Wyszłam na mroźne, zimowe powietrze. Płatki śniegu latały wokół mnie okrywając moje włosy drobnymi gwiazdkami.
- Eve! - zawołał za mną Jack. Stanęłam i odwróciłam się w jego stronę. Podszedł do mnie zdejmując swoją kurtkę i zakładając mi ją na ramiona.
- Dlaczego nie przybiegliście z pomocą? Przecież mówiłam. Każdy każdemu pomaga. Tak mówiłam. - powiedziałam cicho, lecz stanowczo. Złapał mnie za rękę.
- Przepraszam Evie, ale mi niczego nie słyszeliśmy. Później zobaczyłem, że nie ma cię w domu, więc obudziłem wojsko i pobiegliśmy do "szpitala". Przepraszam to się więcej nie powtórzy. - powiedział. Uśmiechnęłam się blado i pociągnęłam za rękę w stronę domu. Weszliśmy do środka. Wnętrze było... milutkie. Duży kominek rozjaśniał kremowy pokój z dębowymi meblami. Zauważyłam, że podłogi i meble w wszystkich domkach były dębowe. Ściany miały kolor malinowy; wisiały na nich fioletowe kinkiety i różne obrazy: martwa natura, portrety różnych ludzi oraz piękny krajobraz górski. Po środku salonu była fioletowa, duża kanapa oraz dwa fotele do kompletu. Między nimi znajdował się szklany stoliczek z malinowymi nogami. Na podłodze był rozłożony jasnoróżowy, puszysty dywan. Z jasnoróżowego sufitu zwisał klasyczny fioletowy żyrandol dokańczający pokój. Po lewej stronie znajdowały się drzwi do małej kuchni; podłoga w niej była wyłożona śnieżnobiałymi kafelkami, a ściany i sufit pomalowane były na pomarańczowo. Szafki kuchenne, kuchenka, blat i lodówka były czarne jak smoła. Zlew był koloru ścian, a stół i krzesła były białe. Całość dopełniał czarny żyrandol z pomarańczową żarówką. Tuż obok drzwi do kuchni znajdowały się dębowe schody prowadzące na piętro. Korytarz na nim był dębowy - dosłownie: ściany, sufit, podłoga zrobiona z dębu. Wyłożona została kanciastym podłużnym dywanem. Znajdowało się na nim 5 par drzwi i schody prowadzące na strych. Pierwsze trzy pary drzwi od lewej zajmowały sypialnię: jedna miała błękitne ściany z białym sufitem i puchowym dywanie. Miała dębową szafę, toaletkę, łóżko i biurko. Czarne krzesło i lampa dokończały pokój. Kolejna sypialnia miała fioletowy sufit i granatowe ściany oraz żyrandol. Wyposażenie w pokojach było takie samo, z tym wyjątkiem, że tu miały błękitny kolor. Ostatnia sypialnia była... kolorowa. Sufit był czerwony, ściany były w kolorach: pomarańczowa, żółta, niebieska i zielona. Wszystkie meble były czarne. Na przeciwko trzeciej sypialni była łazienka. Ściany były jasnoniebieskie z granatowymi kafelkami z rybkami. Była tam ogromna wanna, prysznic i pisuar. Wszystko brązowe - jakby wykonane z drewna. Lustro zajmowało całą jedną ścianę, a półki wypchane były kosmetykami. Na wieszakach wisiały grube ręczniki i puchowe szlafroki (każdy w innym odcieniu czerni). Czwarte drzwi mieściły skład amunicji, a na strychu jest punkt obserwacyjny. Weszłam do mojej kolorowej sypialni i padłam na łóżko.
- Auu... - syknęłam. Coś było pod materacem. Wstałam i podniosłam go. Znajdowała się tam gruba książka obita w skórę z pozłacanymi rogami i napisem: Śmierć. Usiadłam przy biurku i zapaliłam lampkę nocną. Drżącymi rękami otworzyłam księgę.
