Martyna.
- Będziesz tak się patrzeć w ten telewizor?- zapytała Oliwia dwa tygodnie później. Aktualnie byłam w restauracji. Aktualnie leciała powtórka z wczorajszego koncertu chłopaków. Byli w Norwegii. Aktualnie lecą do Szwecji. Aktualnie moje samopoczucie jest beznadziejne.
- Nie- powiedziałam zła. Dorian dzwonił do mnie codziennie... No dobra codziennie plus 50 smsów. Lub więcej... Ale to za mało. Dla mnie. Chcę go przytulić. 2 tygodnie! Czy to nie dużo? Przez te dwa tygodnie pokłóciliśmy się 4 razy ! 4 razy. A wszystko przez zdjęcia durnego Alexa na ich profilu!! Z jakimiś dziewczynami na imprezie! Kurwa... Dobra Mój błąd. Jestem zazdrosna i to bardzo. Te dziewczyny to fanki. Ale dziewczyny. Matko. Zabije się. A co do Pana J... Wysyła mi codziennie kwiaty. Mówiłam to Dorianowi, i się wkurzył. Bardzo. Był już jedną nogą w samolocie do Londynu. Powstrzymałam go.
" Trasa koncertowa The Suburba trwa. Teraz będą mieli tydzień wolnego. Ich dziewczyny zapewne się cieszą z Tego. - powiedział jeden w reporter muzyczny.
- Myślę, ze mogą, ale nie wiadomo czy The Suburbs wróci do Londynu na tydzień. Za chwilę będę się łączył z zespołem i się dowiemy czy zawiataja do naszego kochanego Londynu. Kto wie ? Moze uda im się zorganizować czas na mały wywiad. - usłyszałam dźwięk sygnału. Jeden. Drugi. Trzeci. Odebrali. Dorian...
- - Dzien Dobry Panie Dorianie. Wie Pan kto dzowni?
-Oczywiście.
- Jest Pan na antenie. Chcieliśmy. Ba! Cały Londyn czeka na wiadomości czy Ty i zespół przylecicie na Tydzien wolnego do Londynu. - po drugiej stronie cisza.
- Prawdopodobnie nie. Niestety po Szwecji, jeszcze dzisiaj lecimy do Finlandii i tam zostaniemy do koncertu. - zamarlam. Jak to?
- Rozumiem. Ale przecież zostawiliscie tutaj swoje dziewczyny. Na pewno za nimi tęsknicie. Zgadza sie?
- Oczywiście, ze tak, ale jesteśmy zmęczeni tymi lotami. Jack... Uwierz, jeżeli będziemy w Londynie na pewno omówimy się na wywiad a teraz muszę kończyć. Do Zobaczenia i pozdrawiamy Londyn. "
Co do kurwy? Czemu nic nie wiedziałam o przerwie? Czemu nie chce przyjechać?
- Dzownie do niego. - powiedziałam do Oliwii która właśnie dzwoniła do Aarona. I dobrze. Wyjęłam telefon i usiadłam przy stoliku. Wybrałam jego numer. Odebrał po 2 sygnalach.
- Wiedziałem, że zadzownisz.
- Dlaczego? - zapytałam.
- Chciałem, ale manager powiedział że musimy w Finlandii coś tam zrobić. Nie wiem co do końca. Chyba jakaś reklama czegoś. Przepraszam skarbie.
- Nieważne. - szepnelam.
- Tęsknię- prychnełam. - Kurwa! Znowu ? Nie będę się kłócić z Tobą Em! Naprawdę mi przykro.
- W porzadku. - drzwi od restauracji się otworzyły. Spojrzałam najpierw na kwiaty a potem na mężczyzna. To nie był kurier.
- Dziś przynioslem osobiście- powiedział podając mi kwiaty. Spojrzałam na mężczyznę. Miał Moze około 26 lat. Blond włosy i brązowe oczy. Garnitur na sobie który leżał na nim idealnie. Był przystojny.
- Kto to kurwa!? - usłyszałam Doriana.
