Żyję cz.1

Niech szlag trafi tych wszystkich lekarzy. Po co oni mnie ratowali? Nie nawidzę ich. Moje nadgarstki były zabandarzowane. Gdzie niegdzie przez biały materiał przesiąkała krew. Już trzeci raz byłam w szpitalu. Za każdym razem chciałam się zabić z jednego powodu. Tym powodem był On. Brzydziłam się nim. Kiedyś był dla mnie wzorem do naśladowania. Kochałam go. Był najlepszym ojcem na świecie, do czasu, gdy mama bez słowa spakowała swoje rzeczy i odeszła. Od tamtej pory on się zmienił. Zaczął pić. Tolerowałam to jego pijaństwo, do czasu. Pewnego razu wróciłam do domu ze szkoły, a on siedział tak jak zwykle na kanapie z butelką wódki i oglądał mecz. Poszłam do swojego pokoju, żeby się przebrać. Byłam w samej bieliźnie, gdy otworzyły się drzwi i wszedł on. Prosiłam, żeby wyszedł, ale on tylko chwiejnym krokiem podszedł do mnie i zaczął mnie macać. Wyrywałam się, ale to nic nie dało. Mówił, że jestem piękna, że mnie pragnie i, że jestem tylko dziwką. Gdy pierwszy raz mnie zgwałcił, miałam trzynaście lat. Od tamtego czasu minęło już cztery lata. Cztery lata znoszenia dotyku ojca. Cztery lata wysłuchiwania obelg. Na samym początku to było dla mnie straszne, ale to znosiłam. Później się przyzwyczaiłam. Przez tego dupka ledwo zdawałam do następnych klas. Nieważne, czy był pijany, czy trzeźwy. Prawie co wieczór przychodził do mojego pokoju. Za każdym razem przeżywałam to samo piekło. Miesiąc temu, postanowiłam się zabić. Nałykałam się tabletek nasennych, ale pech chciał, że ojciec wtedy przyszedł i zastał mnie nieprzytomną w łazience. Drugi raz był dwa tygodnie po pierwszym razie. Wtedy chciałam się powiesić w szkolnej łazience. Pech chciał, że, gdy wisiałam już nieprzytomna to wtedy weszła jakaś dziewczyna. Trzeci raz też się nie udało. Nie wiedziałam tylko kto mnie znalazł w lesie. W prawdzie nie odeszłam daleko od drogi i prawie każdy mógł zobaczyć nastolatkę z przeciętymi żyłami.J Przyszła pielęgniarka.
- Dzień dobry - powiedziała i wstrzyknęła coś do kroplówki - Pójdę po lekarza skoro się obudziłaś.
- Co za idiota mnie znalazł? - zapytałam. Zaskoczyło ją moje pytanie.
- Dlaczego mówisz tak jakby życie nie miało dla ciebie sensu? - zapytała bacznie mi się przyglądając. Zastanawiałam się nad odpowiedzią.
- Życie jest bezsensu. Inni cierpią z biedy, a inni z innych powodów. Moje życie jest do dupy. - odparłam patrząc się w sufit.
- Życie ma sens, gdy chcemy go widzieć. Ja ci tego nie będę tłumaczyć. To od ciebie zależy co zrobisz ze swoim życiem. Jesteśmy kowalami swojego losu. To od nas zależy co ze sobą robimy. - powiedziała i wyszła.  
Ona miała rację. Ja widzę życie bezsensownym, ale nic na to nie poradzę. Poddałam się już dawno temu.
Do pokoju wszedł lekarz, ale nie sam, lecz w asyście policjanta. Wiedziałam, że mogą być z tego problemy.
- Dzień dobry. Nazywam się Adrian Krzyżon i jestem twoim lekarzem. - przedstawił się wysoki brunet, koło trzydziestki.
- Ja jestem sierżant Krzysztof Czyrniej. - odezwał się gliniarz.
- Dzień dobry. Po co policja? - zapytałam niby od niechcenia, a w rzeczywistości dostawałam białej gorączki.




Hejka. Mam nadzieję, że się podobało. Piszcie komentarze. Wkrótce kolejna część. Love <3

Lovcia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 615 słów i 3377 znaków, zaktualizowała 1 cze 2016.

2 komentarze

 
  • Zaslodko

    <3 uwielbian takie opowiadania <3

    28 lip 2016

  • Lovcia

    @Zaslodko  :kiss:

    28 lip 2016

  • Asertywna52

    Przeczytałam pierwszą część i już mi się pomysł na nie podoba ;). A więc zabieram się za dalsze czytanie ;).

    7 lip 2016

  • Lovcia

    @Asertywna52  :kiss:

    7 lip 2016