokształt działalności). :)

    14 mar 2020

  • VeryBadBoy

    @MEM, życzenie drugiemu człowiekowi, aby złapał choróbsko, nawet jeśli w żartach i co by o nim nie sądzić, jest niesmaczne.

    14 mar 2020

  • MEM

    @VeryBadBoy "życzenie drugiemu człowiekowi, aby złapał choróbsko, nawet jeśli w żartach i co by o nim nie sądzić, jest niesmaczne."

    Owszem. Tym niemniej, w niektórych przypadkach jest to życzenie w pełni zasłużone. I w tym rzecz. Przez takich, jak wspomniany grzyb czy ajatollahowie, cierpią i często umierają lub giną nawet dziesiątki milionów. Dlatego dla takich "nie ma przeproś".

    14 mar 2020

  • VeryBadBoy

    @MEM, Rozumiem, że dostrzegasz pewne podobieństwa: np.nastawianie ludzi inaczej myślących przeciwko sobie. Ale znak równości między grzybem a ajatollahami oraz liczbą ich ofiar...nie mam nic do dodania więcej :matko:.

    14 mar 2020

  • MEM

    @VeryBadBoy Ile osób musi ucierpieć czy zginąć, żeby zbrodnię nazwać zbrodnią? Przy czym Rydzyk po prostu nie ma możliwości, jakie mają turbaniarze rządzący w Teheranie. I tylko to zmniejsza skalę i odbiera niektóre metody. Ponadto, u nas "ofiary Rydzyka" są mniej medialne (i często w ogóle niezauważalne), niż ofiary reżimu w Iranie. Rydzyk nie musi strzelać do protestujących, powodując ich śmierć, wystarczy, że jakąś tam grupę społeczną okrada i ogłupia, i tym w konsekwencji –  choćby nawet tylko na zasadzie "efektu motyla" – także powoduje, mniej lub bardziej bezpośrednio mając w tym udział, m. in. cudzą śmierć/kalectwo/co tam sobie chcesz.

    14 mar 2020

  • MEM

    @VeryBadBoy Ludzie pokroju Rydzyka, i zresztą też "duchowni katoliccy", są głównymi współodpowiedzialnymi za masakrę w Rwandzie w 1994 roku. Właśnie poprzez działalność polegającą na szczuciu jednych grup społecznych przeciwko drugim. Takie to "niewiniątka".

    14 mar 2020

  • VeryBadBoy

    @MEM, tutaj można tylko gdybać, co by było gdyby. Mógłbym pogdybać, że gdyby dostęp do broni palnej w Polsce byłby tak łatwy, jak w USA, to byśmy się wszyscy nawzajem wyrżnęli. Nie zważając na ta, że poza ułatwionym dostępem do broni, są też inne uwarunkowania, jak kultura, w jakiej żyjemy, moralność, wychowanie danej grupy społecznej. Ale nie wiem, jak by to wyglądało, gdyby do tego doszło.

    "Ludzie pokroju Rydzyka, i zresztą też "duchowni katoliccy", są głównymi współodpowiedzialnymi za masakrę w Rwandzie w 1994 roku. Właśnie poprzez działalność polegającą na szczuciu jednych grup społecznych przeciwko drugim. Takie to "niewiniątka".

    Chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą na świecie. Chociażby w Chinach, na bliskim wschodzie, w Afryce. A jeśli cofamy się do przeszłości, to patrz II Wojna Światowa - działania Niemców i Sowietów, a wcześniej 1936 rok i co robiono z księżmi, zakonnicami, itd.  
    Duchowni katoliccy mają na swoim koncie sporo grzechów...jak wielu przedstawicieli  innych religii. Ale czy najwięcej?

    14 mar 2020

  • MEM

    @VeryBadBoy "tutaj można tylko gdybać, co by było gdyby."

