Pewnego dnia przed obrazem przedstawiającym Adama i Ewę spotkali się Niemiec, Francuz, Anglik i Polak. Po kilku chwilach kontemplacji dzieła Niemiec mówi: - Spójrzcie tylko na ich doskonałą budowę, atletyczne ciało Adama i blond włosy Ewy. Oni musieli być Niemcami. Na co protestuje Francuz: - Ależ skąd! Zwróćcie uwagę na erotyzm tej sytuacji, na ich nagie ciała. On tak męski, ona taka kobieca, z pewnością za chwilę obudzi się w nich pożądanie. To Francuzi. Nie zgadza się z nim Anglik: - Panowie, czy widzicie szlachetność ich gestów, ich arystokratyczną postawę. To naturalnie Anglicy. Po kilku chwilach milczenia odzywa się Polak: - Nie mają ubrań, nie mają butów, nie mają dachu nad głową, do jedzenia jedno jabłuszko, nie protestują i wydaje im się, że są w raju. To Polacy...
Adam i Ewa
Przypomniał mi się dowcip.
Pewnego dnia przed obrazem przedstawiającym Adama i Ewę spotkali się Niemiec, Francuz, Anglik i Polak. Po kilku chwilach kontemplacji dzieła Niemiec mówi:
- Spójrzcie tylko na ich doskonałą budowę, atletyczne ciało Adama i blond włosy Ewy. Oni musieli być Niemcami.
Na co protestuje Francuz:
- Ależ skąd! Zwróćcie uwagę na erotyzm tej sytuacji, na ich nagie ciała. On tak męski, ona taka kobieca, z pewnością za chwilę obudzi się w nich pożądanie. To Francuzi.
Nie zgadza się z nim Anglik:
- Panowie, czy widzicie szlachetność ich gestów, ich arystokratyczną postawę. To naturalnie Anglicy.
Po kilku chwilach milczenia odzywa się Polak:
- Nie mają ubrań, nie mają butów, nie mają dachu nad głową, do jedzenia jedno jabłuszko, nie protestują i wydaje im się, że są w raju. To Polacy...