Materiał odrzucony.

Autobus do szczęścia.1 i ost.

Autobus do szczęścia.1 i ost.Marta miała 17 lal.Była cichą i spokojną dziewczyną.Może to przez jej matkę, która urodziła ją młodo i bała się o nią.Marta nie miała znajomych.W szkole siedziała sama na każdej przerwie razem ze swoim telefonem.
Pewnego dnia gdy jak codziennie jechała autobusem do szkoły poznała Łukasza.

Kurczę już 7:50 a ten autobus nie jedzie-krzyknął sam do siebie Łukasz.
O jest! W autobusie skasował bilet.Zauważył miejsce obok dziewczyny.
Zauważył też że słuchała jego kochanego zespołu.
Jak to on musiał zagadać.
Są super a słyszałaś ten kawałek?..
Tak..wiesz wiele osób ich słucha..
Zbyła go.
Wyszedł a ona szła za nim.
Śledzisz mnie czy jak?
Chyba ty mnie.
Nie.To moja szkoła.
I moja.
Jesteś nowa?Nigdy cię nie wiedziałem.
Źle patrzałeś.
Poszła przed nim.
Na przerwie.
Hej.
Hej.
Czemu tak sama siedzisz?
Bo nie ma tu nikogo ciekawego.
A ja?
Haha śmieszne.
No ja serio jestem "ciekawy" tak o mnie mówi.
Nie wątpię w to.
A ty co myślisz o mnie?
Nie wiem.
Ok.
Łukasz czemu z nią gadasz?-Spytała jego ex Aneta z którą się przyjaźnił.
Jest fajna.
Aha.Nieważne chodź do nas u nas jest fajnie.
Marta chodź ze mną.
Nie dzięki ja sobie posiedzę.
Jak chcesz, ale wiedz że tu wrócę!
Ok.
Poszedł sobie.
A mnie czekała matematyka z Panią Knur.
Pała siadaj!
Znowu nie miałam zadania.
...
Na lekcji u Łukasza.
Łukasz co ty z tą Martą gadasz?Ona jest nudna.
Twoim zdaniem.
Ale serio pytam.
Wymyśliłem coś na poczekaniu.
Bo to moja dziewczyna.
Aha.
Nie jesteś chyba zła?Nie jesteśmy razem bo mnie no wiesz...
Wiem.
...
Na przerwię.
Marta czekaj!
Poszłam szybko do toalety bo chciało mi się ryczeć.
Zamkęłam się i płakałam.
Kiedy wyszłam on na mnie czekał.
Marta co się stało?
Bo znowu dostałam 1 z matmy a jak ja nie zdam to wszystkie moje plany róną a ja chcę już stąd odejść!
Dam ci mój zeszyt.
A co jesteś dobry z matmy?
Nie wiem.Inni mi że tak powiem pomagają swoją wiedzą.
I tak go niewezmę kapnię się!
Wcale że nie!Musisz sama mówiłaś że..
Ok!Oddam ci go po lekcji.
---
Była już druga matematyka skorzystałam z notatek i dostałam 4.Jak ja się cieszyłam.Nawet pani Knur była dla mnie
milsza :)
---
I jak?:)
Dostałam 4.
Uu to należy ci się jakaś nagroda.
Hymn.
A nawet 2.
Pierwsza to co tylko chcesz w sklepiku szkolnym a druga to...pójdziesz ze mną na imprezę w piątek do kumpla?
Nie wiem.A o której?
O 20:00.
Ile trwa?
Do 3:00 może dłużej jest weekend!...
Może.
I mam jeszcze jedną prośbę.
Ok.
Będziesz, ale tylko udwać moją dziewczynę jakiś czas?
Czemu?
Bo..wiem to głupie sorry.
Nie no mów..
Chce się zemścic na Anecie za to co no wiesz...każdy o tym mówi...
A wiesz że niewiem !