    To nie jest gdybanie, to jest stwierdzenie faktu. Pierwszym z brzegu tego przykładem jest ustawiczna chęć zaostrzenia prawa aborcyjnego, przez co nie tylko kwitnie podziemie, gdzie kobiety narażone są na śmierć, ale w momencie, jeśli to prawo udałoby się kościołowi kiedykolwiek przepchnąć, rzesza kobiet umierałaby z powodu zakazu aborcji w przypadkach zagrożenia życia (tak jest np. w przynajmniej kilku krajach Ameryki Łacińskiej – np. w Salwadorze), niezliczone tysiące miałoby zniszczone życie, a do tego kolejne niezliczone tysiące dzieci cierpiałoby i umierałoby np. z powodu nieuleczalnych chorób, bo wbrew wszystkiemu kazano im żyć w imię polityki kościelnej firmy i czyjegoś widzimisię. I to tylko pierwszy przykład z brzegu. O tym, ilu emerytów w zębach zanosi kasę Rydzykowi ze swoich i tak nikłych dochodów, a przez to nie stać ich na lepszy poziom życia (leki, jedzenie, koszty prywatnej wizyty lekarskiej itp.), co odbija się na ich zdrowiu i życiu/śmierci, już nawet nie wspominając. Do tego dochodzi wpływ na wyniki wyborów, przez co do władzy dochodzą populiści, co prędzej czy później kończy się Wenezuelą, Zimbabwe, Koreą Północną, wraz z wszystkimi ofiarami takiego systemu.  

    "Mógłbym pogdybać, że gdyby dostęp do broni palnej w Polsce byłby tak łatwy, jak w USA, to byśmy się wszyscy nawzajem wyrżnęli."  

    To jest bzdura. Statystyki temu od dekad zaprzeczają jednomyślnie na całym świecie. I to – ten temat – też nie jest gdybaniem. Tylko w tym wypadku, gdy ktoś mówi o tym, że byśmy się pomordowali przy dostępie do broni palnej, bo "kulturowo nie dorośliśmy", to jest to powtarzanie wyssanej z palca i oderwanej kompletnie zarówno od wyników badań jak i od rzeczywistości lewicowej retoryki, którą po prostu ludzie mieli tak długo tłoczoną do głów, że zaczęli w to bezmyślnie wierzyć.

    "Chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą na świecie."

    I co z tego? To nie jest żaden argument w tym przypadku. Z przynajmniej dwóch powodów. 1. To że gdzieś na świecie prześladują "szeregowych" chrześcijan, nie oznacza, że chrześcijanie nie prześladują, mordują czy w jakikolwiek sposób nie czynią krzywdy innowiercom (zresztą chrześcijaństwo ma bodaj największą liczbę "osiągnięć" – i największą skalę – na tym polu od czasów rzymskich począwszy). 2. Trzeba odróżnić statystycznego chrześcijanina od instytucji, która nim kieruje i dzięki niemu ma tyle władzy, że prowadzi od tysiącleci własną politykę zarówno na skalę światową jak i pojedynczych "kacyków" na parafiach czy w organizacjach takich jak rydzykowe radio. To nie jakiś przeciętny Kowalski-chrześcijanin podburzał Hutu przeciwko Tutsi, lecz funkcjonariusze kościoła, wykorzystując czy to swoją pozycję do własnych celów, czy też wpisując się w tym w "politykę firmy", w której pracują.

    "A jeśli cofamy się do przeszłości, to patrz II Wojna Światowa - działania Niemców i Sowietów, a wcześniej 1936 rok i co robiono z księżmi, zakonnicami, itd."

    Akurat źle trafiłeś z przykładem. Owszem, zdarzały się bardzo często zbrodnie na przedstawicielach kościoła. Ale kto im przyklaskiwał? Ten sam kościół... Począwszy od papieża, który mnie tylko żył na bardzo dobrej stopie z nazistami, ale jeszcze w olbrzymim stopniu pomagał im skutecznie uciec przed sprawiedliwością po wojnie via Watykan, za odpowiednim wynagrodzeniem, a skończywszy na ludziach typu ksiądz Tiso rządzący, w sojuszu z III Rzeszą, Słowacją, czy wywodzący się z urzędników kościoła ustasze w byłej Jugosławii, popierający to co się tam działo (a działo się jeszcze "lepiej" niż w niemieckich obozach koncentracyjnych, o ile w ogóle jesteś sobie to w stanie wyobrazić – Niemcy do obozów koncentracyjnych prowadzonych przez ustaszy przyjeżdżali pobierać nauki). A potem kościół, od samego "papy" począwszy, ich wszystkich chronił. Po prostu interes kościelny (oraz jego urzędników) nigdy nie szedł w parze z tym, co ta instytucja zobowiązana była głosić. To jest tylko biznes robiony po trupach do celu. A że przy okazji czasami znajdą się w jego szeregach "naiwni-uczciwi", tracący często po drodze głowy, to się z nich chętnie korzysta, są wliczeni w koszty, bo dają tej instytucji legitymację do dalszego działania, i interes się kręci. Reszta jest bajeczką na potrzeby owieczek, żeby utrzymać wizerunek kościoła. Bo bez owieczek instytucja się nie utrzyma a jej urzędnicy stracą pieniądze, wpływy, a zaraz po tym zacznie się ich naprawdę rozliczać z bardzo szerokiego zakresu zbrodni i przestępstw i "Norymberga" się przy tym schowa.

