For you here and now:Love cz.6

For you here and now:Love cz.6Poszliśmy po wino a później do domu Jamesa. Wybraliśmy horror bo oboje lubimy takie filmy. Osiedliśmy na kanapie i popijając wino oglądaliśmy film.  

Mój telefon natarczywie wibrował w torebce. Byłam pewna, że to Dorian. Wyjęłam telefon z torebki i przekonałam się, że to faktycznie Dorian.  
- Odbierz. Może to coś ważnego. - powiedział James. Westchnęłam i wstałam z kanapy. Wyszłam z salonu do łazienki i odebrałam, gdy po raz kolejny zaczął dzwonić.  
- Kurcze Em dlaczego tyle czasu nie odbierałaś ? - zapytał od razu.  
- Nie mogłam. Coś się stało? - westchnął i zapytał
- Jesteś z nim prawda?  
- Tak. Dorian... Nie rozmawiajmy na razie. Widzimy się na ślubie. Musze kończyć. Pa - powiedziałam i się rozłączyłam. Wyłączyłam telefon i wróciłam do salonu.  

Dwie butelki wina później ciągle gadaliśmy i się śmieliśmy. Było bardzo fajnie i ja naprawdę dobrze czuję się w jego towarzystwie.  
Graliśmy w głupia grę. Prawda czy wyzwanie.  
-No dawaj Prawda czy wyzwanie ?- zaśmiałam się i w końcu powiedziałam
- wyzwanie. - James uśmiechnął się.  
- Idź do Doriana i powiedz mu jak bardzo go kochasz. -nie rozumiałam.  
-Co? O co Ci chodzi James?
-Chodzi o to, że po prostu udajesz.
-Nie James. Nic nie wiesz. Nie wiesz co czuję. Ja sama tego nie wiem. Nie wiem czy go kocham. Nie wiem co do Ciebie czuje. Czy coś w ogóle czuję. Nie chce popełnić błędu.  
-Trochę to skomplikowane. I tak jedna strona w końcu będzie cierpieć. Albo ja albo Dorian.  
- Albo ja jak źle wybiorę. Ten wieczór jest dla nas. Pojutrze ślub i zdecyduje. -James spojrzał na mnie i powiedział
-Masz rzęsę na policzku
-Gdzie?- próbowałam ją ściągnąć, ale nie miałam pojęcia gdzie ona jest. James przybliżył się i mi ją zdjął uśmiechając się. Był blisko. Nawet bardzo.  
- Mogę? - zapytał cicho i spojrzał na moje usta. Kiwnęłam głową. Przybliżył się do mnie i mnie pocałował. Złapał mnie za tył głowy i jego, nasz pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny.. James położył mnie delikatnie na łóżku nie przerywając mnie całować.  
- Ja... czekaj.- powiedziałam gdy jego dłoń była pod moją bluzka. Wstałam szybko z łóżka.  
-Co się stało? - zapytał
- Ja po prostu nie umiem. Przepraszam- ubrałam się szybko i wyszłam z jego mieszkania. Wyjęłam telefon z torebki i zobaczyłam kilkanaście nieodebranych połączeń. Od Doriana. Oddzwoniłam.  
-Nareszcie! Gdzie jesteś ? Przyjadę po Ciebie. - zaśmiałam się. Dorian nie pyta czy może i się nie zastanawia, jak czegoś chce to to robi.  
-Dzisiaj się już nie spotkamy.  
- Nie wkurzaj mnie Martyna.  
-Nie Dorian. To ty mnie nie wkurzaj.  
- Spałaś z nim ? -zapytał już ciszej.  
- Daj mi spokój- powiedziałam i się rozłączyłam. Same problemy. Pieprzony Dorian Collins!!  

