Zakład.Cz 13

Zakład.Cz 13Patrzyłam na Jolkę jak zahipnotyzowana, nie wiedziałam czego może ode mnie chcieć, po co tu przyszła, czy wiedziała?. Nie wiedziałam nic. Nawet tego, czy chcę z nią rozmawiać. Poczułam w głowie mętlik z jednej strony potrzebowałam wsparcia no i wciąż zastanawiałam się, co stało się z ich dzieckiem, ale z drugiej wiedziałam, że teraz potrzebuje spokoju. Spokoju, którego przy niej mieć nie będę. Minuty mijały a żadna z nas nie odezwała się słowem. Wciąż stałam nie daleko okna i uważnie przyglądałam się dawnej przyjaciółce. Komuś, komu kiedyś ufałam, komuś, kogo obwiniam za śmierć brata. Krążyłam niespokojnie po pokoju, nie spuszczając z niej wzroku. Jej oczy były przerażone ale nadal nie odezwała się słowem. Bała się czegoś? gdybym jej nie znała, zapewne pomyślałabym, że ta dziewczyna jest niemową.  
- Jak się czujesz?? - usłyszałam po chwili, jak zadając to pytanie, przełyka ślinę.  
W tym momencie wyglądała jak jakiś bezbronny zwierzak. Wystraszona, wciąż nie wiedziałam czym. Spoglądała raz na mnie, raz na Filipa, który nie odrywał od niej oczu. Czyżby się zakochał?  
- A jak mam się czuć? straciłam dziecko Jolu - szepnęłam, czując jak tracę grunt pod nogami  
Chociaż minęło już kilka dni, ból wciąż był taki sam. Ciągły i nie do zniesienia. Nie ból fizyczny, który nieraz pojawiał się w dole brzucha a ból psychiczny, który ulokował się w głowie i za nic nie chciał minąć. Strata dziecka jest nie do zniesienia. A ja nie tylko straciłam nasze dziecko, ale jeszcze spadło na mnie kilka innych wydarzeń. Teraz miałam nieodpartą ochotę zabrać stąd wszystko i wyjechać, wyrwać się z dala od  
tego miejsca, od wspomnień i po prostu uciec. I zrobiłabym tak, gdyby nie Damian. Przecież nie mogłam go zostawić.  
- Wiem, że jest Ci ciężko. Chcę byś wiedziała- zawahała się.Spojrzałam na Jolkę i uśmiechnęłam się. - Chcę byś wiedziała, że możesz na mnie liczyć- dodała  
Podeszłą do mnie i mocno przytuliła mnie w ramiona. Wtulając się w dawną przyjaciółkę, czułam jakby pękało mi serce. Kolejna rzecz jaką zniszczyłam- nasza przyjaźń. Chociaż miałam do niej kilka pytań, odpuściłam. Wiedziałam, że dziś nie jest to najlepszy pomysł. Przecież teraz liczyła się, przede wszystkim strata dziecka i to, żeby Damian wyzdrowiał. Wszystko inne mogło a nawet zeszło na dalszy plan. Przestałam przejmować się wszystkim dookoła a chciałam skupić na tym co było najważniejsze. Tak bardzo za nim tęskniłam, tak bardzo chciałabym się do niego przytulić, tak bardzo pragnęłam z nim porozmawiać. Dobrze wiedziałam, że teraz jest to nie możliwe. Kochałam go i chciałam być obok niego. Chciałam, nie ja pragnęłam by się zbudził i wziął mnie w swoje ramiona. Nagle moje przemyślenia przerwał dzwoniący telefon. Nie wiedziałam kto to może być i odebrałam. Dzwonił Łukasz.  
- Przyjeżdżaj. Akurat jesteśmy w szpitalu. Obudził się - usłyszałam  
Po chwili Łukasz rozłączył się, a ja nie patrząc na zebrane towarzystwo, zwyczajnie ubrałam się i wyszłam z mieszkania.  
- Saro! - usłyszałam przerażony głos Filipa  
Odwróciłam się do niego, ale nie odezwałam się. Tupałam z nogi na nogę, powoli się denerwując. Nie rozumiałam dlaczego mnie zatrzymuje. Po co to robi?  
- Gdzie idziesz? - po chwili chłopak znajdował się przy mnie i patrzył mi prosto w oczy  
- Do szpitala. Wybudził się - szepnęłam, prawie skacząc mu ze szczęścia w ramiona  
- Mogę iść z Tobą? - zapytał.Nie odpowiedziałam. Po prostu wyciągnęłam do niego swą dłoń i trzymając za rękę, niemal biegiem ruszyliśmy w stronę szpitala.  
Pod wielkim budynkiem z napisem szpital, nie mogłam złapać tchu. Nie wiedziałam, czy z radości, czy po prostu za szybko biegliśmy. Ból na dole brzucha trochę nasilił się, ale nie zważałam na to uwagi. Liczyło się tylko jedno, już za kilka minut zobaczę Damiana. Weszłam do szpitala i skierowałam się, od razu w stronę jego sali. Na korytarzu siedział Łukasz a w sali, na krzesełku siedziała Magda, trzymając kuzyna za rękę. Weszłam i spojrzałam na podłączonego do różnych kabli Damiana. Poczułam ból, widząc go w tym stanie.  
- Saro! Saro kochanie nic ci nie jest - powiedział niemal przerażonym głosem. Magda wyszła z sali, a ja usiadłam na jej miejscu i podałam mu swą dłoń.Chociaż nie miał jeszcze za wiele sił, mocno ścisnął moją dłoń, bojąc się zapewne, że od niego odejdę. - Tak bardzo się bałem, że cię straciłem.Tak bardzo obawiałem się, że nie zdążę- szepnął  
Spojrzałam na niego i tym razem to ja ścisnęłam go za rękę.  
- Jestem tu Damianie. Jestem i nigdzie się nie wybieram - powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy
Spojrzałam na jego bezwładne nogi a po moich policzkach płynęły łzy. Przez chwilę zastanawiałam się, czy on wie? czy wie jaki los go z mojej winy czeka? czy zdaję sobie z tego sprawę? nie wiedziałam. Nie miałam zielonego pojęcia też, jak mu delikatnie o tym powiedzieć. Czy powinnam zrobić to ja? czy lekarz? a może sam się domyśla? wolałam by dowiedział się tego ode mnie a nie na przykład upadając z łóżka. Nie chciałam by cierpiał, ale ktoś musiał mu powiedzieć. Moje przemyślenia przerwał jego uśmiech.  
- Pewnie teraz zastanawiasz się czy wiem? - zapytał nagle.Spojrzałam na niego oszołomiona i nie wiedziałam o co mu chodzi. - Tak Saro wiem o tym, że jestem sparaliżowany, ale to niska cena za twoje życie - powiedział smutnym głosem  
W jego oczach zobaczyłam przerażenie. Strach jaki skrywał w swoich oczach, był taki silny, że niemal rozrywał moją duszę. Chociaż cholernie dobrze grał, wiedziałam jak bardzo jest mu ciężko. Zapewne bał się, że od niego odejdę, ja przynajmniej na jego miejscu bym się o to bała. Chociaż nie ukrywam, że przeszła mi ta myśl przez głowę, zaraz się za nią skarciłam. Nie wiem, czy ktoś byłby na tyle odważny, żeby dla miłości ryzykować swoje życie. On zaryzykował dla mnie. Dlatego i nie tylko dlatego, bo raczej bardziej z miłości, moim obowiązkiem było pozostanie przy nim. I zaopiekowanie się nim.  
- Chcę byś ułożyła sobie życie z dala ode mnie. Chcę byś była szczęśliwa - powiedział - Jest jeszcze jedno Saro - dodał  
Spojrzałam na niego i zatrzymałam wzrok na jego smutnej twarzy. Płakał, płakał jak mały zagubiony chłopczyk a ja poczułam wielki ból - Pobiegłem za Wami, bo chciałem Ci to wszystko wytłumaczyć. Owszem spotykałem się z Jolką, ale nigdy nawet na moment nie przestałem Cię kochać. Dobrze wiesz, że bez wahania oddałbym za Ciebie życia Saro. Dobrze wiesz prawda? - zapytał głosem pełnym nadziei  
- Co ty do mnie mówisz? Jak mam żyć z dala od Ciebie? Mam Cię zostawić?- zapytałam przerażona - Nie ma takiej możliwości! słyszysz?nie zostawię Cię. Przejdziemy przez to razem, obiecuję! - szepnęłam mocno się do niego przytulając  

