Niezapomniane wakacje cz.9

Niezapomniane wakacje cz.9Ciekawi was co się stało?
Skoro tak to zapraszam na kolejną część.  
________

Zamyśliłam się, aż tu nagle Piotrek dał mi wielkiego buziaka, oczywiście w usta. Nie mogłam się temu oprzeć. Jaka ja głupia pomyślałam przecież on mnie zdradził, a te usta całowały inną-pomyślałam. Odtrąciłam go. Mina mu zrzedła. Muszę go teraz spytać o tą dziewczynę, bo kto inny mi o niej powie jak nie on sam.
-Laura co jest?-spytał zmieszany.  
-To ty mi powiedz co jest ze mną nie tak, że szukasz pocieszenia w ramionach innej-wygarnęłam mu po czym spuściłam głowę.  
-O czym ty mówisz?-nie wierzył w moje słowa.  
-Wera widziała Cię dzisiaj w lodziarni jak się obściskiwałeś-mówiłam już prawie ze łzami w oczach.  
-Musiała zobaczyć mnie z moją kuzynką-podniósł mi głowę do góry.  
-Mówisz prawdę? Skąd mam mieć tą pewność, że faktycznie tak jest?-dopytywałam się.  
-Wspominała ci moja mama, że będziecie miały nową koleżankę do pomocy?-spytał. Przypomniało mi się jak mówiła o tym Wera.  
-Tak i co to ma z tym wspólnego?-drążyłam dalej temat.  
-Bo to właśnie będzie moja kuzynka, Łucja-powiedział Piotrek.  
-I ja mam ci niby w to uwierzyć?-odparłam. On nic nie odpowiedział tylko mnie pocałował. Wtedy zrozumiałam, że on mnie naprawdę kocha. Ten uroczy moment przerwała nam pani Renata w towarzystwie jakiejś dziewczyny.  
-Witaj synu!-krzyknęła do Piotrka.  
-Yyy...cześć mamo-zawstydził się.  
-Laura dobrze, że Ciebie widzę, przedstawiam ci twoją nową redakcyjną koleżankę-zwróciła się do mnie.  
-Cześć Łucja jestem-podała mi dłoń na powitanie dziewczyna, którą przyprowadziła Renata.  
-Miło mi Laura jestem-uśmiechnęłam się.  
-Zapraszam was w takim razie na obiad-powiedziała Renata. Piotrek wyraził chęć pójścia, a ja razem z nim. Napisałam do brata, że zjem obiad u Piotrka. Jak ja mogłam pomyśleć, że on mnie zdradził. Będę musiała pogadać z Werą o tym co się wydarzyło. Przekonałam się, że Łucja to sympatyczna dziewczyna. Jest to nie za wysoka blondynka o piwnych oczach i nawet zgrabnym ciele. Nie dziwię się mojej przyjaciółce, że pomyślała iż łączy ją coś z moim Piotrusiem. Muszę bardziej mu ufać. A może to nazywa się zazdrość-odezwała się moja podświadomość. Doszłam do wniosku, że naprawdę go strasznie kocham. Po tym jak wyszła Łucja, mama Piotrka powiedziała, że musi pilnie wyjść i zostawia nas samych.  
-To może obejrzymy jakiś film?-zaproponował Piotrek.  
-Czemu nie, to świetny pomysł-powiedziałam z wielkim entuzjazm.  
-W takim razie co oglądamy?-spytał uśmiechając się przy tym lekko.  
-Zdaję się na twój wybór-powiedziałam i położyłam się na jego łóżku. On tylko włączył film i zaraz do mnie dołączył. Nie powiedział mi co będziemy oglądać, dodał tylko, że jest ciekawy. Minęło jakieś dwadzieścia minut i zorientowałam się co to za film.  
-Piotrek, ale ja nie lubię horrorów-mówiąc to wtuliłam się w jego ramiona. Jakie one są boskie-odezwała się moja podświadomość. Czuję się w nich taka bezpieczna. Nawet zdążyłam zapomnieć, że właśnie oglądam horror.  
-Spokojnie ze mną jesteś bezpieczna-powiedział to i dał mi buziaka w czoło.  
-A po za tym to tylko film-dodał, a jeden z jego kącików ust uniósł się lekko ku górze. Pewnie specjalnie wybrał taki film-pomyślałam. Leżeliśmy tak przytuleni do końca filmu, aż w pewnym momencie nasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku. Jak do tej pory ten był najsłodszy i najbardziej namiętny. Po chwili Piotrek zanurzył swój język w moich ustach i tak błądziliśmy swoimi językami. Po czym Piotrek zaczął wsuwać swoją rękę pod moją spódnicę. Przez całe moje ciało przeszły dreszcze. Coś mi kazało powstrzymać jego ruch. Odsunęłam jego rękę od mojego ciała. Jednak on próbował jeszcze raz, ja stanowczo mu tego zabraniałam.  