No bo zdradziła mnie z takim jednym Matim.I teraz gra świętoszke.
No pomogę ci.
Dzięki.
Poszliśmy do sklepiku szkolnego i kupiłam sobie ciastko.
Cały czas się na mnie patrzył jak na jakiś obrazek.
Co się tak na mnie patrzysz?Ubrudziłam się?
Nie.
Ok.
I nagle zadzwonił dzwonek.
---
W domu.
Hej Mamo, mam pytanie.
Mów.
Bo koleżanka (kłamałam) Joanna mnie zaprosiła.
Nigdy o niej nic nie słyszałam.
Bo ona jest młodsza ode mnie i tak się zgadałyśmy i mnie na urodziny i od razu na noc zaprosiła.
Na noc hymn...Ok!
Boże dzięki mamuś.
---
Nagle dostałam Smsa od Łukasza.
I jak?
Ok.
Świetnie!
:)
---
Czułam się jak w filmie a nie jak ktoś na coś..
Następnego dnia w szkole nigdzie go nie widziałam.
Ale za to po ostatniej lekcji czekał na mnie.
Wracasz ?
A gdzie mieszkasz?
Na Ul.Domewa 136.
To blisko mnie.Wow!Ok.
Ubrałam kurtkę i poszłam.
I tak gadaliśmy całą drogę.
---
Nadszedł piątek.
Hej Marta.
Hej Łukasz.
Pamiętasz?
Tak tak pamiętam.
Co teraz masz?
Dwa wf.
Aha.
---
Po lekcjach tego dnia nie wracałam z nim bo kończyłam 3 godziny wcześniej i po prostu nie miałam zamiaru na niego czekać!
---
Szkoda że nie zaczekałaś..hymn ale nuda bez ciebie.
hymn to do 19:00.
---
Ubrałam się normalnie.Fioletowa tunika, która na mnie wyglądała jak sukienka, czarne getry, zielone trampki, biała kurtka i brązowa torba.
Hej.
Hej wow!Fajnie wyglądasz.
Normalnie.
Patrz na moją bluzkę.
Omg!Mój...sorry twój i mój ulubiony zespół.
Nom.A powiedz mi czemu musiałem czekać dalej od twojego domu.
Bo okłamałam mamę...nie puściłaby mnie..
Hymn.
Ty to masz fajnie że cię tak wszędzie puszczają.
Nom a nawet jeszcze każą wychodzić.Czasem wolałbym tak sobie w domu posiedzieć.
---
Weszliśmy razem i zachowywaliśmy się jak para.
Obejmywał mnie w tali.
Ludzie jednak patrzyli na mnie z litością w oczach a na niego z dziwieniem.
Było dziwnie.
O Łukasz.
No a kto?
I z..
Martą.
Możemy chwilę pogadać?
Ok.Zaraz wracam.
Co ona tu robi?
Zaprosiłem ją.
A Rafał?
Zgodził się.
Ok.
---
Czułam że zaraz mnie z tamtąd wyrzucą.
Jestem już.
Aha.
Aha chodź napijemy się czegoś.Co chcesz?
Jakiś sok.
Nie żartuj!
Zamówił coś niewiedziałam co.
Wypij mi samkuje.
Wypijłam i nie smakowało mi to, ale po chwili się rozluźniłam i czułam się bardzo fajne.
Poszłam i spytałam czy jest coś mocniejszego.
On aż się zdziwił.
No jest. I podał mi.
Boże...jak ty to pijesz to co ci dałem to już jest mocne.
Normalnie a co?Nie mogę?
Ok Ok.
Aneta tylko się śmiała.
Kiedy już się super wstawiłam a Łukasz poprosił mnie żebym z nim zatańczyła nie mogłam.
Sorry Łukasz ja nie dam rady muszę iść do domu.
Odprowadzę cię.
Nie sama pójdę !
Ale Mama niewie że ty...
Co ja teraz zrobię?
