Od Nowa 2 cz.14

Od Nowa 2 cz.14
Sobota, 15 Grudnia 2012.
- Masz trudną przeszłość w takim razie. Jest w Tobie dużo gniewu. -spojrzałam w oczu terapeutce.
-Naprawdę? Co ty nie powiesz. - westchnęła
-Nikola. Rozumiem. Zostałaś zgwałcona. Oszukana. Próbowałaś popełnić samobójstwo. Byłaś prześladowana. Potem znowu oszukana . Wyjechałaś i zaczęłaś ćpać. Kokaina, Lsd , amfetamina . Mogło Ci się wydawać, że to jedyny sposób by zapomnieć. I co ? Jestes tutaj. Uzależniona. Od teraz twoje życie to będzie walka. Walka z nałogiem.
-Mogę juz iść?
-Nie. Twoi przyjaciele znaleźli Cię nieprzytomną w Twoim mieszkaniu.
-Po prostu spałam.
-Naćpana. Może czas zadzwonic do brata ? -wstałam z fotela
-Nigdy w życiu! Oni dla mnie nie istnieją.
-A jednak ich kochasz. Kochasz Damiana. Kochasz swojego brata.
-Nie prawda. - oburzyłam się. Spojrzałam za okno. Pieprzony ośrodek .
-Prawda. Gdybyś ich nie kochała to z tej tęsknoty nie zaczęłabyś ćpać
- Ćpałam z bólu. Oszukali mnie. Moją matkę zamordowali. Rozumiesz ? Moja rodzina to jedna pierdolona mafia. Jezu gdy ich poznałam, byli tacy mili. Fajni. Bronili mnie. A potem co ? Okazało się, że są Richterami. Narkotyki. Broń. Zabójstwa. Burdele. I w tym wszystkim Ja. Dobra dosyć rozmawiania o tym. Chce wyjść. Teraz. - patrzyła na mnie chwilę a później pozwoliła mi wyjść. Cale szczęście miałam jej juz dosyć.
SOBOTA 25 GRUDNIA 2012
- Jak się dzisiaj czujesz? - zapytała terapeutka.
-Źle. Tutaj nie da się czuć dobrze.
-Nikola, chcielibyśmy... Ja bym chciała skontaktować sie z Twoim bratem. Sa święta.
-Nie masz prawa. Nie pozwalam na to.
-Mogłoby Ci to pomóc.
-Dlaczego zawsze gdy sie spotykamy ty mi gadasz takie rzeczy. Przestań to robic. Nie zmienię zdania. Nie chce sie z nimi widzieć. Możemy porozmawiać o czymś innym ?
-Tak. - spojrzała na mnie - Może da odmiany nie o Twoim bracie , tylko o Damianie.
-Nie chce
-Wiem. Myślisz , że kogoś ma teraz ? Co by powiedział na to , że jesteś na odwyku ? Co by powiedział na to, że uprawiałaś seks z facetami pod wpływem narkotyków? - Stop.Stop. Stop. Nie wytrzymam. -Nikola. Co by powiedział?
-Byłby zawiedziony. Wkurzony. Pewnie brzydziłby sie mnie.
-Zadałabyś mu ból.
-On mi tez go zadał.
-Myślisz czasem co robi?
- Tak. Codziennie.
-I co wtedy myślisz ?
-Że kogoś ma. Z kimś sypia. Z kimś jest szczęśliwy.
-Ty też sypiałaś z mężczyznami.
-Z Krystianem.
-a inni ? Na imprezach ? W klubach ?
-Przestań. - wkurzała mnie. - Chce iść. Mam dosyć.
-Widzimy sie za tydzień. - wyszłam z gabinetu trzaskając drzwiami.
SOBOTA.6 STYCZNIA 2013
Siedzę . Jest mi lepiej. Moja terapeutka nie jest taka zła. Chętniej przychodzę co sobotę do jej gabinetu. Czuje dalej głód,ale potrafię z nim walczyć.
-Śniło mi się znowu.
-Przeszłość ?
-Tak. Dzisiaj też śnił mi sie Damian. Jak się mną opiekuje gdy mam gorączkę. Potem znika. I go nie ma.
- Chcesz sie z nim skontaktować? Możemy do niego zadzwonic. Możesz powiedziec zwykłe"cześć"
-Nie. To zamknięty rozdział.
-Co zrobisz gdy go spotkasz kiedys ?
-Nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
- Minął miesiąc odkąd tutaj jesteś. Czy dalej myślisz by zażyć narkotyki. ?
-Tak. Mysle o tym. Ciągle.