"Anazia Coleman - brunetka o czarnych jak smoła oczach. Niska, tęga. Gdy ostatnia gwiazda z nieba zniknie trzy dni po ataku zwierzyna się na nią rzuci - nie ma ratunku. Po pagórku krew z jej oczu wypłynie, a ona w pył się rozmyje. Oczy jej potoczą się po stoku, umrze żyjąc dziewczynka mała. Nie ma ratunku dla krasnala." Zamknęłam książkę z trzaskiem i odskoczyłam od biurka. Ale ciekawość zwyciężyła. Podeszłam z powrotem do biurka i wyszukałam w spisie treści nazwisko Olivera.
" Oliver Manrr - wysoki brunet o żelaznych mięśniach. Oczy błękitne ukazują przyszłość. Patrol zimowy to nie dobra sprawa, śmierć kolegi nie dobra rzecz. Log go gorszy czeka go jednakże, aczkolwiek przeżyje biedaczek. Pełnia księżyca wielkimi krokami się zbliża, a jego rana odkryje tajemnicę. Podczas gdy satelita nad niebem się znajdzie, pełny będzie - będzie strasznie. W potwora zamieni się on mówię. Jednakże jego nikt nie zaakceptuje. Zginie rozdarty na strzępy biedaczek, krew poleje się po śniegu a jakże. Kości wiatr rozrzuci dookoła tworząc dzieło krwiste."....
***
Wraz z moja watahą przebraliśmy się w nasze podarte ubrania i trochę podrapaliśmy się nawzajem. "Wyglądamy jak ofiary losu?" zapytałem mojego betę. "Tak Shay" odpowiedział bez wahania. Udając kulenie podbiegliśmy do siatki.
- RATUNKU! Pomocy!!!! - wrzasnąłem na całe gardło. Z domku nr. 18 wybiegła śliczna panna, a za nią jakiś dwóch chłopaków. Z sąsiednich domków wybiegli żołnierze. "Czas rozpocząć misję. Faza pierwsza: zdobądź zaufanie" kiwnęli prawie niewidocznie głowami. Uśmiechnąłem się chytrze:
- Pomocy! - krzyknąłem ponownie.
23 komentarze
Gabi14
<facepalm>
nemfer
No nigdy bym sie nie domyślił że Ty to Ty… my zboczeni? A o co chodzi?
Gabi14
Jesteście zboczeni ( tak to ja telefon nie chce mnie zalogować )
Hybrajan
O twoich powiastkach erotycznych xD
nemfer
Yyy… ale mowa o moich wierszykach?
Arni
NIe jest źle.. pracuj dalej
nemfer
No a jakże… a niedługo (ku uciesze hejterów) powstanie kolejna część :P
Gabi14
???????????????(????)
Hybrajan
Co chcesz? Nemfer fajne zboczone wierszyki opowiada xD
Gabi14
Ejjj... 3:] Patrz na siebie :P
nemfer
Yyy… przepraszam bardzo… Ty i talent? No bez jaj… :P
Gabi14
Czyżbyś wątpił w mój talent poetycki??? xD
nemfer
O Boże… nie!! Tylko nie to!! Tylko nie wiersze
Ha ha…
Gabi14
Jak skończę malować arcydzieło, to dodam rozdział gdzie dokładnie z każdym szczegółem opiszę jak zginie Hase ( ona teraz w każdej części będzie odkrywała nowe osoby ) i będą moje fajne wierszyki :3
nemfer
Oł jeden… Hase'a mogłaś w poprzedniej części zabić a nie że on se żyje tej :/
Gabi14
Będzie jak lubię: krwawo [krew, krew, krew, krew, flaki, narządy, części ciała, krwawy śnieg]
iza0199
Serio Gabi? Serio?!
Gabi14
Hahaha. To dopiero początek. Nie wiesz nawet jak planuję zamordować Hase'a i Jack'a :3
iza0199
Twoje pomysły mnie przerażają o_O
Gabi14
Wilkołaki hmm... poczekaj [UWAGA SPOJLER!!!] oni się dostaną, on się zmieni, oni go zabiją, potem on ich...,on ją rozkocha, ona zginie, księga, potem na spacer... w jakiejś 8, 9 części ^,^
iza0199
To w której części wytłumaczysz dokładnie skąd te wilkołaki?! ( A tak w ogóle to świetne opowiadanie ^,^ )
Gabi14
:3 aww...
iza0199
Zaczynam lubić twoje wierszyki ^,^