U mnie nie ma starch jakis czas więc zapraszam.
Ok.
Patrzcie ta nowa Łukasza to jakaś pijaczka.
Boże co ja zrobiłam.Wstydu ci tylko..
Cicho..nic się nie stało.
Sorry Łukasz.
Czemu?
Bo ja muszę.
Zerzygałam się na jego bluzkę.
O kurczę Łukasz taką fajną bluzkę ci zniszczyłam.
Nie martw się.
Szybko dotarliśmy na miejsce.
Gdzie ja mogę spać?
U mnie bo rodzice by się wkurwili na mnie.
Ok.
Znowu rzygałam.Zaczełam się dziwić że on jakoś stoi bo on też był pijany.
Przyniusł mi jakiś kubeł na śmieci i rzygałam dalej.
Boże co za wstyd..powiedziałam pod wpływem.
Nie martw się mi to się też zdarzało a teraz już jest ok.
Aha.
Poczekaj haha muszę bluzkę zmienić bo mi ją...
Ok.
Cały czas się na niego gapiłam.Boże jakie on ma ciało.Coś mi szumiało w głowie.
Co się tak patrzysz?Podoba ci się?Chcesz więcej zobaczyć.
Nie!
Ej no wejś to tylko oglądanie nic strasznego.
Ja ci pokaże i ty mi, ok?
Ok.
Boże nagle zauważyłam że ściąga majtki i się odwróciłam.
Ej miałaś oglądać.
Ok.  
Uu.
Co?
Nie widzisz ?
Stoi ci i co?
No właśnie.
Teraz ty się rozbierz.
Ok.
Wtedy to dopiero się zaczęło.Gapił się na mnie jak na ciastko.
I nagle.
Marta, ale ty mnie jarasz.Zaczął mnie całować i..
---
Całowałem ją nie mogłem się już powstrzymać czułek jak krew pulsowała mi w żyłach.
Czułem jej bliskość.Nawet nie zauważyłem kiedy zaczełem schodzić niżej a ona nie prostestowała.
I wtedy już odlecieliśmy.Po wszystkim nawet nie wiedziałem kiedy to się kończyło było świetnie.
Kurczę ona była dziewicą !Jak byłem z Anetą ona już miała to za sobą a z nią robiłem to jako pierwszy.
Wtedy poczułem kim ona dla mnie jest i że naprawdę mi się podoba.
Rano widziałem że jeszcze śpi.Dotknęłem tylko ręką jej twarz i pocałowałem i postanowiłem zrobić jakieś  
śniadanie na szybko.
---
Kiedy wstałam usłyszałam że Łukasz coś niesie.Jaka ja byłam głodna wtedy.A on miał śniadanie.
Przywitał się i wziął tackę w tył i kazał się pocałować. A ja zrobiłam to i szybko zabrałam się za jedzenie.
Smakuje ci?
Hymn.Tak.
Kiedy zjadłam on zaczął mnie całować i rzucił na łóżko.
Nie chcę.Muszę już iść.
Szkoda:(Powtórzymy to?
Może inny razem.Szybko się ubrałam.
Mogę cię odprowadzić ?
Nie.Pójdę sama.
Ok.To do poniedziałku.
---
Boże było mi tak strasznie wstyd i głupio.Mama w domu myśli że jestem u jakieś Joanny, której nie ma a ja
bzykam się z Łukaszem w jego domu.
---
Hej.
Hej Mamo.
I jak.
A słabo. Nudno było. Kiedy dzowiłaś jeszcze spałam i nie mogłam odebrać.
Kłamałam w żywe oczy dla jej dobra bo wiedziałam jak się o mnie martwi.
---
Co robisz?
Dostałam smsa od Łukasza jak byłam już w moim pokoju.
A nic ciekawego.
Aha.
To może przyjedziesz do mnie?^^
Nie mogę.
Ok :(A jutro?:)
Może...
:)To pójdziemy na pizze?
