For you here and now:Only him cz.13

For you here and now:Only him cz.13-Tak się cieszę Ewa, ze w końcu się spotkałyśmy. Ile to już lat się nie widziałyśmy?- zapytała Karolina wieczorem, gdy wszyscy jedliśmy kolacje. Znaczy brakowało Matthew, który poleciał do Szwajcarii na jakieś tam spotkanie biznesowe. Dorian ciągle patrzył na mnie a mnie to krępowało.  
-Sama nie wiem. Z 6 lat.  
-Tak. 6 lat.  
-A ty Martyna jak tam ? Poznałaś jakiegoś chłopaka?- woda która akurat piłam, poleciała nie do tej dziurki. Zaczęłam kaszleć i wyszłam szybko do kuchni, żeby opanować ten atak. Moja matka to zawsze znajdzie temat di rozmów.  
-Nie powiedziałaś jej ? - zapytał szeptem Dorian wchodząc za mną.  
-Co miałam jej powiedzieć ? Mamo jestem z Dorianem, chociaż nie wiem czy to związek, ponieważ ciągle się kłócimy i ranimy nawzajem. Do tego jest blondynka z pieprzonymi niebieskimi końcówkami, która próbuje nas ciągle skłócić a mój "chłopak" dalej się z nią zadaje... Tak brzmi nieźle - nalałam sobie trochę wina i upiłam łyk.  
-A może po prostu : Mamo mam już chłopaka. Siedzi na przeciwko. Kochamy się i jest zajebiście. - założył ręce na klatce piersiowej  
-Nie jest zajebiście. Dobrze o Tym wiesz. Jest tylko "Proszę" " Obiecuję" " Przepraszam" najczęściej powtarzane przez Ciebie słowa. A poza Tym nie mogę zapomnieć jak wtedy ćpałeś- ostatnie zdanie szepnęłam. Przetarł dłonią twarz i wbił we mnie swoje ciemnoszare spojrzenie. Kocham te oczy. Jego twarz była zmęczona. - Spałeś?  
-Nie. Od wczoraj nie.- jego lekko kręcone włosy opadały na jego czoło. Miał na sobie ciemne dżinsy i czarny podkoszulek. Wyglądał obłędnie a tatuaże dodawały mu uroku. Wyglądał jak typowy niegrzeczny chłopak...cholernie seksowny.  
-To co robiłeś jak ja spałam?  
-Myślałem. Będę to pewnie powtarzać nie raz, ale obiecuje, że już nie wezmę. Nie chce tego. I tak bardzo przepraszam. Żałuję, że tam poszedłem.  
-Ja też przepraszam. I nie żałuję, że tu przyjechałam. Mówiłam takie głupoty których tak naprawdę nie myślę. Jedyne co się zgadzało to to, że Cię Kocham. - wyciągnął dłoń, ujęłam ją. Podszedł do mnie te dwa kroki a ja się w niego wtuliłam. -Tęskniłam.
-Uwierz, ze ja też. Kocham Cię. Nie musimy mówić Twojej mamie jak nie chcesz. - kiwnęłam głową. Powiem jej, ale nie dzisiaj. Wróciliśmy di stołu. Dorian siadł na przeciwko, położyłam stopę na jego kolanach i przejechałam po jego przyrodzeniu. Jeździłam tak stopą aż poczułam wybrzuszenie w spodniach. Spojrzałam na niego. Patrzył na mnie, przygryzłam lekko wargę
-Kurwa - szepnął, ale każdy usłyszał. Oparł czoło o złożone dłonie. Wyglądało jakby się modlił.  
-Wszystko w porządku Dorian?- zapytała Karolina.
-Tak. Po prostu jakoś słabiej się poczułem. -zachichotałam.  
-Ja też już pójdę spać. Jestem trochę zmęczona. Mamo milej nocy- powiedziałam i słyszałam jeszcze jak Karolina mówi, ze jak Dorian chce to niech tez idzie, odpowiedział, że zostanie chwilę.  

