Zaawansowany stopień miłości. (cz.3)

Zaawansowany stopień miłości.  (cz.3)Przez ostatnie wydarzenia Tosia chciała pobyć sama, zawiozła Kajtka do dziadków,wyłączyła telefon.  Powiedziała Ksaweremu, że chce sobie to wszystko jakoś poukładać i kazała mu wrócić do domu,do dziewczyny. Ale ... Ksawery nie mógł wytrzymać w domu, nerwowo chodził po pokoju, wysyłał jej co chwilę sms-y. Fakt, dał jej trochę czasu, ale w końcu do niej pojechał.  
Wszedł do domu, drzwi były otwarte i to go bardzo zdziwiło. Ale to co zobaczył później, zamroziło mu krew w żyłach. Stanął w progu i zobaczył ... Leżące na stole puste butelki po alkoholu oraz opakowania po lekach i .. leżącą obok nieprzytomną przyjaciółkę. W głowie ułożyły mu się już jakieś głupie myśli a łzy napłynęły mu do oczu. Na chwiejnych nogach podszedł do łóżka, na którym leżała Tośka, swoją chłodną dłonią dotknął jej policzka i drżącym i załamanym głosem, spytał:
- Tosiu ... Tosiu,słyszysz mnie?  
Dziewczyna była nieprzytomna,nie reagowała na żadne gesty. Ksawery pomyślał przez chwilę: ' zanim przyjedzie karetka ... ja będę już na miejscu'.
Wziął przyjaciółkę na ręce i ruszył w stronę wyjścia, a w drzwiach stał... KUBA.  
- Odejdź. - powiedział Ksawery i odepchnął go na bok, zszedł na dół do samochodu. Kuba ruszył za nim i stanął obok samochodu,opierając się o niego.  
- Co się stało? - spytał.
Ksawery posadził przyjaciółkę na siedzeniu,zamknął drzwi i energicznym ruchem popchnął Kubę, a w jego oczach było widać złość i gniew, gdyby nie ta cała sytuacja z Tośką, na pewno na tym szturchnięciu by się nie skończyło.  
- Chyba Ci powiedziała, że nie chce cię tu więcej widzieć?! Spierdalaj stąd!  - powiedział podniesionym tonem głosu i znowu go odepchnął.  
- Co się stało? - spytał ponownie Kuba, spoglądając przez szybę samochodu na nieprzytomną Tośkę.  
- Teraz, widzisz do jakiego stanu ją doprowadziłeś. Jeśli coś się jej stanie... Nie daruję Ci tego! Ale... i tak masz przejebane... Nie zostawię tego tak..- warknął Ksawery i wsiadł do samochodu.  
- Gdzie jest mój syn?
Ksawery zaśmiał się, otworzył okno i powiedział:
- Ty nie masz syna!  
I odjechał.

koniuu

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 401 słów i 2213 znaków.

2 komentarze

 
  • Kasia94

    Podoba mi się ale liczyłabym na dłuższe części :*

    1 maj 2016

  • ????

    Mam nadzieje że pogodzi się z Kubą :) I będą razem :D

    1 maj 2016

  • koniuu

    @???? Tego nikt nie wie :D

    1 maj 2016