Piłka nożna też jest dla dziewczyn cz.29

SOBOTA


**Maja**



Dziś wstaliśmy o 14;15 nic dziwnego. Już jutro o 16 musimy się wynosić z Villi. Szkoda, bo życie tu jest inne, lepsze. Tutaj można poszaleć. Umyłam się, ubrałam, pomalowałam, uszykowałam ciuchy na jutro i zaczęłam pakować walizkę, Nikodem też.  


-Dziś zabieram cię nad morze i obiad- powiedział i mnie pocałował. Jeden cały dzień z Nikodemem. Tego potrzebuje. Jesteśmy tutaj od 6 dni, a szczerze mówiąc z Nikodemem zbyt długo czasu nie spędzałam.  
O 15;00 byłam spakowana i z Nikodemem poszliśmy na plażę do Chłopów. Najpierw zjedliśmy późny obiad, a później poszliśmy pospacerować po mieście, pograć na automatach. O 20;30 zachodziło słońce. Nikodem miał przy sobie koc truskawki, maliny borówki, bitą śmietanę i wino. Wino? Skąd on je wytrząsnął? Ale nie jest teraz to ważne. Nikodem nalał nam do lampek wino. Przytuliłam się do niego jedliśmy owoce piliśmy wino i patrzeliśmy na zachód słońca. Piękny jest ten dzień. Siedzieliśmy tak do 21;45, później jeszcze przespacerowaliśmy się brzegiem plaży. W Villi byliśmy o 23;45, bo poszliśmy jeszcze coś zjeść. Poszłam się umyć, bo wszyscy już byli ogarnięci, i położyłam się spać. Usunęłam przytulna do Nikodema.  




        NIEDZIELA


**Maja**


Dziś wstaliśmy wcześnie. O 8;12 poszłam się ogarnąć. Po mnie każdy także się ogarnął. Poszliśmy na plażę, pochalapaliśmy się wodą. A później poszliśmy do nas na basen. O 15;00 poszliśmy na obiad, i zaczęliśmy się wynosić z Vilii. Ostatniego drinka wypiliśmy, bezalkoholowego Mojito i poszliśmy. Villa Finezja jest naprawdę najlepsza. Wszystko co chcesz tam masz. Na pewno jeszcze tutaj zagoszczę. Powrót do domu zajął nam dużo czasu bo wyjechaliśmy o 16;30, a w domu byłam o 00;45 czyli w poniedziałek. Od razu po powrocie położyłam się na łóżko i usunęłam, oczywiścinią. moim misiem.  



          Poniedziałek


Wstałam dziś o 11;20, od razu poszłam się umyć, zimny prysznic zawsze dobrze mi robi, zwłaszcza rano. Zostały tylko dwa tygodnie wakacji, trzeba się nimi cieszyć. Gdy wyszłam już ogarnięta z toalety przywitał mnie Felek. Stęskniłam się za nim. Od razu poszłam z nim do parku. Jak na moje nieszczęście Alan tam był, z Igorem. Udawałam że ich nie widzę, i poszłam. Na szczęście nie zaczepili mnie. Nawet zajrzałam na boisko. Był tam jakiś mały chłopczyk. Podeszłam do niego;

-Zgubiłeś się ?- zapytałam z troską
-Nie, czekam na brata- powiedział, a ja się do niego uśmiechnęłam.  
-Mogę zaczekać z tobą?- zapytałam, a on kiwnął głową na tak. Nie można tak zostawiać dzieci samych. Jeszcze ktoś mógłby mu coś zrobić

-A pies gryzie?- zapytał
-Nie, jest bardzo przyjazny - powiedziałam, a on go pogłaskał
-Jak się nazywa?
-Felek- powiedziałam z uśmiechem
-Bardzo ładny pies- powiedział jakiś głos zza mnie. Był mi znajomy. Odwróciłam się a tam Alan.  
Tylko się do niego uśmiechnęłam  

-Młody zaraz idziemy - zwrócił się do chłopczyka.
-To twój brat?- zapytałam
-Tak
-Nie powinieneś go zostawiać samego, coś mogłoby mu się stać - powiedziałam  
-Nie będę więcej nie martw się- powiedział
-Wierzę ci. Ja już muszę iść- powiedziałam, on mi dał buziaka w policzek i poszłam. W domu byłam o 13;10. Mama ugotowała obiad. Zrobiła ziemniaki, z mięsem i mizerią, na drugie danie, a na pierwsze pomidorową. Zjedliśmy wszyscy, porozmawialiśmy jak było na wyjeździe. Nie musiałam nawet rozmawiać z Kubą sam mi powiedział że jest z Zuzią. Bardzo fajnie, zakochali się w sobie. Szczęścia i wytrwałości dla nich. A teraz muszę zadzwonić do Beaty. Minął tydzień i muszę z nią porozmawiać.
Odebrała po 4 sygnałach długo jak na nią.

-Hej mała jak tam się trzymasz?
-A bardzo dobrze, teraz korzystam z życia.  
Ucieszyłam się po tych słowach. Porozmawiałam z nią chwilę i się pożegnałyśmy. Weszłam na Facebook'a i mam jedną wiadomość z dziś rano.

Dominika; Z Beatą jest bardzo źle.  
M;Rozmawiałam z nią przed chwilą mówiła że jest bardzo dobrze.
D; Całe dnie imprezuje, nie da się nic z nią zrobić, nawet porozmawiać, bo od razu krzyczy. Nie odzywa się do nas i imprezuje, z jakimiś tapetami i tylko na chłopków na jedna noc
M; Serio?
D;Tak ;/
M; Co z nią jest? Ja już muszę kończyć, ale na pewno przyjadę tam do was jeszcze w te wakacje. Papa kochana ;* ;)
D;Liczę na ciebie, buziaki ;*  


To moja wina? To przez to co jej powiedziałam? Dobra, za w środę pojadę do dziadków i porozmawiam z nią. A teraz idę do Gosi. U Gosi byłam prawie cały dzień. Wiki niestety nie było. Pojechała z Nikodemem i rodzicami dzisiaj do koleżanki jej mamy. Będą dopiero wieczorem. Z Gosią także po oglądałyśmy film. Jakieś akcji. O 21;45 byłam w domu. Umyłam się i poszłam oglądać pamiętniki wampirów.

malaksiezniczka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 908 słów i 4890 znaków, zaktualizowała 3 wrz 2016.

5 komentarzy

 
  • MichaelPL

    Rewelacja!! <3

    3 wrz 2016

  • Czarodziejka

    Mega *-*

    3 wrz 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością. :* :)

    3 wrz 2016

  • jess

    Suuuper!!! <3 !!

    3 wrz 2016

  • Misiaa14

    Cudoo v3

    3 wrz 2016