Pozwól, że nauczę Cię kochać. Cz.12

Pozwól, że nauczę Cię kochać. Cz.12Omar:
- Burak! Głupi burak! - usłyszałem zdenerwowany głos Magdy. Spojrzałem na siostrę i posłałem jej mordercze spojrzenie. Esme jechała tuż za nami, a ja nie wiedziałem co mam teraz zrobić. Owszem może i zachowałem się jak dzieciak, może i postąpiłem nie odpowiedzialnie wdzierając się do jego domu i okładając go pięściami. Jednak nie potrafiłem się uspokoić. Nadal starałem się opanować, ale najchętniej wróciłbym się i ponownie powiedział co myślę o tym bydlaku. Jeszcze teraz udawał, że o niczym nie wie. Zachowywał się, jakby to on padł ofiarą, jakby nie wiedział o tym, że Magda zaszła w nim w ciąże.
- Powiedziałaś mu? - zapytałem, zerkając na zapłakaną twarz siostry.
- Nie. Nie miałam odwagi. On nie wiedział - wyznała. Gwałtownie zatrzymałem auto i wysiadłem z niego. Samochód, który jechał tuż za nami też się zatrzymał i wysiadła z niego Esme.  
- Co jest? - zapytała, nie spuszczając wzroku z Magdy.
- Nic - rzekła naburmuszona dziewczyna - Omar? - zwróciła się do mnie.  
- Jej się zapytaj. Ja mam dość głupkowatego zachowania mojej siostry! Jak mogła zwać się w romans? jak mogła zajść z nim w ciąże? i co będzie teraz sama wychowywać dziecko? naprawdę tego chce?! - krzyknąłem kompletnie przestając panować nad emocjami.  
- Omar! krzyknęła zdenerwowana Esme. Magda siedziała na chodniku i płakała, a ja zdałem sobie sprawę, że chyba przegiąłem
- Kochałam go! Wydawało mi się, że i on mnie kocha. Byłam tego pewna, wierzyłam mu - zapłakała - Nie miałam pojęcia, że mnie porzuci. Nie chciałam tego braciszku. Nie chciałam - wybuchnęła płaczem i wtuliła się w Esmeraldy ramiona. Przeklinałem kilka razy i kopnąłem w drzewo. Miałem takie w sobie nerwy, że najchętniej uderzyłbym w kogoś, albo w coś, byle tylko pozbyć się złości.
- Ona pojedzie ze mną - odezwała się nagle Esme. Spojrzałem na nią i pokiwałem głowa. Miała dobry pomysł, nie mogliśmy zostawić jej samej.  
- Zgoda. Niech na noc jedzie do Was, a jutro z nią porozmawiam - szepnąłem i spojrzałem jej głęboko w oczy.  
- Omarze - szepnęła i spojrzała na mnie - Nie zrobisz nic głupiego? nie pojedziesz i nie zaczniesz rozrabiać? - zapytała. Zawahałem się, ale po chwili wypuściłem powietrze z ust.  
- Nie nie martw się o mnie. Wszystko gra - zapewniłem i bez słowa wsiadłem do auta i odjechałem.
          ***
Esme:
- Magda jesteś tego naprawdę pewna? - zapytałam szwagierkę, gdy po kwadransie byliśmy już w domu. Magda usiadła obok mnie, ale unikała mojego wzroku. Nie chciałam wchodzić butami w jej życie, ale też nie potrafiłam być obojętna na to, co ma zrobić. Nie mogłam pozwolić, by  
popełniła ten błąd.  
- Esme nie mów nic moim braciom, błagam Cię - usłyszałam  
- Magda - szepnęłam i spojrzałam na dziewczynę. - Ja nie mogę tego tak zostawić. Nie mogę zostawić Cię z tym samą - wyznałam.
- To nie zostawiaj. Nie zostawiaj mnie samą, ale też nie mów o tym nikomu, błagam Cię - wyznała.
- Przykro mi Magdo. Nie dopuszczę do tego - rzekłam.  
- A co masz do gadania? czy ja powiedziałam Rafałowi o wszystkim co robiliście? czy nie kryłam Cię? czy nie pomagałam Wam? pomyśl o tym zanim coś zrobisz. Nie możesz po prostu przy mnie być? - zapytała zapłakanym głosem
- I co mam być z Tobą, gdy będziesz dokonywała aborcji? to szaleństwo Magdo. Będziesz tego żałować błagam przemyśl to - wyznałam  
- Ja już to przemyślałam. Nie zmienię zdania. Nie potrafię żyć bez niego, a nie chcę by był ze mną tylko ze względu na dziecko. Nie chcę wychowywać dziecka sama. Ty powinnaś najlepiej wiedzieć jak to jest, dlatego poślubiłaś Rafała. Ja nic nikomu nie powiedziałam, teraz Ciebie proszę o dyskrecję. Nie mów im o tym błagam Cię - zapłakała.  
- O czym? - zapytał. Spojrzałam na męża i posłałam mu delikatny uśmiech.
- Od dawna tutaj jesteś? słyszałeś coś? - zapytała przerażona Magda. - O czym ma mi nie mówić? coś Ty znowu zrobiła dziewczyno? albo co chcesz zrobić? - zapytał.
- Nic. - odpowiedziała pospiesznie Magda. - Ja idę się położyć. Dobranoc - rzekła, a my spojrzeliśmy na siebie. Co ja miałam mu powiedzieć?  
- Esme o czym ona mówiła? - usłyszałam głos męża.  
- Śpi? - zmieniłam temat. Rafał kiwnął głową i podszedł do mnie, chciał mnie przytulić, ale odsunęłam się. Nie potrafiłam przytulić się do niego, nie potrafiłam udawać, że o niczym nie wiem.
- Esme - usłyszałam jego głos.Spojrzałam na niego i nie spuszczałam z niego wzroku.
- Przepraszam Cię za tamto, obiecuję Ci, że nigdy więcej to się nie powtórzy. Nie chcę Cię stracić Esme - usłyszałam.  
- Od jak dawna to trwa? od jak dawna się z nią spotykasz? - zapytałam - Raz, może dwa razy się z nią spotkałem, przysięgam! - rzekł
-Ja już Ci nie wystarczam? - poczułam jak po policzkach płynął mi łzy.  
- Esme! - usłyszałam. Nie zareagowałam. Nie chciałam z nim  
rozmawiać, nie chciałam z nim gadać, nie potrafiłam. Trzasnęłam  
drzwiami i poszłam do garażu, wsiadłam do auta i pojechałam.