Minął tydzień odkąd jestem w Krakowie. Damian chodzi do pracy . Ja albo siedzę w domu albo jestem u Magdy i Olka. Ostatnio nawet spotkałam sie z Danielem. Konrad dalej nie odzywa się do niego i Oliviera. Daniel na moja ciążę zareagował bardzo dobrze. Czyżby nie wiedział o chorobie Damiana ? Mieszka w centrum Krakowa w jakimś mieszkaniu. Teraz jadę do mojego starego domu w ktorym został Eryk. Nie bedzie tam mieszkać. Konrad mieszka też w kupionym mieszkaniu w centrum, Amelia podobno chciała . Podjechałam pod dom i zaparkowałam. Wyszłam z samochodu i podeszłam do drzwi. Zapukałam i czekałam aż ktos otworzy.
-Zaczekaj na mnie. Wyleciałaś z Tego samochodu - Olek stanął obok mnie. Nie chcial żebym jechała sama. Teraz się cieszę z Tego. Drzwi od domu sie otworzyły. Stanął w nich Eryk. Nienawidzę go.
-O Proszę. Nikola przyjechała. - weszłam do domu nie czekając na zaproszenie. Rozejrzałam się. - O co chodzi ?
-Dom. Jest mój i Konrada.
-Dom jest mój. Ja go kupiłem.
-Dom jest nasz. Dom był mamy a ona go przepisała nam. Dom jest nasz. Masz tydzień na wyprowadzkę. Cześć. - powiedziałam tylko tyle i wyszliśmy z Olkiem.

- Ala ! - przytuliłam przyjaciółkę. Po spotkaniu z Erykiem , odrazu pojechaliśmy na lotnisko. Ala dzisiaj przyjechała na cały tydzień do Krakowa.
-Nikola. Tydzień bez Ciebie to wieczność.
-Cześć. Olek jestem . Przyjaciel Nikoli. - Olek podał jej dłoń która uścisnęła
-Alicja. Przyjaciółka Nikoli. To co ? Do Hotelu?
-Żartujesz? Jedziemy do Damiana. - Olek wziął jej walizkę i wyszliśmy z lotniska.

-A Kamil ? Co u niego? - zapytałam. Posmutniała.
-Nie chce o tym gadać.
-Powiedz Ala.
-Zdradzał mnie od kilku lat. Jakos nie czuję wielkiego bólu. Smutno mi bo po prostu tego nie zauważyłam.
-Dasz rade. To szuja.
-Wiem. A ty ? Opowiadaj co u Ciebie.
-Dobrze. Mam Ci wiele do powiedzenia.


Poniedziałek. 25 Maj 2012.
- Gdzie jest Karina ?! - krzyknąłem do telefonu.
-Nie ma. Myślałeś, że odpuszczę tylko dlatego bo mnie nie zabiłeś? To się pomyliłeś. Są ze mną. Teraz poczuj jak to jest stracić kogoś kogo się kocha. Najpierw Ojciec. Potem zabrałeś Karolinę . Nikolę też. Mam nadzieję, że będziesz cierpiał. Teraz ja zabieram Ci córkę. - odłożył telefon. Kurwa. Karina. Wystukałem numer Daniela
-Zabrał Karine. Ta idiotka uciekła z Mateuszem i zabrali Karine. Musisz ich znaleźć. Postaw każdego. Musisz mi pomoc. Proszę Daniel.
-Dobra. Znajdziemy ją Damian.  
SOBOTA 6 CZERWCA 2012
- Stary musisz trzymać sie kupy.
-Daj mi spokój. Odjeb sie.
-Damian kurwa ogarnij sie. Pijesz kurwa. Siedzisz tu i pijesz. Tak jej nie odnajdziesz. - spojrzałem na Konrada.
-Straciłem dwie osoby które kocham, nie mów mi żebym się ogarnął.
-Co mam Ci powiedzieć ? Ze ją odnajdziemy ? Mam Ci powiedzieć prawdę ? Nie wiem czy tak się stanie. Nie wiem. Bez twojej pomocy nie damy rady. - spojrzałem na blondynkę ktora właśnie tańczyła na rurze u mnie w klubie.
-Musze sie zabawić. - zawsze na mnie leciała. Zawsze wlepiała we mnie te oczy gdy tańczyła. Wstałem i dalem jej znak by szła za mną. Ciekawe co robi teraz Nikola. Dosyć . Nie będę teraz o niej myślał.



