Krionika

Dodano na Hydepark przez MEM, 2 postów, ostatni post 19 kwietnia

  • MEM
    · 18 kwietnia

    Krionika to technika zamrażania organizmów w bardzo niskiej temperaturze. Jej celem jest przechowanie danego ciała, albo jego części, tak aby w odległej przyszłości można było przywrócić je do życia, lecząc je wtedy także z wszelkiego rodzaju chorób, których dzisiejsza medycyna nie ma możliwości wyleczyć oraz (być może) dając możliwość przynajmniej znacznie większej długości życia niż dzisiejsza średnia.  

    I w związku z tym pytanie do Was. Z czystej ciekawości. :) Dalibyście się w ten sposób zamrozić, licząc na to, że technologia dostępna za kilkadziesiąt albo za kilkaset lat pozwoli Wam na tego rodzaju korzyści, o jakich powyżej, czy wolicie nie ryzykować "w ciemno" wynikającego z takiego zamrożenia potencjalnego końca swojego obecnego życia i po prostu przeżyć tyle, ile Wam akurat dane?

  • Historyczka
    · 19 kwietnia

    Chętie dałabym się zamrozić.
    Tyle, że uważam iż "my" - to nie paznokcie, włosy, ścięgna czy kości... Ale nasz umysł. Dlatego wolałabym, żeby ktoś zgrał go na jakiś twardy dysk :)

  • MEM
    · 19 kwietnia

    Historyczka

    Historyczka: Chętie dałabym się zamrozić.


    Ale po śmierci, czy przed nią?

    Bo dziś instytucje zajmujące się tego rodzaju usługami, zamrażają chętnych dopiero po śmierci (jeśli dobrze słyszałam, prawo zabrania zamrażania żywych osób; co chyba jest jednak złym prawem). Ale wychodzą one z założenia, że technologie przyszłości będą potrafiły przywrócić do życia zmarłą osobę, która została zamrożona. I wydaje mi się, że przez takie podejście do sprawy drastycznie spadają jakiekolwiek szanse na to, że poddanie się zabiegowi krioniki przyniesie rezultat w postaci dalszego życia w czasach, w których technologia będzie na tyle rozwinięta, by np. wyleczyć chorobę, która stanowiła przyczynę zgonu danej osoby. Bo pewnie łatwiej będzie wynaleźć jakieś nowe terapie skutecznie leczące np. raka niż technologię pozwalającą dosłownie wskrzeszać zmarłych. Znacznie większe szanse na tego rodzaju wydłużenie życia mieliby ci, którzy poddaliby się zabiegowi zamrażania organizmu przed swoją śmiercią, bo to by mogło działać jak rodzaj kriostazy, o jakim teoretyzuje się w przypadku dalekich załogowych lotów kosmicznych. Tylko myk jest w tym, że trzeba by było (i to chyba im prędzej, tym lepiej), zaryzykować rezygnację ze swojego obecnego życia tu i teraz, mając świadomość, że nie ma żadnej gwarancji, że kriogenika oraz technologie przyszłości pozwolą na "przywrócenie do życia", nie mówiąc już o tym, że na przestrzeni czasu od zamrożenia do potencjalnego "odmrożenia" może się wiele wydarzyć, przez co zamrożona osoba może nie dotrwać do czasów, w których możliwe by było jej odmrożenie.  

    Tak więc. O ile łatwiej jest podjąć decyzję o tym, że pozwolimy się zamrozić po śmierci (bo w końcu co wtedy mamy do stracenia ;)), o tyle decyzja o poddaniu się temu procesowi na być może długi czas przed śmiercią, pewnie łatwa nie jest. I stąd pytanie: co byś wybrała? :)

    Historyczka

    Historyczka: Tyle, że uważam iż "my" - to nie paznokcie, włosy, ścięgna czy kości... Ale nasz umysł. Dlatego wolałabym, żeby ktoś zgrał go na jakiś twardy dysk


    Też uważam, że "my" to zawartość naszego umysłu :) – nasza świadomość. Tylko że pomimo tego, że czasami pojawiają się teorie o tym, że ludzki umysł da się przenieść na dysk komputera, to wydaje mi się to, po pierwsze, znacznie trudniejsze niż potencjalne technologie pozwalające na biologiczne odmłodzenie człowieka. A po drugie, powstaje pytanie: czy z tego twardego dysku da się z kolei później przenieść zawartość naszego umysłu do naszego kolejnego (np. sklonowanego) biologicznego ciała. No bo jeśli się nie da, to po przenosinach na ten twardy dysk zostaniemy skazani na żywot w komputerze, bez żadnych fizycznych przyjemności, jakie daje nam biologiczna konstrukcja organizmu. A to już niekoniecznie jest fajne. ;)

Zaloguj się aby dodać post. Nie masz konta? Załóż darmowe konto