-Piotrek jeszcze nie teraz, nie dzisiaj-powiedziałam cichym głosem.  
-Dobrze, zrobimy to jak będziesz na to gotowa-odpowiedział. Daliśmy sobie buziaka i jeszcze przez chwilę leżałam tak do niego przytulna. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu była godzina dwudziesta druga.  
-Wiesz Piotruś fajnie mi tak, ale niestety muszę już iść-mówiąc to podnosiłam się z łóżka. Nie chciał żebym szła, po czym zaczął mnie łaskotać. Jednak postawiłam się mu i wstałam z łóżka oraz skierowałam się w stronę drzwi.  
-Skoro już chcesz tak szybko iść to cię przynajmniej jeszcze odprowadzę-podszedł do mnie i chwycił mnie za biodra dając przy tym buziaka.  
-Daj spokój do domu mam niedaleko-zaczęłam schodzić po schodach.  
-Mimo to ja cię odprowadzę-brnął dalej w zaparte.  
-Okej niech ci będzie ty uparciuchu-uśmiechnęłam się. W jego towarzystwie czułam się bezpiecznej. Widziałam, że dojdę do domu cała i zdrowa, a co najważniejsze brat będzie spokojniejszy, że mnie doprowadził. Odkąd rodzice się rozwiedli to on się mną zajmuje, ponieważ jest starszy o trzy lata. Dziwnie to brzmi, ale tak jest. Gdy weszliśmy do domu brat już na mnie czekał. Minę miał nie tęgą, ale po tym jak zobaczył Piotrka na jego twarzy pojawił się uśmiech.  
-Dzięki, że ją doprowadziłeś-mówiąc to Bartek poklepał kumpla po plecach.  
-Cała przyjemność po mojej stronie-powiedział to i objął mnie.  
-Przynajmniej wiem, że dotarła cała i zdrowa-dodał.  
-To zostawiam was samych-powiedział brat. Pożegnał się z Piotrkiem i udał się do swojego pokoju. My jeszcze staliśmy tak przez chwilę. Nie chciałam go puszczać, gdyż zrobiło się przeraźliwie ciemno. Ale z drugiej strony Bartek zaraz by się czepiał, że śpi u mnie. Piotrek musiał już więc iść, ale oczywiście nie puściłam go bez buziaka.  
-To ja już będę szedł-powiedział lekko zasmucony. Pewnie dlatego, że musi mnie opuścić.  
-Chciałbym ci jeszcze podziękować za mile spędzone popołudnie-powiedziawszy to dałam mu wielkiego całusa w usta. Zastygliśmy w tym pocałunku na dobre pięć minut. Zaraz po tem musiał mnie opuścić. Po tym jak mój ukochany wyszedł poszłam do swojego pokoju, wzięłam spodenki oraz koszulkę do spania i poszłam wziąć kąpiel. Po takim dniu wrażeń potrzebna mi była długa relaksująca kąpiel. Teraz marzyłam już tylko o moim łóżeczku, ale serce chciałoby mieć przy sobie jeszcze Piotrka. Wtedy byłabym szczęśliwa. Postanowiłam napisać do niego "Mam nadzieję, że dotarłeś do domu cały i zdrów. Przesyłam ci moc buziaków :-* :-*. Śpij dobrze ". Minęły jakieś dwie minuty jak mi odpisał "Jestem cały, a czy zdrowy to nie bardzo, bo moje serce nie może dobrze funkcjonować bez Ciebie. Niech ci się przyśni coś miłego :-* :-* ".  
_________
Wiem, że trochę przykrótka ta część, ale nie chciałam was dłużej trzymać w niepewności.  
I jak?
Komentujcie.

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1253 słów i 6941 znaków, zaktualizowała 22 lip 2015.

6 komentarzy

 
  • czarnyrafal

    Przedmówcy już wszystko napisali więc nie będę orginalny gdy napiszę t a k  t r z y m a ć <3

    25 lip 2015

  • Julietta

    Super, super i super czekam na kolejną część :D

    22 lip 2015

  • aniciiaa

    cudowne jest,czekam na kolejne:)

    22 lip 2015

  • Lola 2

    Super pisz dalej

    22 lip 2015

  • Dorotka:D

    Nie mogę doczekać się kolejnej części!! :*

    21 lip 2015

  • kiciax

    No co mam dużo mowic? Świetne , świetne i jeszcze raz ŚWIETNE!!!  <3
    Kiedy kolejna część?  Proszę szybko :* :* :* <3 <3

    21 lip 2015

  • Justys20

    @kiciax trudno mi powiedzieć, bo jeszcze nic nie mam

    22 lip 2015