Nie rozumiem łapek w dół, bo osobiście, uważam to opowiadanie, za jedno z Twoich najlepszych. Zauważam progres, jaki poczyniłaś w ostatnim czasie i cholera, dziewczyno, chylę czoła. Czy powinienem się do czegoś doczepić? Prawdopodobnie, ale na razie jestem pod zbyt wielkim wrażeniem. Tekst absolutnie mnie urzekł, mimo że zrezygnowałeś w nim z humoru, który zawsze uważałem za Twój największy atut. Pozdrawiam.
Widzę, że forma Cię nie opuszcza.. Czekam na kolejne teksty, tylko może w starych, weselszych klimatach? Chyba, że nastrój nie pozwala, to pozostaje mi tylko szczęścia życzyć i weny! Pozdrawiam
Droga na szczyt
@gemma, wiesz, że gdyby istniała potrzeba, to bym Cię wcale nie oszczędzał. Tym razem jednak, odwaliłaś kawał dobrej roboty. Moje gratulacje
Droga na szczyt
Nie rozumiem łapek w dół, bo osobiście, uważam to opowiadanie, za jedno z Twoich najlepszych. Zauważam progres, jaki poczyniłaś w ostatnim czasie i cholera, dziewczyno, chylę czoła. Czy powinienem się do czegoś doczepić? Prawdopodobnie, ale na razie jestem pod zbyt wielkim wrażeniem. Tekst absolutnie mnie urzekł, mimo że zrezygnowałeś w nim z humoru, który zawsze uważałem za Twój największy atut.
Pozdrawiam.
Od czasu do czasu
Widzę, że forma Cię nie opuszcza.. Czekam na kolejne teksty, tylko może w starych, weselszych klimatach? Chyba, że nastrój nie pozwala, to pozostaje mi tylko szczęścia życzyć i weny! Pozdrawiam