Nie wyobrażałam sobie bym mogła postąpić inaczej. Nie wyobrażałam sobie, bym mogła od niego odejść. Szczególnie teraz. Byłam mu wdzięczna, ale nie o to chodziło. Ja go po prostu kochałam.Wbrew temu, co myślała szkoła, wbrew temu co myśleli koleżanki, ja go po prostu kocham i miałam zamiar spędzić z nim resztę życia.Miałam pewien pomysł!Chociaż był on cholernie szalony i ryzykowny, postanowiłam wprowadzić go w życie. Tylko zastanawiało mnie jedno, co na to wszystko powie Damian?  

No i jest! Pojawiła się kolejna część! Chciałabym prosić Was o waszą opinie. Podoba Wam się? a może macie jakieś sugestię do tego opowiadania?? wszystko przemyślę:**

agusia16248

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1466 słów i 7759 znaków, zaktualizowała 15 cze 2015.

9 komentarzy

 
  • Dyzio55

    Ciekaw jestem co będzie dalej. Dla yego czytam. A jaki Wymyśliłaś koniec przekonam się jak tam dotrę. POZDRAWIAM... :)

    5 kwi 2020

  • wampir

    Moim zdaniem to najlepiej by było gdyby ona była z Filipem ;D ani Damian ani Łukasz ;p i na koniec opowiadania mogłaby umrzeć i spotkać się w niebiosach ze swoim bratem i on mógłby jej wszystko opowiedzieć, a potem mogliby zobaczyć tunel i pochłoną ich niebiosa :D

    4 lut 2015

  • Gośc ....

    Lekarze mogli by się pomylić a Sara mogła by jednak być w ciąży. Świetne opowiadanie <3

    26 sty 2015

  • katarzyna211

    Pewnie że się podoba <3 Już nie mogę doczekać się następnej części ;)

    26 sty 2015

  • zuzu

    Super <3 Czekam na kolejną część  ;)

    26 sty 2015

  • tralala

    Ja tez mam nadzieje ze Damian cudem wyzdrowieje  i ulozy sobie zycie z sarą bo szczerze Łukasz wygląda mi tylko na jej przyjaciela. Ale to twoje opowiadanie i twoje pomysly ale jesli zabraknie ci weny to z chęcią ci pomozemy ;)

    26 sty 2015

  • Paulaa

    Część świetna jak zawsze. Mam nadzieję, że  Sara ułoży sobie jednak życie z Damianem :)

    26 sty 2015

  • x

    Ciekawa cześć jak i inne :)  
    Może Damianowi uda sie znowu cudem stanąć na nogi?  Kto wie :D

    26 sty 2015

  • Lula

    z każdą częścią mnie zaskakujesz :) jest pięknie :D

    26 sty 2015