Wykąpana i owinięta ręcznikiem weszłam do swojego pokoju.  
-Doprawdy bardzo śmieszne. - odwróciłam się do tylu. Dorian stał oparty o ścianę. Odsunął się od niej i zamknął drzwi na klucz. Spojrzał na mnie i chwilę pomyślał. - zdejmij ręcznik - zrobiłam to i rzuciłam na podłogę - Jesteś piękna.- szepnął. Zdjął koszulkę, spodnie i bokserki a także skarpetki. Podszedł do łóżka i się na nim położył. - Chcę Cię widzieć całą. - kiwnęłam głową już podniecona i usiadłam na jego udach.-Jezu Martyna jesteś już gotowa- powiedział, gdy przejechał palcem po mojej kobiecości.  
-Na Ciebie zawsze. - powiedziałam. Podniosłam się i opadłam na niego. Czułam go teraz inaczej, tak bardziej i podobało mi się to. Zaczęłam poruszać się w górę i w dół. Dorian złapał mnie za biodra pomagał się ruszać.  
-Jesteś taka piękna. - szepnął. Podniósł się tak, że teraz siedział, ale ja go dalej ujeżdżałam. Wziął mojego sutka w usta i ssał co chwilę lekko przygryzając. Jego dłoń błądziła po moich plecach a drugą włożył pomiędzy nas by pocierać mpj nerw. Nogi mnie już bolały, ale było mi tak przyjemnie, że nie chciałam przestawać. Ciepło zbierało się w dole brzucha i czułam, że lada moment wybuchnę.- Uwielbiam jak jęczysz, gdy wchodzę w Ciebie. Jak jest Ci dobrze... Ze mną...w tobie... Kurwa - jego głęboki i seksowny głos mówi do mnie a ja to kocham. Dorian ciągnie mnie lekko za włosy odchylając moja głowę do tylu, i całuje moją szyję. Jęczę - O tak maleńka. Zaciśnij się na mnie. Chce czuć jak dochodzisz.  
-Dorian...- powiedziałam, gdy potężny orgazm przeszył moje ciało. Dorian doszedł sekundę później. Ruszyłam się jeszcze kilka razy aż Dorian nie położył się na łóżku, ciągnąc mnie za sobą. Leżałam teraz na nim  z nim w sobie i było mi znakomicie. - Nie chce się już kłócić. -powiedziałam.  
-Ja też. Dalej zachowuje się jak kutas, ale pracuję nad Tym. Możemy dzisiaj spać razem ? Z tobą lepiej śpię. - zeszłam z niego i położyłam się obok.  
-Oczywiście. Chce żebyś tutaj spał.
-No to idziemy spać bo ledwo widzę na oczy. - powiedział. Pocałowałam go w usta i się położyłam. Dorian praktycznie natychmiast usnął.  

-Nie!Zostawcie mnie! Zostawcie! - obudziłam się i spojrzałam na Doriana. Byl cały spocony i krzyczał -To moja wina! Zostawcie mnie! Nie!Nie!Nie!
-Dorian-szturchnęłam go.
-Nie!Zostawcie!
-Dorian proszę!- złapałam go za twarz. - Obudź się. Dorian. Proszę  
-Martyna?- odsunęłam jego mokre kosmyki włosów z czoła.  
-Musisz mi powiedzieć. Proszę Cię.  
-Nie dzisiaj. Przytul mnie tylko. - przytuliłam się do jego spoconego ciała. Musze wiedzieć o tyć koszmarach. Musze wiedzieć dlaczego je miewa. To nie jest zwykły koszmar. To się wydarzyło na prawdę. Kocham go bardzo mocno i muszę się dowiedzieć co wydarzyło się w jego życiu kiedyś.  

-Martynko otwórz -pukanie do drzwi i głos mojej matki obudziły mnie o 9 rano. Dorian dalej spal a ja nie chciałam go budzić. Ubrałam spodenki i koszulkę Doriana. Raz kozie śmierć. Otworzyłam drzwi a moja matka weszła do pokoju. Zatrzymała się jednak, gdy spojrzała na łóżko.  
-Co on tu robi ?- zapytała
-Śpi. Wyprzedzę twoje pytanie. Tak jesteśmy razem  
-Kochanie to nie może tak być. Nie masz pojęcia jaki on był kiedyś i jest teraz. -specjalnie mówiła podniesionym tonem ?
-Nie obchodzi mnie to jaki był. Obchodzi mnie jaki jest teraz. Pamiętasz nie każdy byl idealny ?- zapytałam bo doskonale wie jak zachowywałam się po śmierci Kornela  
-Nie rozumiesz, ze on Cię skrzywdzi.
-Mamo proszę Cię... Pierwszy raz od dwóch lat jestem szczęśliwa. Naprawdę, nie wiem ile to potrwa, ale chce żyć tym co jest teraz. Jeżeli będę cierpieć to trudno. Na razie chce się cieszyć szczęściem. - matka westchnęła, pokręciła głową i wyszła z pokoju. Nie rozumiem co ona ma do Doriana. Wróciłam do łóżka i się położyłam.  
-Ona ma rację - usłyszałam i spojrzałam na Doriana. Dalej miał zamknięte oczy. -Skrzywdzę Cię. Ciągle to robię.
-Przestań. Wczoraj wieczorem było dobrze a dzisiaj znowu chcesz się ze mną kłócić?  
-Oczywiście, że nie. Sam nie wiem czemu ze mną jesteś
-Hmm cóż. Pamiętam jak przyjechałeś po mnie na lotnisko- zachichotałam i wróciłam wspomnieniami. -Oh nie polubiłam Cię. Byłeś chamski. Spodobały mi się Twoje oczy.  
-Pamiętam jak mnie wkurzałaś. Ciągle się na mnie gapiłaś. I mi pyskowałaś.  
-No a co ty myślałeś, ze pozwolę Ci wejść na głowę. Dalej się zastanawiam co Mike robił w moim pokoju ?  
-Sam nie wiem. Pamiętam jak James powiedział, ze masz ładne oczy. Wcześniej na nie nie zwracałem uwagi, ale potem się przyjrzałem. Od tamtej pory lubiłem w nie patrzeć. Dobra dosyć bo robię się miękki - zaśmiałam się. Wstałam z łóżka i wyjęłam moje ubrania do pracy. Dzisiaj poniedziałek i mam na 14. -Wyglądasz teraz seksownie w roztrzepanych włosach i mojej koszulce. Może zostaniesz jeszcze w łóżku z pól godzinki ?- zapytał dwuznacznie. Spojrzałam na niego. A niech to! Ściągnęłam koszulkę i podeszłam do niego.  
-Pół godziny. -powiedziałam a on przyciągnął mnie za biodra.  

