Nie zostawia się duszy, nie nauczonej życia tak jak nie zostania się samego niemowlęcia.
Nie mówi się o końcu przy początku życia.
Nie zostawiaj mnie przy ćwierćwieczu.
Gdzie jest Twój uśmiech, Twoje oczy niebieskie. Gdzie Twoje ciepłe ręce głaszczące moją głowę
po podróżach i życiowych wirażach.
Gdzie jesteś kiedy nie ma Cię przy mnie?
Czy strzeżesz mnie tam z góry opatrując rany duszy tak jak niegdyś rozbite kolana, całowałaś.
Czy jesteś smutna widząc mnie nieszczęśliwą?
Czy karcisz mnie i palcem grozisz sumienia?
Czy przymykasz oczy?
Rozwiązujesz krzyżówki?
Czy tam też ktoś Ci podpowiada kiedy słowa nie możesz sobie przypomnieć w krateczkach szarych wyliczonych.
Czy jesteś zła, że nie doczekałaś moich chwil ważnych, które w miniony poniedziałek zabrał ten Najwyższy?
Dlaczego mnie nie zapytał, dlaczego zadecydował?
Dlaczego żadnego prawa nie miałam kiedy krzyczałam żeby Cię zostawił?
Nie miał prawa pozbawić mnie życia i pozwolić mi pustym pozostać człowiekiem.
Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.
Dodaj komentarz