Wróciłam do domu i od razu poszłam pod prysznic. Nie umiałabym być z kimś innym niż Dorian. Po prostu nie. Przekonałam się o tym. Teraz sama nie wiem co robić. Być z nim czy to definitywnie zakończyć? Nic nie wiem. Boje się z nim być. Boje się, że ponownie mnie zrani.  
Zastanawiam się co siedzi w jego głowie. Niby chce mnie a niby jednak mnie zostawia. Nie rozumiem tego.  
Gdy wykapana i ubrana w moje spodenki i bluzkę do spania robiłam sobie herbatę w moje drzwi ktoś zaczął walić. Jestem pewna ze Dorian. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Dorian stał cały przemoczony na przeciwko. Był wkurzony i to cholernie.  
- O co chodzi? - zapytałam. Prychnął i wszedł do środka. Ruszył do kuchni a ja za nim. Otworzył lodówkę i wyjął z niej wino. Odkręcił i chciał się napić ale mu przeszkodziłam. Złapałam za butelkę i próbowałam wyrwać, ale mi się nie udało. Dorian odsunął się i wziął parę głębszych łyków. - i co ? Teraz znowu zaczniesz pić? - zapytałam cicho.  
- Spałaś z nim ?  
-Nie umiałam. - widziałam przez chwile na jego twarzy ulgę ale zaraz znowu wkurzenie.  
- A co z nim robiłaś?  
- Całowałam się. Co ci do tego ? - znowu napił się wina jak tak dalej pójdzie to zaraz w ogóle go nie będzie.  
- Bo dobrze wiesz ze tego nienawidzę. Nienawidzę jak jakiś facet choćby patrzy na Ciebie a Ty się całowałaś z Jamesem!  
- Jakoś gdy pieprzyłeś i mnie i Karen nie myślałeś o tym jak czuje się ja!  
-Po co do tego wracasz?? Teraz jest teraz do cholery!-pokręciłam głową. Dorian dopił wino i wyrzucił butelkę. Był już wstawiony. Wypił prawie na raz całą butelkę wina i to nie z małymi procentami.  
-Wszystko ma dla mnie znaczenie odkąd pojawiłeś się w moim życiu ponownie.  
- Wiesz już co wybrać?  
- Zastanawiam się nad dwoma wyjściami.  
- Jakimi ? - podszedł do mnie.  
- Być z Tobą lub o Tobie zapomnieć. I chyba wiem. Chyba chce o Tobie zapomnieć. Będę sama. Może za kilka lat kogoś poznam. Teraz chce być sama.  
- Jesteś pewna em? - "em" uwielbiam jak tak do mnie mówi. Niczego nie jestem pewna. Patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi szarymi oczami. Szkliły się. Spojrzałam na jego usta które uwielbiam całować. Spojrzałam na jego włosy którymi uwielbiam się bawić. Spojrzałam na jego ręce ozdobione tatuażami które uwielbiam studiować. Na jego klatkę w którą uwielbiam się wtulać. On jest dla mnie. Tylko dla mnie. Wszystko we mnie krzyczy żeby powiedzieć mu iż go kocham szalenie i go nie zostawię. Bo go kocham. A chciałabym nie. I może dlatego nie byłam pewna. Bo usilnie myślałam o tym wszystkim. Bo chciałam się odkochać a nie potrafię. Czy jestem pewna że chce zapomnieć?  
-Nie- szepnęłam. Usiadłam na krzesełku i Ukryłam twarz w dłonie. To mnie przerasta.  
-Chodź ze mną. - spojrzałam na niego.  
- Gdzie?  
- Chce Cię po prostu przytulic. Tylko tyle. - wyciągnął dłoń a ja ją chwyciłam. Poszliśmy do salonu. Dorian ściągnął bluzę, buty, spodnie i koszulkę. Został w samych slipkach. Wziął koc i się położył. Spojrzał na mnie bym zrobiła to samo. Położyłam się obok niego twarzą do niego odwrócona. Przykrył nas i pocałował mnie w nos. Uśmiechnęłam się lekko. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie i przytulił.  
-Boje się -szepnęłam
-Czego się boisz?
-Tego, że znowu mnie zostawisz.  
-Nie zrobię tego.  
-Dorian... już tyle razy to słyszałam.  
-Wiem. Wiem Martyna. -Dorian sięgnął ręką po swoje spodnie i wyjął coś z nich. Pudełeczko. Granatowe piękne pudełeczko - Chcę Ciebie i tylko ciebie. Bądź ze mną już zawsze Martyna. Wiem, że to gówniane zaręczyny, ale... nie wiem czy na inne mi pozwolisz. - otworzył pudełeczko i wyjął pierścionek. Nie mogę
-Nie mogę
----
Krótka ale za dużo ostatnio pracuje. Na szczęście mam 5 dni wolnego i bede pisać i pisać kochani  
Pozdrawiam Aria xx

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1284 słów i 6775 znaków.

4 komentarze

 
  • Dzena

    Pisać i pisać??  Ręka cie nie boki od tego pisania????

    6 mar 2017

  • Aria

    @Dzena Jeszcze nie. Jutro będzie część. Nie wiem o której godzinie.

    11 mar 2017

  • Dzena

    @Aria  trzymam za słowo

    11 mar 2017

  • ...

    Pisac i pisac ?a jakos nic nie widac z tego pisania

    28 lut 2017

  • Lolitkaa1

    @... Pewnie jest zapracowana

    5 mar 2017

  • Josi

    Dodasz cos? Tak czekamy czekamy i mam nadzieję, że będzie to coś megaaa!! :* :)

    8 mar 2017

  • Aria

    @... Na razie nie widać. Nie miałam czasu w ogóle nawet tutaj wejść. Pracuję. Znowu chodzę do szkoły i wychowuję dziecko.

    11 mar 2017

  • Aria

    @Josi Dodam jurto,ale nie wiem o której godzinie.
    Pozdrawiam Aria xx

    11 mar 2017

  • Malawasaczka03

    Cudo!!!:*

    11 lut 2017

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko bo nie mogę doczekać się kolejnej już czemu ona nie chce z nim być :* :)

    11 lut 2017