-Śniadanie- podsunęła mi moja mama pod nos talerz z jajecznicą. Dorian brał jeszcze prysznic a ja już zdążyłam na zrobić kawę. - Dla niego też zrobiłam. Jedz. - kiwnęłam głową i zaczęłam jeść.  
-Dzień Dobry- powiedział Dorian wchodząc do kuchni.  
-Dzień Dobry. Śniadanie - moja mama podała mu talerz a on patrzył na nią zaskoczony.  
-Dziękuję. Wiem, ze mnie pani nie lubi. - stwierdził siadając obok mnie. Położył dłoń na moim udzie.  
-Nie to, ze nie lubię. Jesteś po prostu taki... Znaczy wiem co robiłeś. - moja matka nie chciała Tego powiedzieć. Chciała powiedzieć co innego i Dorian tez to zauważył.
-Jestem taki ? Jaki? - moja matka się zmieszała.  
-Przejęzyczyłam się. Nie o to mi chodziło. Smacznego- i już jej nie było. Zjedliśmy w ciszy a potem Dorian odwiózł mnie do pracy. Obiecał przyjechać po mnie jak skończę.  
W pracy był duży ruch. Dzisiaj poniedziałek a w poniedziałki jest mało klientów. Karen ciągle się na mnie gapiła co mnie wkurzało. Opowiedziałam Thomasowi i Oliwi co ta wywłoka zrobiła i ten pierwszy się z nią pokłócił. Do restauracji po 18 przyszedł Mike i James wraz z Dorianem na co się zdziwiłam. Powiedziałam Oliwii, żeby do nich podeszła, ale mówiła, ze ja to muszę zrobić. Wzięłam trzy karty i podeszłam do nich.  
-Karty- powiedziałam i im je podałam. Nie zamierzałam być miła jak dla innych klientów. - Coś do picia?  
-Cześć Martyna. Jak się masz? - zapytał Mike.  
-Dobrze. Wiec ? Cos do picia ?-Mike się zaśmiał
-Trzy razy whisky skarbie. - skrzywiłam się na słowo skarbie. Zdziwił mnie fakt, ze Dorian nic nie powiedział. Przyjęłam zamówienie i po 5 minutach wróciłam ze szklaneczkami whisky podałam im je. Zamówili jeszcze jakieś jedzenie, poszłam do kuchni i dałam karteczkę kucharzowi.  
Byłam zła. Niewiarygodne, że Dorian tutaj przyszedł i pije.  
-Wasze dania- podałam im je. Zauważyłam, ze Dorian nie tknął whisky. - Smacznego. Podać cos jeszcze ?
-Nie. Dzięki Martyna. - kiwnęłam głową i wróciłam do obsługiwania klientów.