            ***
Magda:
Patrzyłam na Rafała, ale nie mogłam do niego podejść. Chociaż tak bardzo chciałam zażegnać kryzys, jaki ostatnio stał się między nimi, nie miałam na to wpływu. Z daleka słyszałam ich krzyki, a każde kolejne słowo, było coraz to bardziej nie wiarygodne. Mój brat miał romans? już teraz rozumiałam ból i łzy w oczach Esme, gdy podjechała po mnie. Gdybym tylko wiedziała. Tak bardzo pochłonięta byłam własnym złamanym sercem, ze nie zauważyłam tak oczywistych sygnałów. Rafał co raz częściej nocował po za domem, niby pracował, a rzeczywiście? Nie miałam czasu dłużej się nad tym zastanawiać. Musiałam załatwić swoje sprawy, a teraz miałam na to okazje. Przecież dziś, gdy Esme pojechała a Rafał został załamany z synkiem, nikt nie będzie zwracał na mnie uwagi. Ściągnęłam buty i wydostałam się nie postrzeganie z mieszkania. Ubrałam się na dworze i pobiegłam pod tak znajomy adres. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Jednak czułam, że muszę go zobaczyć, muszę się z nim spotkać i sprawdzić, czy obrażenia, które spowodował Omar, są na tyle poważne, jak mi się wydawało. Co miałam mu powiedzieć? Przepraszam? nie potrafię bez Ciebie żyć? nie wiedziałam jak zareaguje, jak zareaguje też jego żona. Czy mu wybaczyła? czy zechcę ze mną rozmawiać? już dwadzieścia minut później taksówka zawiozła mnie pod wskazany adres. Mieszkanie wydawało się być wymarłe, a w oknach panowała ciemność. Tylko w jednym oknie wciąż paliło się światło. Jednak to, co tam zobaczyłam, nie pozostawało mi złudzeń. Niemal siłą wtargnęłam do środka. Pobiegłam do tak bardzo znajomego pokoju i zamarłam. Na podłodze leżało ciało kobiety, a obok niej płakał On.
- Magda? co ty tu robisz? - zapytał spanikowany. W prawej ręce wciąż trzymał zakrwawiony nóż, a na jego policzku nadal znajdowały się ślady krwi.  
- Boże! Coś Ty narobił? - zapytałam oszołomiona tym co zobaczyłam.
- Magdo to nie tak! To był wypadek! Cholerny wypadek! - rzekł.
- Zawiadomimy policję, powiemy co się stało, wytłumaczymy - szepnęłam.
- Trafię do więzienia. Oskarżą mnie o zabójstwo. Nasze dziecko będzie wychowywać się bez ojca Magdo - usłyszałam.  
- Nasze? - zapytałam zaskoczona.  
- Zrobiłem to dla nas. Kocham Cię i chce wspólnie wychowywać nasze dziecko. Magdo zrobiłem to dla nas. Rozumiesz mnie? dla nas - zapłakał.
- Ale mówiłeś, że to był wypadek? przecież chyba - zawahałam się i spojrzałam na niego. Niech to szlak! Zabił ją! Po prostu ją zabił.  
- Nie miałem wyjścia. Pamiętasz? opowiadałem Ci o niej Magdo. Mówiłem jaka jest. Nie dała by mi rozwodu. Zostawiłaby mnie z niczym. Wszystko to należało do niej. Zostałbym bez niczego i nie mógłbym niczego zapewnić naszemu dziecku. Zrobiłem to dla nas. Wierzysz mi? - zapytał.
- Jaki masz plan? - zapytałam prosto z mostu.  
- Wyjazd. Mam dwa bilety za granicę. Wyjedźmy. Zacznijmy wszystko od początku, od nowa razem Magdo. Proszę Cię. Jedź ze mną - usłyszałam.  
- Ja, ja chyba nie potrafię - wyznałam. Wybiegłam z mieszkania i wsiadłam do czekającej taksówki. Podałam adres Omara i rozpłakałam się. Wciąż w głowie miałam Jego słowa. On ją po prostu zabił. Dla nas - przypomniałam sobie jego słowa i zapłakałam.

