Z życia siatkarki cz.7

Z życia siatkarki cz.7Dwa dni szybko zleciały i w środę o 5 rano przyszłam na zbiórkę.
- Heeeeeeej - przywitałam się z przyjaciółmi ziewając- oj przepraszam - zakryłam usta ręką
- Nic się nie stało - zaśmiał się Bastian
Przyjrzałam się im. Grace i Judy nie wyglądały lepiej ode mnie. Sińce pod oczami zakryte korektorem. A inne skutki uboczne skryte pod makijażem. Hugo i Sebastian wyglądali jakby obudzili się po rocznej przerwie. Byli wypoczęci i zadowoleni aż udzielał się ich optymizm do życia wszystkim wokół. Brakowało mi Mike... Zastanawiałam się gdzie podziewa się szatyn aż w końcu o to zapytałam
- To Ty nie wiesz ? - Hugo się na mnie popatrzył - Mike pojechał do Nowego Yorku. Dostał tam propozycje grania. Dziś o 2 miał samolot
Coooo?! Mike? Ten Mike? Nie możliwe... Czułam jak moje serce pęka na milion kawałków. Czyli chyba jednak go kochałam.... Tak Michael Martinez skradł moje serce. Ale już za późno... Wyjechał. Pewnie nigdy więcej go nie zobaczę, co najwyżej w telewizji... Czemu akurat teraz?! Czemu teraz gdy wiem że pokochałam tego rozczochrańca. Patrzyłam na Hugo jak na ducha. Czułam jak łzy zabierają mi się pod powiekami. Nie.. Nie mogę płakać !

***

- Siemanko ! - podszedłem do przyjaciół - Gotowi na...- nie skończyłem mówić bo Alex do mnie podbiegła i mocno się do mnie przytuliła. - Coś się stało? - spojrzałem na blondynkę. Teraz byliśmy prawie tego samego wzrostu, jej dłonie zarzucone na moją szyję dość mocno ścigały mnie w dół. Aż dziwne że taka mała osóbka może mieć tyle siły.  
- Nie wyjechałeś? - spojrzała na mnie swoimi wielkim niebieskim oczami z małą białą plamką na zewnętrznej stronię tęczówki. Dopiero dziś to zobaczyłem. Jej oczy były cudowne. Mogłem się patrzyć w nie cały dzień
- Jak widać nie - uśmiechnąłem się do niej - Hugo musimy porozmawiać - kiwnąłem głową do przyjaciela
Wziąłem dłonie Alex w swoje i opuściłem je, teraz staliśmy blisko ale już nie byliśmy przytuleni
-Nie martw się. Zostaję tutaj - pocałowałem ją w czoło i udałem się na stronę porozmawiać z przyjacielem.
- Co to miało być ?! - warknąłem na niego- Nie wiem czy przyjmę ofertę a Ty już rozpowiadasz plotki. Aż tak chcesz mnie się pozbyć?!- wybuchłem
- Mike weź się ogarnij! - krzyknął - Nikt nie chce abyś jechał a na pewno nie ja. Znamy się przecież od dziecka
- To o co Ci chodzi ? - zapytałem zaciskają ręce w pięści
-Wiem że przyjmiesz propozycje od NY - powiedział - dla Ciebie liczyła się tylko siatkówka i dobra zabawa
- Nadal tak jest - wzruszyłem ramionami
- Nie prawda - uśmiechnął się - Aleks skradła Ci serce. Obydwoje jesteście dla siebie ważni.
- Co Ty piep...- zacząłem ale mi przerwał
- Nie udawaj że nie zależy Ci na Mood. Widać jak na nią patrzysz. O Stelle też się tak troszczyłeś? - uśmiechnął się głupkowato - A ona ? Alex nie pokochała Cię za wygląd albo za to jak grasz. Zakochała się w twojej całej osobowości. Jeśli wyjedziesz możliwe ze stracisz miłość swego życia. Przemyśl to stary a może Alex to ta jedyna ? - poklepał mnie po ramieniu i odszedł
Zamurowało mnie. Stałem i patrzyłem na odchodzącego chłopaka. A może on ma rację? Fakt, zawsze bawiłem się dziewczynami. Były tylko na jeden raz ale nie Alex. Grace i Judy też nie, tylko że z nimi się przyjaźnie od dziecka. Alex była śliczna. Uwielbiałem jak się uśmiecha, wtedy tak zabawnie marszczy się jej nosek. Chciałem ochronić ją przed tą zła częścią świata. Czy to miłość? Nie wiem nigdy się wcześniej nie zakochałem. Pomyślę jeszcze nad tym mam jeszcze tydzień...

***
- Jak tu super !!! - krzyknęłam wchodząc do pokoju
Mieszkaliśmy w hotelu. No nie powiem postarali się. Nasz pokój był w odcieniach fioletu. Meble i łóżka były białe. Było bajecznie. Łazienka też była niczego sobie.
- Racja - uśmiechnęła się Judy
- Zajmuję to łóżka! - krzyknęła Grace i rzuciła się na posłanie najbliżej drzwi
Judy zajęła łóżko przy oknie a ja pod poddaszem. Wyjazd zapowiadał się ciekawie
******
Hej ;* przepraszam że długo nie dodawałam ale na wycieczce się rozleniwiłam i nie mam teraz weny:( ale szybko się poprawię;)

bunny

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 820 słów i 4295 znaków.

5 komentarzy

 
  • Milenka:)

    Przeczytałam wszystkie części i nie mogę doczekać się następnej części proszę dodał dzisiaj proszę proszę proszę :) pozdrawiam Milenka:)

    16 cze 2015

  • ala1123

    Świetnie, ale trochę krótko:D Czekam na następną;)

    14 cze 2015

  • ...

    Twoje opowiadania są świetne <3 Ten był za krótki jak na mój gust, ale nie zmienia to faktu że  mi się podobał :D  
    Czekam na kolejną część  :)

    14 cze 2015

  • kamila12535

    Zgadzam się z poprzedniczka o ten wątek  ale opowiadanie jest  super miło mnie zaskoczyło to ze on jednak nie wyjechał masz talent super :):):)

    13 cze 2015

  • it

    Nie zgodzę się z poprzedniczką... moim zdaniem ten rozdział wyszedł słabo. Poza tym poprzedni zakończyłaś w zupełnie innym wątku, a tutaj jest pomieszane, "teraz byliśmy prawie takiego samego wzrostu"? Minęło trochę czasu czy... no po prostu liczę na to, że się poprawisz, bo wcześniej było fajnie.

    13 cze 2015

  • bunny

    @it z tym wzrostem chodziło o to że ona jak zarzuciła mu ręce na szyję to ściągnęła go do dołu więc stał troszkę zgarbiony. A jak się człowiek garbi no to jest mniejszy :D a z tym wątkiem to może i trochę racja :/
    Dziękuję za słowa krytyki ;) wzięłam je do serca wiec myślę że teraz będzie lepiej :)

    13 cze 2015