-Zmykam. Do zobaczenia jutro Oli- powiedziałam. Pożegnałam się jeszcze z Thomasem i innymi i wyszłam z zaplecza. Dorian dalej siedział z chłopakami. Chyba nie powiedział, ze jesteśmy razem wiec ja tez Tego nie będę mówić. Wyszłam z restauracji i ruszyłam na przystanek.  
Spojrzałam na zegarek w telefonie. Jak dobrze pójdzie, autobus będzie za 3 minuty. Usiadłam na przystanku i czekałam pierwsze 10 minut. Potem następne. Wkurzona wyjęłam telefon i zobaczyłam, ze mam kilkanaście nieodebranych od Doriana. Zanim zdążyłam wybrać numer na taksówkę telefon znów zaczął wibrować. Odebrałam
-Tak?  
-Gdzie jesteś ?  
-Na przystanku, ale aut... Halo- spojrzałam. Rozłączył się. Po chwili usłyszałam ryk silnika jego Mustanga. Podjechał pod przystanek. Otworzyłam drzwi i wsiadłam. Dorian ruszył i zaczął mówić.  
-Mówiłem, że Cię odwiozę. Dlaczego wyszłaś ? Jak Oliwia powiedziała, że wyszłaś prawie 30 minut temu to myślałem, ze mnie szlag trafi.  
-Nie chciałam Ci przeszkadzać.  
-nie piłem. I nie zamierzałem. Oni wiedzą, ze jesteśmy razem. Powiedziałem im, gdy Mike powiedział do Ciebie "Skarbie"- skrzywił się - Myślałem, że go zamorduje.  
-W porządku. To nieporozumienie. Jest okej. Dzięki, ze przyjechałeś. Autobus nie przyjechał.  
-Mój Ojciec nie żyje. - powiedział nagle a ja spojrzałam na niego. - To ja go zabiłem

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2208 słów i 11866 znaków.

15 komentarzy

 
  • Sosenka

    Booooooooskie  <3  
    Będzie dziś kolejna?

    17 mar 2016

  • Buka_suka

    Wiesz co? To jest zajebiste !!! Nigdy nie czytałam tak bardzo zajebistego opowiadania ! Emocje , gdy to czytam to po prostu szkoda pisać. Sceny opisane z ich zbliżeniem tak pięknie opisane. Po prostu nigdy nie czytałam takiej ,, petardy". Patrzę co chwilę czy dodajesz nową część. ( chyba mam obsesję). Życzę ci dużo weny !! Żebyś zakończyła to opowiadanie Happy End'em.

    17 mar 2016

  • mysza

    Przypomina mi to trochę jedną książkę. Jakoś nie mogę przestać tego czytać, ale żal mi jej. Jest po prostu naiwna.

    17 mar 2016

  • Aria

    @mysza Oh a jaką książkę? Mogłabyś podać tytuł? Chętnie bym przeczytała, jezeli jest podobne. Dawno nic nie czytałam , a mam ochotę coś poczytać.  
    Dzięki i Pozdrawiam Aria xx

    17 mar 2016

  • mysza

    @Aria After. Widzę podobieństwo pomiędzy fabułą.

    17 mar 2016

  • Aria

    @mysza Nie czytałam tej książki, na pewno to zrobię w weekend. Musze ja najpierw ściągnąć:D

    17 mar 2016

  • Ona18

    O losie to żeś porobiła :smh:

    17 mar 2016

  • szalona123

    Wielki szok i jeszcze bardziej zakochana jestem w tym opowiadaniu <3

    17 mar 2016

  • juliq07

    Znając ją to teraz wysiądzie z tego auta. Naprawdę całe opowiadanie to jeden wielki GENIUSZ ;) po prostu ideał <3

    17 mar 2016

  • inez

    Superrr opowiadanie :*

    17 mar 2016

  • Misiaa14

    cudowne !!!!Jezus jestem w szoku dodaj szybko kolejną!

    16 mar 2016

  • klamra

    WOW Jestem pod wrażeniem. To opowiadania ma urok w swojej przewidywalności. Mimo to urzekło mnie tak bardzo, że aż sama jestem zaskoczona. Masz ogromny talent, piszesz z naturalnym polotem. Każdy bohater jest dopracowany i realistyczny. Bardzo podoba mi się motyw tatuaży. Jedyne co według mnie można by poprawić to zbytnia agresja i gwałtowność Doriana, a akcja wydaję się ciut zbyt szybka. Slow down! :) Pomimo tego każdą część przeczytałam w mgnieniu oka i z zapartym tchem. Wszystkie tajemnice i sekrety...  chcę je poznać! Czekam na kolejną część. Życzę powodzenia i zazdroszczę polotu! Gratulacje - Klamra

    16 mar 2016

  • majli

    No to się porobiło. Jak zawsze dzieje się. :P

    16 mar 2016

  • Malineczka2208

    O jejuś świetne <3 czekam na kolejną

    16 mar 2016

  • Tosia12283

    Super ;)

    16 mar 2016

  • Milenka:)

    Proszę o następna jeszcze dzisiaj proszę proszę :) opowiadanie znakomite boskie przepiękne :) pozdrawiam Milenka:)

    16 mar 2016

  • Dream

    O w dusze!  :eek:

    16 mar 2016

  • Kamilka889

    Cholera !!!! Kobieto lubisz mnie dręczyć ? Dlaczego w takim momencie ???? *_*

    16 mar 2016