- Facet od kwiatów. Musze kończyć Dorian. Oddzwonie. - rozlaczyłam się i wstałam. Nie znałam go.
- Dzięki, ale dlaczego Pan mi przysyla kwiaty ciągle? - mężczyzna się uśmiechnął pokazując swoje białe zęby.
- Jonathan - podał mi dłoń. Spojrzałam na nia, ale nie uscisnelam.
- Więc? - Zasmial się i usiadł. Pokazał, żebym i ja usiadła. Zrobiłam to.
- Po prostu. Byłem tutaj kilka razy i mnie zaintrygowałas. Chciałem Cię poznać. - westchnełam. Mój telefon zaczął dzwonić. Dorian. Odrzuciłam połączenie.
- Wiesz, że mam chłopaka prawda?
- Tak wiem. Doriana Collinsa. Prowadzę z jego Ojcem interesy. Znam i Matthew i Doriana i jego matke.
- W porządku. Dalej nie rozumiem po co to robisz, jeżeli wiesz, ze jestem z Dorianem.
- Nie wiem sam. Chciałem Cię poznać. Dorian pilnuje Cię tak bardzo, że dopiero, gdy wczoraj się dowiedziałem, że jest w trasie, postanowiłem przyjsc.
- Martyna - pokazała na telefon, gdy podeszła do mnie. - Dorian
- Nie mogę teraz rozmawiać- odpowiedziałam nie przyjmując telefonu.
- Wez ten Pieprzony telefon!- usłyszałam w telefonie. Spojrzałam na Jonathana, uśmiechał się. No dobra... Chcę wkurzyc Doriana i dlatego nie wezmę telefonu.
- Oli mogłabyś? Chciałabym porozmawiać z Jonathanem. - dziewczyna zrezygnowana odeszła od stolika. - Jak widzisz... Dorian się wściekł. Ja muszę wracać do pracy. - wstałam.
- W takim razie przyjdę jutro. Do Zobaczenia- wstał i wyszedł. Dziwny gość. Mój telefon znowu zaczął dzwonić. Włączyłam go i wróciłam do.pracy.
Dorian.
- No kurwa mać!- rzuciłem telefonem o ścianę, gdy Martyna po raz kolejny nie odebrała. Imię Jonathan rozbrzmiewalo mi w głowie. Ten kurwa Jonathan. Ten kurwa co pracuje w firmie swojego ojca, a swoją drogą jego Ojciec jest przyjacielem Matthew. Ten którego znam. Zamorduje go kurwa. I siebie. I ją...nie jej nie. Kurwa.
Kurwa.
Kurwa
- Uspokoj sie. Martyna pracuje. Ten facet poszedł. Oliwia mowi, że Martyna go zbyła. - powiedział Aaron. I ni chuja mi to nie pomogło. - Opanuj sie. Zaraz koncert.
- Po koncercie lece chociaż na jeden jebany dzień do Londynu.
- Dobra. Moze to dobry pomysł. Moze powinniśmy polecieć. Zapytam chłopaków czy chcą.- powiedział i wyszedł z pokoju hotelowego. Wziąłem telefon z podłogi. Na szczęście pękł tylko ekran. Wybrałem numer naszej asystentki. Odebrała po pierwszym sygnale.
- Halo Dorianie- pierdol sie.
- Zabukuj mi bilet na dziś do Londynu. - powiedziałem.
- Czemu ? Dorianie w czwartek jest nagrywana reklama z waszym udziałem. - co ty kurwa nie powiesz. Łasi się do mnie jak nie wiem co. Ostatnio mnie pocałowała... Byłem Kurwa na granicy zwolnienia jej. Pieprzona Carla
- Wiem Carlo. Zabukuj mi powrotny na czwartek tak, żebym zdążył na nagrywanie reklamy. - Aaron wszedł do pokoju- Zaczekaj chwilę- powiedziałem. Spojrzałem na Aarona.
- Alex nie leci. Ryan jedzie i ja. -kiwnalem głową.
