W poszukiwaniu szczęścia - cz.15

W poszukiwaniu szczęścia - cz.15**Oczami Piotrka**  

    Jest 10.00, dopiero wstałem...a o 11.00 jestem umówiony z Natalką do kina...szczerze to nie mogę się doczekać. Caaaały czas o niej myślę, nie myślę o niej jako przyjaciółce, patrzę na nią jak na dziewczynę, którą codziennie chce mieć w ramionach, która odmieniła moje życie podczas tego miesiąca. Tych wspólnie spędzonych chwil z nią nigdy nie zapomnę i nawet nie chce. Nim spostrzegam, na moim zegarku wybija 10.30, trzeba się zbierać...muszę ją zobaczyć.
     Idąc w stronę kina widzę już Natalkę, no tak przecież mieszkamy prawie obok siebie. Idzie kilka metrów przede mną, najwyraźniej mnie nie zauważyła, jeszcze chwilę się jej przyglądam ma na sobie niebieskie shorty i białą bokserkę, a na nogach białe trampki, gdy wystarczająco się jej przypatrzyłem, podbiegam i nadal będąc za nią, dłońmi zasłaniam jej oczy. Natalka zatrzymuje się.
- Piotrek, wszędzie bym rozpoznała te dłonie - śmieje się Natalka.
- Aż taki jestem rozpoznawalny - odkrywam jej niebieskie oczy, które już po chwili spoglądają na mnie.
- Masz duże dłonie - mówi i posyła mi uśmiech, który tak uwielbiam u tej dziewczyny - a teraz chodź, bo niedługo nie będzie dla nas biletów na film, a wtedy nie wiem co zrobimy.
- Jest wiele pożytecznych rzeczy do zrobienia - śmieje się do niej.
- Ah ty szaleńcu - śmieje się ze mnie.
- Ja szaleniec? Ja? - szczerze się cwaniacko do niej.
- Tak ty, a teraz chodź do tego kina.
    Gdy mamy już kupione bilety na film, mamy jeszcze 30 minut do seansu więc udajemy się do marketu w centrum handlowym gdzie mieści się też kino, do którego idziemy i kupujemy w markecie żelki i napój gazowany. Nim się obejrzałem siedzimy już na fotelach w kinie i oglądamy komedie...siedzimy obok siebie i zajadamy żelki. Natalka głowę opartą ma o moje ramię i patrzy na film...tak mogło być zawsze, ja z  nią, obok niej, byle tylko razem. Nagle w moich oczach pojawia się ciemność, nic więcej już nie pamiętam z filmu, tylko tą ciemność.
    Budzi mnie delikatne szturchnięcie w ramię i nieznajomy mi głos, otwieram oczy i patrzę na osobę, która przerwała mi sen:
- Proszę pana skończył się już film - mówi do mnie kobieta, na moje oko po 40 - ce, obok niej stoi mężczyzna, który trzyma ją za rękę, musi być to jej mąż.
- Ah tak dziękuje - mówię i w tej samej chwili budzi się Natalka, która wtulona jest we mnie i też tak samo jak ja zasnęła na filmie.
- Słodko razem wyglądacie, widać, że jesteście w sobie zakochani, szczęścia dzieciaki - mówi Pani, która wcześniej mnie obudziła i odchodzi z mężem w stronę wyjścia z sali kinowej.
- My nie jesteśmy raze... - zaczyna Natalka, ale nie pozwalam jej dokończyć i krzyczę jeszcze w stronę małżeństwa:
- Dziękujemy.
- Ah czy musimy tak zawsze zasypiać na filmach? - pyta Natalka.
- Widocznie tak, a teraz na przebudzenie zabieram cię na lody, co ty na to?
- Z tobą zawsze - uśmiecha się po czym wychodzimy z kina i udajemy się do kawiarni  
     Gdy siedzimy już w kawiarni i zajadamy lody, Natalka spogląda za mnie, jak zahipnotyzowana.
- Na co tak patrzysz? - pytam i odwracam się do tyłu by sam odpowiedzieć sobie na te pytanie. Spoglądam, a tam przy stoliku siedzi blondynka, tylko taka typowa tapeciara, która z pewnością nic nie ma do zaproponowania oprócz stosu kosmetyków na twarzy.
- Czemu tak się na nią patrzysz? - pytam, już odwrócony w stronę Natalki.
- Czemu siedzisz tu ze mną? - odpowiada pytaniem na pytanie.
- A czemu miałbym tu siedzieć bez ciebie? - znów pytam.
- A czemu nie zarywasz do tej dziewczyny siedzącą za tobą, a tracisz czas na swoją przyjaciółkę? - mówi Natalka, a na jej twarzy zauważam cień smutku.
- Nie zarywam do tej plastikowej lali bo już się zakochałem...nie potrzebuję drugiej miłości, potrzebuje tylko tą jedyną - odpowiadam - zakochałem się już.
- Piotrek, właśnie mi się przypomniało, że miałam od razu po kinie iść pomóc mamie w robieniu porządków w domu, muszę już iść, pa - wybiega z kawiarni jak oparzona i nawet nie ma szans, żeby usłyszała słowa wypowiedziane przeze mnie.
- Zakochałem się w tobie - mówię, płace za lody i wracam do domu, cały czas rozmyślając nad zachowaniem Natalki.
- Chyba, naprawdę potrzebuję szczęścia, którego życzyła mi ta Pani w kinie - mówię sam do siebie i wchodzę do swojego mieszkania.

*********************************************************************************************************

Hej kochani!
Macie tu kolejną część opowiadania, może nie tak długą, ale bardzo chciałam napisać w niej o Piotrku i Natalce, bo miałam wrażenie, że trochę ich zaniedbałam i nie pisałam co u nich się dzieje. :D
Tak więc, miłego czytania i chciałam wam jeszcze podziękować za miłe komentarze pod ostatnią częścią mojego opowiadania i lajkami.  
Liczę na wasze opinię i o tej części :)
Pozdrawiam no i miłego końca niedzieli! <3
Gocha <3

szalona123

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 940 słów i 5038 znaków.

7 komentarzy

 
  • mysza

    Ona musi się dowiedzieć, że to o nią chodzi

    1 lut 2016

  • szalona123

    @mysza Musi i może dowiedzieć się już niebawem  
    :rotfl:

    1 lut 2016

  • Misiaa14

    boskie ♡♡♡

    1 lut 2016

  • szalona123

    @Misiaa14 dzięki :lol2:

    1 lut 2016

  • ❤czarnadama❤

    Świetne, nie mogę się doczekać następnej częśći ????

    31 sty 2016

  • szalona123

    @❤czarnadama❤ W takim razie bardzo się cieszę :lol2:

    31 sty 2016

  • Justys20

    Super  <3

    31 sty 2016

  • szalona123

    @Justys20 Dziękuję :lol2:

    31 sty 2016

  • teddy123

    Kocham twoje opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.  
    Teddy123 :*

    31 sty 2016

  • szalona123

    @teddy123  :cmoczek:

    31 sty 2016

  • wariatka69

    Cudowne jak zawsze misiu kolorowy
    Do zo jtr już się nie mogę doczekać

    31 sty 2016

  • szalona123

    @wariatka69 Dzięki MISIU! <3 też się nie mogę doczekać <3

    31 sty 2016

  • czarnyrafal

    Niech dla Ciebie ten koniec niedzieli będzie tak piękny jak Twoje opowiadanie Gosiu. :kiss:  <3

    31 sty 2016