Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.94

Pobudkaa!!- Michał krzyknął. Spojrzałam na zegarek. Co on tutaj robi o 10?
-Misiuuu, co ty tutaj kochanie robisz o tej porze?- przeciągnęłam się.  
-Odwiedzam cię kwiatuszku- na jego twarzy pojawił się banan.  
-Kwiatuszku?- zapytałam że śmiechem
-Tak, kwiatuszku.  
-Okejj. Chodź na dół na śniadanie- złapałam go za rękę i zeszliśmy. Oczywiście Michał jadł u siebie. Ale gdy dowiedziałam się, że zabiera mnie na siłownię to go zaszantażowałam. Pójdę jak zjemy. Zjedliśmy spokojnie, bo tylko babcia była w jadalni. Aż dziwne. Zazwyczaj tutaj jest w kij dużo ludzi tzn. ci co tutaj mieszkają
-Ide się ubrać misiu, przyjdź zaraz na górę- powiedziałam i poszłam. Założyłam czarny dres z adidasa i Michał wszedł
-O a liczyłem na jakiś pokaz- powiedział
-To się przeliczyłeś- cmoknelam do niego.  
Moje i jego kontakty teraz są jakieś lepsze.  

Założyłam botki, a trampki schowałam do torby.  

-Michał ja nie chcę- powiedziałam w połowie drogi
-Kochanie, nie jęcz tak- powiedział i mnie obiął.  

-Ooo widzę nową piękność. Michał przedstaw mi swoją dziewczynę- przywitał nas taki mega przystojny mężczyzna. O boże, on jest boski. Coś czuję, że będę tutaj często przez ten tydzień.  
Michał chyba zauważył, że zapomniałam języka w gębie i odpowiedział za mnie
-Maja- powiedział, a ja się uśmiechnęłam.  
-Ja jestem Adam- podał mi dłoń, którą uścisnęłam.  
-A tak propo my nie jesteśmy razem- powiedział.  
-A no to przepraszam, wyglądaliście trochę na parę. A teraz chodźcie na trening - dodał. Ma jakoś z 20 lat. Ehh trening będzie udany.  



Trening nie był udany. Trzy godziny bez przerwy. Ja padam, nie dojdę do domu, a mam tylko kilometr. Oczywiście mogłam odpocząć, ale ja jestem taka mądra i chce pokazać, że jestem najlepszym sportowcem. Jak ja nawet na wf'ie nie ćwiczę. Normalnie dlaczego nikt tego nie nagrał? Igorowi bym wysłała, bo tak to mi nie uwierzy.  

-Miło było cię poznać Maju. Myślę, że jutro także zawitasz z Michałem- powiedział i puścił mi oczko. Następnie zniknął za ścianą. Dobra. Nie będzie kolejnego razu. Ja tutaj nie wyrobię. Czuję się jak spocona krowa. Mój tryb życia jest siedzący. Dziś przesadziłam. Nawet ten Adam nie jest dość dobrym powodem aby tutaj przyjść.  

-I co spodobało ci się?- Michał usiadł obok mnie. Nawet nie mam siły żeby odpowiedzieć. Kiwnęłam głową, że nie.  
-Ohohaha- zaśmiał się i mnie przytulił. Śmieszne bardzo. Moja forma jest na -70, a to był dla mnie wyczyn. Jutro muszę nadrobić zbędne kalorie.  

-Jutro też idziemy- powiedział po krótkiej chwili
-jeszcze mnie nie pojebało- ten się tylko zaśmiałam  
-Ojj no weź
-Nie no niee wiem, ale muszę ci powiedzieć, że brzuszek to masz fajnie zrobiony
-Jutro dam ci dotknąć, jeśli przyjdziesz
-Nie.
-I tak po ciebie przyjdę i ulegniesz mi
-Ehee, to ja mam ten urok  
-Ja też słonko. Chodź idziemy- wystawił do mnie rękę. Wstałam i wyszliśmy.  


-Michał mi się nie chce iść- poinformowałam go gdy wyszliśmy z windy.  
-Chodź- kucnął i wziął mnie na barana. O wiele lepiej.  
-Idziemy do kawiarni na ciastko - powiedziałam po chwili
-O niee, idziemy do mnie na coś zdrowego. Ćwiczenia po coś były moja droga
-Michał musisz?
-Muszę, a ty mnie będziesz wspierała w tym wszystkim
-Ehh dlaczego ja to robię?
-Bo mnie kochasz kwiatuszku- uśmiechnął się.  
-Jasne

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 625 słów i 3444 znaków.

1 komentarz

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością!! ????????????????

    7 paź 2017