Pozwól, że nauczę Cię kochać. Cz.14

Pozwól, że nauczę Cię kochać. Cz.14Jak wytłumaczy dziecku, że jego rodzina się rozpada? co zrobić by nie czuło się winne, by nie obwiniało się za tą sytuację? nie wiadomo. Musimy okazać mu dużo zrozumienia, troski i cierpliwości. Być przy nim i tłumaczyć a przede wszystkim zrobić wszystko, by nie odczuło braku obojga rodziców.

Rafał,  
Siedziałem w pustym mieszkaniu i patrzyłem na obraz, który wisiał na ścianie. Mieszkanie bez krzyków synka, bez kroków żony było na tyle puste, że nie chciałem nawet tam mieszkać. Tęskniłem za Esme, za naszym synkiem a już na pewno za dniami, gdy wszystko jeszcze było dobrze. Miałem świadomość, że popełniłem błąd, nie potrzebnie wdałem się w romans, zdradzałem kogoś, komu przyrzekałem wierność. Jednak nie tak wyobrażałem sobie nasze małżeństwo. Nie miałem pojęcia, czy to poczucie winy, Czy myśl o tym co zrobiłem doprowadzała mnie do obłędu. Bez przerwy myślałem o tym, wyobrażałem sobie ją w ramionach Omara, myślałem o tym, co było między nimi i umierałem. Zniszczyłem ich miłość i zraniłem dwie jakże bliskie mi osoby. Zrobiłem to tylko dlatego, że byłem pieprzonym egoistą i nie rozumiałem słowa miłość. Tylko co teraz miałem zrobić?  
- Może powinnam zostać z Tobą co? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos mojej siostry Magdy. Przez to wszystko nawet zapomniałem o jej obecności i o tym, w co się wpakowała. Jednak nie miałem teraz do tego głowy. Magda stała tuz za mną, a w ręce trzymała spakowaną walizkę. Patrzyła na mnie, ale nie mogłem znieść jej widoku. Oskarżała mnie za wszystko, co zrobiłem swojej żonie. - Pozwól jej odejść - usłyszałem. Może i miała rację? może właśnie to powinienem uczynić i zwrócić jej zabraną kiedyś wolność. Jednak czy potrafiłem? czy chciałem?
- Przecież nigdy się tak naprawdę nie kochaliście. Zrobiliście to dla dziecka przecież wiesz. Jej serce od zawsze należało do Omara - wyznała, a ja poczułem się, jakbym dostał w policzek. Miała rację. Nigdy nie zdołała mnie pokochać, ale mimo wszystko nie potrafiłem zrezygnować z dziecka. Nie potrafiłem zrezygnować z kogoś, kto tak naprawdę nigdy nie należał do mnie.  
- Może. Zastanowię się - odpowiedziałem wymownie i spojrzałem na jej rozgniewaną twarz. Nawet Magda była mądrzejsza ode mnie. Chciałem ją zawieźć, ale odmówiła. Uparła się, że pojedzie sama i pożegnała się, pozwalając bym pomógł jej z walizkami. Nawet ona była przeciwko mnie.
- Trzymaj się i pamiętaj, że Cię kocham - szepnęła i mocno mnie przytuliła.  
- Ja ciebie też kocham skarbie - wyznałem i odprowadziłem ją do auta. Siostra odjechała, a ja zostałem absolutnie sam.Nie wiedziałem co mam teraz z sobą zrobić. Nie potrafiłem odnaleźć się w samotnym domu. Wyjąłem komórkę z kieszeni i zadzwoniłem do tak dobrze znanej dziewczyny.  
- Mogę przyjechać? muszę z kimś pogadać - szepnąłem. Usłyszałem odpowiedź, Zabrałem kluczyki i po chwili opuściłem mieszkanie. Znów jechałem do niej.