Weszłyśmy do domu. Olek postawił walizki Alicji w korytarzu i razem weszliśmy do kuchni gdzie była Magda wraz z Damianem i Konradem.  
-To jest Alicja. A to Konrad i Magda - Magda ku mojemu zaskoczeniu przytuliła Alicje , no tak... Powiedziałam jej co się działo w Szwajcarii i kto mnie z Tego wyciągnął. Jest jej wdzięczna i to też hormony.  
-Miło mi Cie w końcu poznać. Cieszę sie , że tu jesteś. - powiedziała dziewczyna
-Mi Ciebie też milo. Słyszałam o Tobie dużo dobrych rzeczy- fakt. Opowiadałam Ali o moich przyjaciołach.  
-Konrad. - Mój brat podał Alicji dłoń która uścisnęła. Peszyła sie. Boże ! Pierwszy raz widzę by Ala się speszyła!  
-Alicja.  
-Miło Cię widzieć- Damian pocałował ją w policzek na przywitanie. - Mamy nadzieje , że zostaniesz na dłużej.  
-Musze wracać jednak w Poniedziałek. Chcę pozamykać wszystkie sprawy w firmie. Teraz jestem tutaj obejrzeć moją nową firmę, znaczy piętro mojej firmy. - zmarszczyłam brwi.  
-Jak to? - o co chodzi ? Czemu o niczym nie wiem.  
-Wracam do Polski. Nie do swojego miasta, ale do Krakowa.  
-Dobra decyzja. Jutro Ci pokażę wolne całe piętro w firmie. - powiedział Damian. Cos mi umknęło?  
-Zaraz Zaraz . Czekaj... Jakie miejsce , nie rozumiem.  
- Przenosze Firmę do Polski Nikola.  
-Dobra . Nic nie rozumiem. Chcesz coś do picia ?  
-Tak. Kawy.  
-A wy? -każdy pokręcił przecząco głową a ja zrobiłam Alicji kawę a sobie herbatę. Damian wyjął z szafki witaminy i kwas foliowy
-Zapomniałaś rano. - nalałam sobie soku pomarańczowego i wzięłam kawas i witaminy. Podałam Alicji kawę.  
-Dobra... Gdzie mój telefon - mówiłam do siebie szukając go w torebce. Miałam dwie wiadomości. Od nieznanego numeru. Otworzyłam jedną

Richter pożałuje, że powiedział o wszystkim Alicji. I ty także.  
Kamil
  
Zmarszczyłam brwi. Jak to powiedział? Czyli , że Alicja wie od niego. Będę musiała to wyjaśnić później. Otworzyłam drugą wiadomość.  

Tęskniłaś?  
Mateusz

Kurwa.  
--------
Następna w Niedzielę
Pozdrawiam  
Aria xx

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1547 słów i 8657 znaków.

10 komentarze

 
  • migi

    Będzie dziś czy nie?

    7 lut 2016

  • Sosenka

    Bedzie dzisiaj?  :rotfl:

    7 lut 2016

  • Olciiak

    Jeju jak ją wytrzymał! Boskie <3

    6 lut 2016

  • Ksiezniczka25

    Boskie  <3

    5 lut 2016

  • Tosia12283

    Super :)

    5 lut 2016

  • Malineczka2208

    Oooojeeejkuuś ! ♡♡♡ Boskoo ! Będą problemy. ♥ Czekam na kolejną

    5 lut 2016

  • Karolina12

    Zaj*biste kocham kocham kocham to opowiadanie ❤❤

    5 lut 2016

  • Misiaa14

    boskie *-*

    5 lut 2016

  • Ona18

    :yahoo:

    5 lut 2016

  • Kamilka889

    O Cholera będą problemy xD

    5 lut 2016