             ***
Esme:
Esme:
Nie wiem czemu to zrobiłam. Po prostu musiałam wyrwać się z domu, by nie zwariować, a kłopoty waliły się drzwiami i oknami. Jedyna sensowną osobą, która przyszła mi do głowy był Omar. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, może dlatego, że czułam się samotna, zraniona i roztrzęsiona, a może dlatego, że był jedyną zaufaną osobą, z która mogłam porozmawiać. Nie chciałam zawalać Magdy swoimi problemami, tym bardziej teraz, gdy miała tyle na głowie i była w ciąży. Rodzicom nie chciałam powiedzieć o tym, co zrobił mi Rafał. U nich nie było by zmiłuj. Po prostu spakowali by mnie, zabrali dziecko i zamieszkałabym u nich, a nasz syn straciłby rodzinę. Dlatego nie mogłam, nie potrafiłam do nich pojechać. Zaparkowałam samochód, a po chwili znalazłam się pod domem Omara. Zapukałam i już sekundę później znalazłam się w mieszkaniu Omara.
- Co Ty tu robisz? Gdzie jest Magda? coś z nią? - zapytał a po chwili zaczerwienił się. Dopiero po chwili zrozumiałam dlaczego. Ja też posłałam mu uśmiech, gdy tylko spojrzałam na na jego nogi. Omar stał przede mną zupełnie nagi.  
- Nie, Magda ma się chyba dobrze. Gorzej ze mną - wyznałam - No cóż.- szepnęłam po chwili - Rafał ma Kogoś. Zdradza mnie - rzekłam  i zaczęłam płakać. Omar przytulił mnie, ale nie poczułam ulgi. Przeciwnie w jego ramionach wszystko wydawało się jeszcze bardziej bolesne, a łzy same leciały mi z oczów.
- Od dawna? - zapytał po chwili, gdy wyswobodziłam się z jego ramion. - Nie wiem. Twierdzi, że to tylko dwa spotkania, ale ja mu nie wierze. Nie wiem co teraz zrobić. Mamy dziecko Omarze. On rozwalił naszą rodzinę - szepnęłam i schowałam twarz w dłoniach, zanosząc się na nowo płaczem. Nie wiem jak długo tak płakałam. I jak długo znajdowałam się w jego ramionach. Nie przeszkadzało mi to, że rozkleiłam się przed prawie nagim chłopakiem, przed miłością mojego życia. W głowie miałam mętlik. Tak bardzo chciałam powiedzieć mu prawdę, tak bardzo chciałam wyznać mu o dziecku, ale nie miałam odwagi. Jeszcze bardziej skomplikowałabym nam życie, jeszcze bardziej rozwaliła nasza rodzinę. No i Omar. Chociaż kochałam go, nie był odpowiednim mężczyzną na ojca, męża. Nie wiedziałam, czy jest wystarczająco odpowiedzialny, by wziąć odpowiedzialność za całą nasza rodzinę.  
- Tak mi przykro Esme - wyznał, a ja spojrzałam mu głęboko w oczy. - Co teraz zrobisz? - zapytał.  
- Nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia - wyznałam i ponownie się do niego przytuliłam. Omar zaparzył mi melisę i delikatnie zaprowadził do pokoju. Zgasił światło, udając, że nikogo nie ma w domu. A gdy ktoś dzwonił, nie odebrał, ani nie wpuścił nikogo do mieszkania. Ja wyłączyłam swój telefon, a po chwili on zrobił to samo. Po prostu odcięliśmy się od wszystkiego. Leżałam w jego łóżku całkiem naga i spojrzałam na niego. Omar podał mi szklankę z melisą, a gdy zabrałam od niego szklankę i dotknęłam jego ręki, poczułam coś dziwnego. Oboje spojrzeliśmy na siebie i.... CDN