Znów leżałem na brzuchu jakże w znajomym miejscu i zastanawiałem się co ja tu u diabła robię. Młode, za młode jak dla mnie oczy dziewczyny patrzyły niewinnie w moją stronę, całkowicie wierząc w każde moje kłamstwo.  
- Może to i lepiej, że się wyprowadziła. Będziemy mogli być wreszcie razem - usłyszałem ponownie to samo zdanie, jakby chciała przekonać samą siebie do tego, co mówi. Kiwnąłem głową i zabrałem z stolika kieliszek wina, który miałem nadzieje, że mnie uspokoi i odpręży. Czułem na plecach delikatne dłonie ukochanej i zamknąłem oczy. Odwróciłem się do niej twarzą i spojrzałem jej prosto w oczy. - Za co mnie kochasz? - zapytała nagle i coś do mnie dotarło. Nie potrafiłem jej odpowiedzieć. Owszem podobała mi się, owszem była seksowna, świetna, wspaniała w łóżku, potrafiła słuchać, ale nie mogłem wymienić ani jednego powodu, za co ją kocham. Wtedy i chyba dopiero wtedy dotarło do mnie, że nigdy jej nie kochałem. Poczułem się wolny, poczułem się kimś, żyjąc ze świadomością, że ktoś tak seksowny, tak bystry i piękny zwrócił na mnie uwagę. Schlebiała mi, ale nie kochałem jej. Chciałem wstać, chciałem wyjść, ale nie zrobiłem tego. Spojrzałem jej w oczy i uśmiechnąłem się wdzięczny jej za to, że zadała mi to pytanie. Uzmysłowiła mi, że to co do niej czułem było przygodą, pomyłką, a nie wielką miłością, jak sobie wmawiałem. - To nic - rzekła, jakby w pewnym momencie wszystko zrozumiała. Zrozumiała, czy może mi się tylko wydawało.
- Chodzi o dziecko. To nie jest mój biologiczny syn - wyznałem.
- I dlatego boisz się od niej odejść? dlatego boisz się, że ci go zabierze? - zapytała. Kiwnąłem głową i spuściłem wzrok.  
- Chcę przy nim zostać, muszę. Rozumiesz? - zapytałem, upewniając się, czy zrozumiała sytuację, w jakiej się znalazłem.
- A co z nami? - zapytała, tracąc cały spokój, jaki zawsze w niej podziwiałem. Pod jej powiekami ujrzałem pierwsze łzy i zrobiło mi się jej żal. Była młoda, a ja nie chciałem jej zranić.  
- Nie wiem. Niczego nie mogę Ci obiecać. Możemy się spotykać, jeśli nadal chcesz. Tak po przyjacielsku. Zależy mi na Tobie przecież to wiesz - wyznałem i spojrzałem w jej oczy. Nic nie odpowiedziała. Wstałem i powolutku się ubrałem. Nie robiła mi scen, nie płakała, nie rzucała się na mnie, gdy próbowałem opuścić jej mieszkanie. Zachowała godność, za co byłem jej wdzięczny.

      ***
Esme:
Siedziałam na kanapie i zastanawiałam się nad tym co teraz robię. Mój syn bawił się wesoło z psiakiem babci, a ja czułam spojrzenie mamy na sobie.  
- Obawialiśmy się z tatą, że tak się stanie. Nie powinnaś wychodzić za mąż bez miłości. Musiało się to tak skończyć - podsumowała. Tata nie mówił nic. Patrzył na mnie takim wzrokiem, jak wtedy w szpitalu, gdy dowiedział się o mojej ciąży. Domyślałam się, że jest niespokojny o nasz los, ale musiałam jakoś sobie poradzić, Jeszcze nie miałam pojęcia co zrobić, jeszcze nie wiedziałam jaką podjąć decyzję. Bałam się i byłam skołowana. Wiedziałam, że cokolwiek postanowię, odbije się to na moim dziecku.
- Mamo poradź mi coś - zwróciłam się do matki i spojrzałam na jej zmęczoną twarz. Ojciec patrzy w gazetę, ale domyśliłam się, że nas słucha.
- Już dawno powinnaś powiedzieć Omarowi prawdę. Ma prawo wiedzieć - wtrącił się i posłał mi niezadowolone spojrzenie. Skierowałam wzrok za okno i na bawiącego się na dworze synka. Może i miał rację? Omar powinien się dowiedzieć.
- Zostaniecie z nim? pojadę porozmawiać z Rafałem. Chcę powiedzieć mu co postanowiłam - rzekłam. Mama kiwnęła głową, a ja podeszłam i pocałowałam ją w policzek. - Do zobaczenia - rzekłam i bez słowa pobiegłam w stronę auta i odjechałam.