    14 mar 2020

  • MEM

    @VeryBadBoy ""Duchowni katoliccy mają na swoim koncie sporo grzechów...jak wielu przedstawicieli innych religii. Ale czy najwięcej?"

    Patrząc na statystykę z historii świata wziętą, liczbowo to będzie najwięcej. Ale w sumie nie w tym rzecz. Tu wracamy do tego, o co pytałam na początku: ile trzeba ofiar, by coś nazwać zbrodnią?

    I nie da się usprawiedliwiać tego tym, że np. kościół coś tam dobrego rękami jakiejś części swojego personelu zrobił. Bo bilans nie wychodzi na plus. Nie wychodzi nawet "na zero". Ludzie z powodzeniem mogą pomagać ludziom bez żadnej kompletnie religii (wystarczy choćby etyka) i to czynią na całym świecie. Natomiast zbrodni, przestępstw i kierowania świata na ścieżki prowadzące do kolejnych zbrodni, przestępstw, biedy, i innych złych rzeczy, przez kościół/religię, nie da się w żaden sposób naprawić. I nie, tłumaczenie, że inne religie są takie same, nawet jeśli nie na taką skalę, nie jest usprawiedliwieniem. Z prostego powodu: to jest retoryka z kawałów o Radiu Erewań, gdzie w odpowiedzi na niewygodne pytania było: "a u was biją Murzynów". Oczywiście, że wszystkie religie i organizacje, jakie na ich bazie powstały, mają te same – choć w różnej skali – zbrodnie na swoich kontach. Każda religia jest, koniec końców, złem w ostatecznym bilansie. Tylko, że nic to nie zmienia w przypadku oceny chrześcijaństwa. I pojedynczy dobry chrześcijanin, czy prześladowany chrześcijanin, także tego nie zmieni.

    Harlan Ellison – genialny pisarz amerykański – powiedział kiedyś w tym temacie następującą rzecz: "myślę, że [religia] jest arogancka i śmieszna, bo każe ci wierzyć, że jesteś kimś gorszym niż mógłbyś być. Tak długo, jak możesz obwiniać o wszystko jakieś niewidzialne bóstwo, nie musisz być odpowiedzialny za swoje własne zachowanie. A to [odpowiedzialność za zachowanie – przyp. ] jest ostatecznym znakiem człowieczeństwa. Dano nam w naszym "zestawie narzędziowym" narzędzia do budowania: etykę, odwagę, dobroć, przyjaźń, umiejętność dedukcji – zdolność do myślenia, rozwiązywania problemów logicznie, marzenia, wyobraźnię, rzeczy, które powodują, że chcemy podążyć do gwiazd, które powodują, że chcemy stać się lepsi... I [dano] kołczan ze strzałami, którymi są wredność, chciwość, nieodpowiedzialność, odmowa wzięcia odpowiedzialności za cokolwiek, ordynarność... I te rzeczy są jak kamienie. Zamiast używać narzędzi do budowania bierzemy te kamienie chciwości i głupoty i rzucamy nimi w siebie.".  

    Nikt nie potrzebuje religii do bycia porządnym człowiekiem. Natomiast religia ma to do siebie (w połączeniu z tymi "kamieniami Ellisona", jakie są w posiadaniu jej kapłanów, ale też i samych "szeregowych" wyznawców), że jest jednym z podstawowych źródeł zła na świecie. Dlatego bilans nigdy nie będzie się tu zgadzał.

    14 mar 2020