- Zabukuj też bilety Aaronowi i Ryanowi. Mozesz to zrobić czy musze sam ? - westchnela
- Dobrze zabukuje i wszystko zalatwie. Do Zobaczenia. - rozlaczyłem się i zacząłem pakować.
O 22 wyszliśmy z samolotu w Londynie. Wezwalismy taksówke i pojechaliśmy najpierw do mnie. Podróż trwała godzinę taksówką. Przez droge myślałem i złość mi nie przeszła w ogóle. Miałem ochotę coś rozjebac i nie byłem pewny czy dobrym pomysłem jest teraz konfrontacja z Martyna. Otworzyłem drzwi kluczem który miałem. Wszedłem do domu najciszej jak się dało. W kuchni paliło się światło. Położyłem torbe która mialem ze sobą i wszedłem tam. Martyny nie było. Poszedlem do salonu. Siedziała z telefonem w dłoni i się cieszyła. W drugiej dłoni miała lampke wina i jeszcze bardziej aie wkurwilem z Tego względu ze uśmiechała się do tego telefonu jakby nie wiem z kim pisała. Podszedłem szybko i wyrwalem jej telefon z dłoni. Krzyknęła przestraszona. Spojrzała na mnie wielkimi oczami. Tak skarbie. Wróciłem.
Spojrzałem na telefon i sprawdziłem z kim pisze. Brawo! Moja złość wzrosła. Jonathan.
- Mozesz mi to kurwa wytłumaczyć?- zapytałem niby spokojnie - Co to ma być?- i zacząłem na glos czytac jej smsy - Jonathan " Naprawdę jesteś piękna. Chciałbym Cię bliżej poznać Martyna" a teraz ty " Dlaczego mnie? Możemy zostać tylko kolegami bo wiesz, że jestem z Dorianem" - spojrzałem na nia i czytałem dalej- To najlepsze " Jesteś a mozesz nie być. Dorian jest w trasie. Myślisz, że nie skusi się na jakąś fanke? Są ich tysiące" i odpisalas " To wtedy się do CIEBIE zgłosze. Chętnie bym się spotkała, ale tylko i wyłącznie na kawę"
"To spotkajmy się w weekend na drinka."
" W porządku. Dam jeszcze znac"
" Idź spać. Do Zobaczenia piękna"
" Do Zobaczenia Jonathanie" - skończyłem czytać i na nią spojrzałem. Na jej kurewsko piękne oczy.
- Dorian... Ja- przerwalem jej.
- Co Dorian!? Kurwa Martyna- rzuciłem telefonem o podłogę. Rozwalił się. Cały ekran poszedł się jebac.
- Co ty zrobiłes?- podniosła go i próbowała włączyć. Włączył się, ale erkan się wylał. Spojrzała na mnie zalzawionymi oczami. - Po co przyjechałes Dorian ?
Po co ? Właśnie. Po co?
----
Następna za kilka dni.
Pozdrawiam
Aria xx
11 komentarze
ayio5
O matko! Rozjebałaś system tym opowiadaniem
NataliaO
Doskonała część
misiekk
Cudne,
Misiaa14
Dorian ma się opanować! I ją przeprosić....to on wkońcu ją zostawił...i co ona nie może nawet pisać z innymi ?! ....jak mi ich rozdzielisz uwierz znajdę się i uduszę xd kochaaam
mysza
Liczę na to, że mimo wszytko ich nie rozdzielisz.
cukiereczek1
Czekam na kolejną z niecierpliwością.
Dream
Nie lubie jak moja ulubiona para sie kłóci :( Mam nadzieje, że ten J nie namiesza w ich związku :( Cudowne opowiadanie, czekam na cd
marTYNKA
O ja Cię super część
Malineczka2208
Ooo! Cudowne! Rewelka ! Dlaczego oni się kłócą tak nie może być :( A ten Jonathan czy jak mu tam niech spadaaa :(( I czemu Alex z nimi nie wrócił? Czekam niecierpliwie na kolejną
madziax
Najlepsze opowiadanie
Barbie
Cudowna część. Czekam na kolejną