- Esme - usłyszałam uradowany głos Rafała. Spojrzałam na męża i uśmiechnęłam się do niego. Nie byłam pewna, czy postępuje słusznie, ale nie chciałam tak po prostu przekreślać tego, co było między nami. Gdzieś w głębi serca, na swój sposób kochałam go. Pomógł nam, wyciągnął do mnie pomocną dłoń i wspierał mnie, gdy zostałam sama i zawsze był przy mnie, gdy tego potrzebowałam. Przeżyliśmy parę naprawdę szczęśliwych chwil i nie chciałam o tym zapominać. - Gdzie nasz syn? - zapytał zaskoczony tym, że pojawiłam się w domu sama.  
- Z moimi rodzicami - rzekłam. Usiadłam przy stole i spojrzałam mu głęboko w oczy. Chciałam wyczytać w nich jakieś zapewnienie, jakieś obietnice, ale nie było tam nic. Nic oprócz koloru jego oczu i pustki, jaka towarzyszyła nam ostatnio.
- Rozstałem się z nią. Dziś zakończyłem to definitywnie - rzekł.
- Dlaczego? - zapytałam rozsiadając się wygodnie i kładąc nogę na nogę. Rozejrzałam się po mieszkaniu, a mój wzrok zatrzymał się na dwóch obrazach, które wisiały na ścianie jak trofea. Oby dwa obrazy były zdjęciami z naszego ślubu. Na jednym byłam ja z Rafałem, czule obejmujący się w tańcu, a na drugim my z naszymi świadkami. A na następnej dużej ścianie wisiało zdjęcia naszego dziecka. Pomysł z zdjęciami w domu był mój. Chciałam by w ten sposób zawsze przypominało nam o tym, że jesteśmy rodziną. Dziś tego pomysłu żałowałam.
- Sam nie wiem. Zrozumiałem, że pragnę to wszystko naprawić. Jak nie chcesz zrobić to dla mnie, to zrób to dla naszego synka, on nas potrzebuje Esme - usłyszałam. Spojrzałam na Rafała i poczułam złość. Jak zawsze w takich sytuacjach manipulował moim uczuciem do syna. - Na razie - wstałam i bez słowa wyszłam, zostawiając go samego. - Przemyślę powrót - obiecałam i opuściłam mieszkanie. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale pojechałam prosto do mieszkania szwagra.

Byłam tak zagubiona, że nie wiedziałam co tak naprawdę jest właściwe. Nie miałam ochoty podejmować żadnej pochopnej decyzji. Nie wiem co zaprowadziło mnie pod jego dom. Chyba przeznaczenie ostatnio kierowało moim losem, bo zawsze, jakąkolwiek drogę bym nie wybrała, znajdowałam się w tym jakże już znajomym dla mnie mieszkaniu.  
- Esme powinnaś się położyć - usłyszałam troskę w jego głosie. Chociaż miałam wyrzuty sumienia, chociaż czułam ogromny ból, zadzwoniłam do synka i powiedziałam mu, że wrócę późno, bo muszę coś załatwić. Zatrzymałam się u Omara. Magda jakby przeczuwała sytuację, zamknęła się w pokoju brata, a my w jego sypialni i nikt nikomu nie przeszkadzał. O wybryku jej kochanka nie wspominaliśmy. Nie chciałyśmy nie potrzebnie martwić Omara, nie chciałyśmy go sprowokować.  
- Nie mogę zostać. Obiecałam mu, że wrócę - wyznałam zmęczonym głosem. Położyłam się na miękkiej pościeli i wtuliłam w ramiona ukochanego. - Co teraz z nami będzie? - zapytałam. Nie chciałam mówić mu o  powrocie do męża. Nie chciałam dziś psuć całej atmosfery i ranić kogoś, komu kilka lat temu oddałam serce. Och gdyby tylko kiedyś wszystko potoczyło się inaczej. Gdybym miała odwagę powiedzieć Omarowi prawdę, jednak nie miałam. Nie chciałam go dobijać, nie teraz.
- Kocham Cię skarbie - usłyszałam jego czuły głos. Zamknęłam oczy i mocniej ścisnęłam jego dłoń.
- I ja Cię kocham - rzekłam. - Jednak to nic nie zmienia. Jesteś bratem mojego męża. Jesteś moim szwagrem - wyznałam. Widziałam strach w jego oczach. Poczułam jego dotyk na sobie i zamknęłam oczy, pozwalając się ponieść chwili. Nasze ubrania stopniowo spadały na podłogę, a ja czułam się, jakbyśmy wszystko przezywali kolejny raz.
- Nie pozwól mi odejść - poprosiłam i przymrużyłam oczy, odlatując w inny świat. CDN

agusia16248

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2095 słów i 10815 znaków, zaktualizowała 3 gru 2015.

5 komentarzy

 
  • Misiaa14

    Piękneee !!!

    4 gru 2015

  • DemonicEagle

    Jak zwykle super napisane  <3

    4 gru 2015

  • Tosia12283

    Super :D

    3 gru 2015

  • Justys20

    Cudo  :kiss:

    3 gru 2015

  • NataliaO

    <3 Super się czyta.

    3 gru 2015