Coś jest a pózniej tego nie ma... (cz.3)

Coś jest a pózniej tego nie ma... (cz.3)No nie nie nie! Kto jest takim debilem i budzi mnie w środku nocy!
- Kimkolwiek jesteś, a wiem że to Ty Krystian. Zgaś to słońce. Bo zaraz wstanę i coś ci zrobię. No zgaś to debilu!
No i zero reakcji. Słońce świeciło mi centralnie w twarz. No i musiałam podnieść się z łóżka... A to oznacza, że już nie zasnę. Eh cudownie!
Zdenerwowana wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Cudowna pogoda.  
Zaraz, przed chwilą jeszcze ktoś tutaj był, tak? A ja stoję, prawie naga na środku pokoju.  
Rozglądam się po pokoju. Uff na szczęście nikogo tutaj nie ma. Założyłam na siebie bluzkę, na oko o 3 rozmiary na mnie za duża, męska i tak zajebiście pachnie, takim prawdziwym mężczyzną.. Eh cudownie..
Stop stop! Skąd u mnie taka bluzka? Pewnie to jakaś szmata Krystynki. Podchodzę do biurka by założyć okulary, nachylam się nad biurkiem i bum! zawał! Nie uwierzycie kto, albo raczej co siedziało na moim krześle. DEBIL. ŚWINIA. IDIOTA. Cały czas mi się przyglądał, jak stałam prawie naga w pokoju i zapewne to jego bluzka. Ale co on robi w moim pokoju?  
- Jaki pojeb. Co tu robisz? Zapraszał Cię ktoś tutaj? Wynocha stąd.
Od razu na niego naskoczyłam a on co.? Nic, zero reakcji. Siedział jak gdyby nigdy nic i tak głupio i bezczelnie się uśmiechał. No oczywiscie pomijam fakt że perfidnie mi się przyglądał. ZBOCZENIEC.
- No i z czego się cieszysz debilu? Wynocha stąd. Nie chcę cię w moim mieszkaniu.
- Ja jestem u siebie, nie możesz mnie wyrzucić z mojego mieszkania.
- Jak to?  
- A nie przedstawiłem się. Jestem Adam, wasz nowy współlokator. Tak, tak Paulinko mi też bardzo miło Cię poznać. Wygodna?
Spytał, a ja stałam jak widły w gnoju i nie mogłam w to uwierzyć. Ten bezczelny typ będzie ze mną mieszkał w jednym mieszkaniu? Po moim trupie.
- Kryyyystian!  
Wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami i od razu poszłam do jego pokoju.  
- Czy ty kurwa, jestes jakiś nienormalny? Czemu akurat on? Czemu ja nic o tym nie wiedziałam? Chyba takie sprawy powinniśmy załatwiać razem, nie sądzisz? Wiesz tak się nie robi...  
- Paula, chciałem ci powiedzieć..
- A może najpierw trzeba było mnie spytac o zdanie, czy chce mieszkać z kimś jeszcze, czy chce mieszkać z... nim. Ale nie oczywiście, wolałeś zachować się tak bardzo dojrzale i załatwić to sam, bez mojej wiedzy, tak? To dobrze, jeśli on tutaj zostaje, to nie pytaj mnie już o nic.
- Paula...
- Skoro nie czułeś potrzeby żeby ze mną to skonsultować, to o nic więcej mnie nie pytaj.
Wkurzyłam się na niego. Zachował się jak dziecko. Chyba mieszkamy razem, tak? To jest nasze wspólne mieszkanie, to chyba taką decyzję powinniśmy podjąć wspólnie.  
Weszłam do pokoju, a on nadal tam siedział. Już powoli zaczyna mnie wkurwiać.  
Zdjęłam bluzkę, co z tego że pod spodem mam tylko stanik, zdjęłam i rzuciłam nią przed siebie, tak że wylądowała na jego twarzy.  
- Masz to chyba twoje. I wypierdalaj z mojego pokoju, i to już! Nie bede dwa razy powtarzać.
I nic. Znowu zero reakcji. Nic tylko ten jego głupi uśmieszek.
- Won mi stąd!  
Jeszcze chwila a wybuchnę! Panie Boże daj mi cierpliwość... Zaraz mu przywalę. Nie, nie zaraz. Zrobię to teraz. Kopnęłam go w nogę, ooo tak! wiem, że marzył o tym żeby dostac kopniaka w piszczel, oo tak!  
Zobaczyć jego minę - bezcenne. Usłyszeć jego dziwne jęki - bezcenne.  
- Do widzenia! Miło było Cię poznać.
- Wariatka. - syknął przez zęby i wyszedł.
W końcu chwila spokoju. Nagle usłyszałam jak ktoś upada a następnie jęczy z bólu. Boże z kim ja mieszkam. Wyszłam na korytarz i to co zobaczyłam, było pięknym widokiem. Pan Idiota leżał na środku korytarza, na nim leżała szafka z butami a z niej podnosił się Krystian i zdejmował z twarzy Adama resztki jajecznicy. Chyba nie chcę wiedzieć jak to się stało. Wybuchłam głośnym śmiechem, bo tylko tyle mogłam zrobić w tej sytuacji. Aaa i jeszcze cyknęłam im fotkę. Wyglądali uroczo.  
- Czy wy właśnie ten teges? Krystian ja wiedziałam że jesteś dziwny, ale żeby aż tak? Żeby z facetem? Że z nim? Myślałam że masz lepszy gust.
Powiedziałam cały czas się śmiejąc i przeszłam obok nich, kierując się do łazienki.  
- Sieroty.
Weszłam do łazienki i napuściłam sobie dużo wody do wanny i zrobiłam dużo piany.  
W końcu relaks...

koniuu

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 833 słów i 4368 znaków.

5 komentarzy

 
  • Misiaa14

    Hah świetne :*

    24 sie 2016

  • Olifffka<3

    Kocham!!!????

    24 sie 2016

  • Julka000666

    Super

    23 sie 2016

  • Jolcia223

    Super :* Czekam na cd :) :*

    23 sie 2016

  • Czekoladowytorcik

    :D czekam na ciąg dalszy :*

    23 sie 2016