W Chinach też próbują w ten sposób, ale efekty są niestety słabe. Po prostu ziemia jest w tych miejscach tak zdegenerowana, że większość sadzonek usycha. Nie wystarczy posadzić, trzeba jeszcze o to, żeby rosły, zadbać, a pielęgnacja na takiej powierzchni i w tak złych warunkach glebowo-klimatycznych jest olbrzymim kosztem (i do tego ponoszonym długofalowo) i koło się zamyka.
No ale zawsze jest szansa, że choćby drobny procent tych drzew przetrwa i coś się zmieni na lepsze, umożliwiając kolejne nasadzenia drzew.
1 komentarz
MEM
W Chinach też próbują w ten sposób, ale efekty są niestety słabe. Po prostu ziemia jest w tych miejscach tak zdegenerowana, że większość sadzonek usycha. Nie wystarczy posadzić, trzeba jeszcze o to, żeby rosły, zadbać, a pielęgnacja na takiej powierzchni i w tak złych warunkach glebowo-klimatycznych jest olbrzymim kosztem (i do tego ponoszonym długofalowo) i koło się zamyka.
No ale zawsze jest szansa, że choćby drobny procent tych drzew przetrwa i coś się zmieni na lepsze, umożliwiając kolejne nasadzenia drzew.