Media
Jedyne media, które nie kłamią: woda, prąd, i gaz...
Jedyne media, które nie kłamią: woda, prąd, i gaz...
Nowa nauczycielka zaczyna swoją pierwszą lekcję w szkole dla trudnej młodzieży i kompletnie nie może sobie poradzić. W końcu z płaczem idzie do gabinetu dyrektora szkoły, mówiąc mu o tym, że nie może prowadzić lekcji. Dyrektor jej wysłuchał i powiedział:
– Niech się pani nie martwi. Pokażę pani, jak z nimi postępować.
Nauczycielka łzy otarła i poszła z dyrektorem do klasy, już kompletnie szalejącej pod jej nieobecność. Dyrektor z rozmachem otworzył drzwi i wpadł jak bomba do klasy, krzycząc od progu:
– Hu, hu, chłopcy!
– Hu, hu, panie dyrektorze! – odkrzyknęła mu klasa.
– Dzisiaj nauczymy się, jak zakładać gumkę na globus – oznajmił klasie dyrektor.
– Hu, hu, dyrektorze! - cieszy się klasa.
A po chwili jeden z nich pyta:
– A co to jest... globus?
A na to dyrektor:
– A od tego zaczniemy lekcję geografii...
i wpisuje w wyszukiwarkę: "Jak rozpoznać, czy moja żona to wiedźma?".
Ledwie skończył, a słyszy z kuchni głos żony:
– A zapytać wprost to nie łaska?
– Ile czasu pracował pan w poprzednim miejscu?
– Dwanaście lat.
– Godne pochwały... A dlaczego pan stamtąd odszedł?
– Wyrok się skończył.
– Czas na poranną gimnastykę. Jesteście gotowi? No, to zaczynamy! Góra–dół, góra–dół... A teraz druga powieka!!!
– Co pan pije?
– Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufel piwa w gronie przyjaciół.
– Chyba nie zrozumieliśmy się do końca – mówi uprzejmie kelner. – Pytałem, co by pan chciał?
– Mój Boże... Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie...
– Może jeszcze raz zadam pytanie: Czy chce się pan napić?
– Czemu nie... a co pan ma?
– Ja? Niewiele. Kłopoty. Drużyna, której kibicuję przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność...
blondynka nabrała ochoty na obejrzenie filmu pornograficznego. Poszła do wypożyczalni i wybrała tytuł, który podobał się jej najbardziej. Wraca do domu, włącza wideo, wygodnie rozsiada się na kanapie i... nic. Zdenerwowana, dzwoni do wypożyczalni.
– Przed chwilą wzięłam od was kasetę i jest zepsuta.
– Proszę mi opisać, co się dzieje.
– Obraz cały czas śnieży i słychać tylko jakieś szumy.
– Proszę podać tytuł filmu.
– "Czyszczenie głowic".
– Twoja żona bardzo młodo wygląda!
– Wiem, wampiry się nie starzeją...
żona otrzymała odpowiedź na zadane mężowi pytanie: "Co ty byś zrobił beze mnie?"
– Idź do sklepu i kup jajka.
Mąż leni się, nie chce mu się wstać od telewizora, zaczyna się więc przekomarzać:
– Ja mam dwa jajka... Wystarczy?
– A co, można je zjeść?
– Zjeść nie wolno. Ale polizać można!
– No i elegancko! To jutro poliżesz sobie na śniadanie.
Sara otwiera, a tam jej mąż, Mosze, z wielkim bukietem kwiatów.
– Aj, waj! – krzyknęła Sara. – Taka wielka radość. Po raz pierwszy od 20 lat... Co się stało?
– Sara. Dzisiaj się ty nimi nacieszysz, a jutro pójdziemy z tym bukietem na wesele Abrama i Goldy...
Gdy po igraszkach z żoną zauważył na komórce godzinę 3:01 a przypomniał sobie, że zaczęli o 1:59. Duma prysła, gdy rano w pracy kolega zapytał:
– Jak ci się spało godzinę krócej po zmianie czasu na letni?