I proszę nie robić kozła ofiarnego z ekologów. Dajcie już spokój biologom — badaczom oddziaływań międzygatunkowych. Szukajcie "lewactwa" (i prawactwa) gdzie indziej.
Przecież mają ogrzewanie — promiennik ciepła na bazie surowca odnawialnego, drewna; prąd — prądy powietrza, na zewnątrz jaskini i w środku, i dom mają — jaskinię, a gdyby im się chciało, wykopaliby sobie jeszcze więcej. Ba, nawet maczugi dwie mają do gry w baseball, więc nie powinno im być nudno... A im mało?
Prawackie narzekanie i szukanie winnych wszędzie tylko nie u siebie w lustrze.
Ale tak poważnie: to nie wina ekologów – faktycznie jeśli nie wprowadzimy ograniczeń emisji gazów, nie zaprzestanie się wycinania lasów i zanieczyszczeń środowiska, jeśli nie zmieni się rolnictwo i nawyki żywieniowe, to będzie katastrofa (i to taka, przy której warunki w tej jaskini z rysunku to są jeszcze luksusy). I to już niedługo. No jak Ci dopieprzy tak ze 70 (albo więcej) stopni C w cieniu, "drobiazgów" w postaci masowej – takiej naprawdę masowej, w miliardach liczonej – migracji, długookresowej suszy, czy rozwalonych łańcuchów pokarmowych przez masowe wymieranie gatunków, nie licząc, to zmienisz zdanie. Tylko wtedy już będzie za późno. Jak to ładnie ktoś ujął: "Kiedy wycięte zostanie ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy.".
4 komentarze
pH07
I proszę nie robić kozła ofiarnego z ekologów. Dajcie już spokój biologom — badaczom oddziaływań międzygatunkowych. Szukajcie "lewactwa" (i prawactwa) gdzie indziej.
pH07
Przecież mają ogrzewanie — promiennik ciepła na bazie surowca odnawialnego, drewna; prąd — prądy powietrza, na zewnątrz jaskini i w środku, i dom mają — jaskinię, a gdyby im się chciało, wykopaliby sobie jeszcze więcej. Ba, nawet maczugi dwie mają do gry w baseball, więc nie powinno im być nudno... A im mało?
Prawackie narzekanie i szukanie winnych wszędzie tylko nie u siebie w lustrze.
MEMedit
Ale tak poważnie: to nie wina ekologów – faktycznie jeśli nie wprowadzimy ograniczeń emisji gazów, nie zaprzestanie się wycinania lasów i zanieczyszczeń środowiska, jeśli nie zmieni się rolnictwo i nawyki żywieniowe, to będzie katastrofa (i to taka, przy której warunki w tej jaskini z rysunku to są jeszcze luksusy). I to już niedługo. No jak Ci dopieprzy tak ze 70 (albo więcej) stopni C w cieniu, "drobiazgów" w postaci masowej – takiej naprawdę masowej, w miliardach liczonej – migracji, długookresowej suszy, czy rozwalonych łańcuchów pokarmowych przez masowe wymieranie gatunków, nie licząc, to zmienisz zdanie. Tylko wtedy już będzie za późno. Jak to ładnie ktoś ujął: "Kiedy wycięte zostanie ostatnie drzewo, ostatnia rzeka zostanie zatruta i zginie ostatnia ryba odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy.".
agnes1709
Może tak źle nie będzie.🤣🤣