agusia16248

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2254 słów i 11626 znaków, zaktualizowała 24 lis 2015.

7 komentarzy

 
  • koko

    Uważam, ze twoje opowiadanie to jedno z najlepszych na tej stronie  <3 Czekam na kolejne części. :D

    25 lis 2015

  • koko

    Uważam, ze twoje opowiadanie to jedno z najlepszych na tej stronie  <3 Czekam na kolejne części. :D

    25 lis 2015

  • agusia16248

    @koko Bardzo, bardzo dziękuje <3 Zawsze cieszy mnie, gdy nowi czytelnicy zaczynają czytać moje opowiadania

    27 lis 2015

  • Justys20

    Umiesz zaskoczyć

    24 lis 2015

  • agusia16248

    @Justys20 I o to chodzi :) moje opowiadania nigdy nie są przewidywalne :)

    27 lis 2015

  • Justys20

    @agusia16248 no nie są  :jupi:

    27 lis 2015

  • Misiaa14

    Boskie ♡♡♡

    24 lis 2015

  • agusia16248

    @Misiaa14 Dziękuje <3

    27 lis 2015

  • Py64

    Ściągawka na podstawie "wierzę" będzie czekać w wiadomościach.

    24 lis 2015

  • agusia16248

    @Py64 Zawszę się przyda :)

    27 lis 2015

  • Tosia12283

    Pięknie ;)

    24 lis 2015

  • NataliaO

    @Tosia12283 zgadzam się. Piękne :)

    24 lis 2015

  • Tosia12283

    @NataliaO genialne kochana <3 :*

    24 lis 2015

  • NataliaO

    @Tosia12283  :kiss:

    25 lis 2015

  • agusia16248

    @Tosia12283 Dziękuje

    25 lis 2015

  • agusia16248

    @Tosia12283 Dziękuje <3

    25 lis 2015

  • volvo960t6r

    Cudowna część   ;)

    24 lis 2015

  • agusia16248

    @volvo960t6r Dziękuje

    25 lis 2015

  • volvo960t6r

    @agusia16248 Proszę bardzo

    25 lis 2015