Po sąsiedzku - a niech to...!
Po wyjściu Weroniki wypiłem letnią już kawę, zjadłem kanapki naszykowane dzień wcześniej przez mamę i zacząłem ogarniać chatę. Zrobiłem miejsce na ubrania ...
Po wyjściu Weroniki wypiłem letnią już kawę, zjadłem kanapki naszykowane dzień wcześniej przez mamę i zacząłem ogarniać chatę. Zrobiłem miejsce na ubrania ...