Na policję wpada zziajany facet
i krzyczy:
– Okradli mi sklep!
– A był poświęcony?
– Nie...
– No to nie ma przestępstwa.
– A co to jest?!
– Kara boska!
i krzyczy:
– Okradli mi sklep!
– A był poświęcony?
– Nie...
– No to nie ma przestępstwa.
– A co to jest?!
– Kara boska!
Kierowca nie miał gdzie zaparkować i w końcu zaparkował w miejscu, w którym parkowanie było zabronione. A po zaparkowaniu, za wycieraczkę swojego auta, wsunął następujący liścik:
"Krążyłem wokół tego bloku przez 20 minut, i jeśli tu nie zaparkuję, to spóźnię się na spotkanie i stracę pracę. Wybacz nam nasze winy...".
Kiedy wrócił z powrotem do samochodu, za wycieraczką znalazł mandat i liścik:
"Krążyłem wokół tego bloku przez 20 lat, i jeśli nie dam ci mandatu, to stracę pracę. I nie wódź nas na pokuszenie...".
– Dlaczego nie ma pan kasku?
– Bo zrobiłem eksperyment. Zrzuciłem z trzeciego piętra kask i czapkę. Kask pękł, a czapka nie!
"Kobieta zamotała się przy grzebaniu w torebce i zamiast pojemnika z gazem, prysnęła w twarz bandycie "szanelką". Po czym z okrzykiem: "Kurwa, kosztowały półtora tysiąca!!!", pobiła nieszczęśnika na śmierć..."
- Zawód?
- A tak sobie chodzę od latarni do latarni...
- Wania, piszi: dorożnyj eliektrik.
Wypadek samochodowy. Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z wybałuszonymi gałami, a policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi Pan? Pan zapiął pas i nawet Pan nie draśnięty, a pana kobita nie zapięła i teraz wala się tam w krzakach z penisem w zębach .....