Ok ;).
;*
---
Mamo.
Tak?
Aśka zaprosiła mnie na pizze.
Hymn fajnie to idź :)
---
Jakbyś wiedziała kim jest Aśka.Hymn.
---
W niedzielę poszłam do Łukasza.
Zaczął mnie całować.
Cześć skarbie.
Skarbie?
Nom myślałem że możemy być już tak serio razem.
A serio chcesz?
Nom a ty?
No ok.
To chodź.
Kiedy byliśmy na miejscu czułam się błogo.
To co zamówimy?:)
Pizze?:)
Jaką?:)
Tą.:)
Ok;*.
Gdy jedliśmy pizze zauważyłam że była tam Aneta.
Hymn.To twój plan.
Nie.
To czemu ona tu jest?
Niewiem.
Ok.
Przyszłem z tobą nie obchodźi mnie ona!
To fajnie.
Nagle podeszła do nas.
Gadała trochę o czymś z Łukaszem.On musiał iść zapłacić rachunek a ona do mnie z takim tekstem.
Ale ty wiesz że on jest mój i do mnie wróci?
Myślałam że ty i on to..
Wiesz co..o ty decyduje ja!
Co tu się dzieje?
Nic.
Szliśmy tak i szliśmy.
Może wpadniesz do mnie?
Ok.
Aneta ci coś mówiła?
Nic ważnego.
Powiedz.
Mówiłeś że niezależy ci na niej.
Bo nie !Ale mam nadzieję że ci jakiś głupot nie nagadała.
Jakich głupot?
O mnie.
Hymn.A co mam się bać?
Nie.Pamiętasz coś z piątku.
Tak.
Ja wszystko było świetnie.
Możliwe.
Hymn.Byłem twoim pierwszym.
To źle?
Nie!Dobrze!Bo nie dajesz każdemu jak Aneta!
Możesz na chwilkę być cicho?Moja mama dzwoni.
Ok.
Gdzie jesteś?
Już idę...wychodzę..bo poszłam jeszcze do Joanny i się zagadałyśmy.
Łukasz tak się śmiał że zaraz prawie by go usłyszała.
Idę już muszę kończyć.Pa.
Uu kłamczucho mnie tylko tak nie kłam.
Ok.
Niewiedziałem że mam na imię Joanna i jestem dziewczyną.Niemożesz jej powiedzieć że..
NIE!
Czemu?!
Bo by mi tego niewybaczyła a ty już byś nigdy mnie nie zobaczył.
Jak to?
No bo ona jest uprzedzona do każdego.Myśli że każdy ją może oszukać i mnie.
Jabym nie mógł.
Aha.
Ale mogę ci podprowadzić tak kawałeczek?
Ok.
Na miejscu pocałował mnie.
Dzięki ci za ten dzień Marta było super.
Ok.
A tobie też się podobało?^^
Nom tak.Ty to czasem dziwny jesteś.
Przy tobie tak głupieje.
Rano wstałam z gorączką, ale bardzo chciałam iść do szkoły bo Łukasz.
Oj kochanna nigdzie nie idziesz...masz tu być.. ja niestety ide do pracy i wrócę dopiero o 23.
Ok Mamo.
O 9:10 dostałam smsa od Łukasza.
Co się dzieję ?Czemu cię nie ma?:(
Bo jestem chora.
Aha.
O 9:14
To może się urwę?
Nie żartuj tak i nie pisz do mnie w czasie zajęć.
Ale ja nie mogę przstać.Twoja mama jest w domu?
Nie.
:) Oj to zaraz przyjdę.
Nie, ale się zarazisz.
I co?:)
Nwm:)
O 10:00 usłyszałam dzwonek do drzwi.
Hej Łukasz.
Hej mała.Wreście cię odwiedziłem :).
Nom.
Przyniosłem ci coś.
Hymn.Boże kupił mi taką samą bluzkę jaką ma on.(tą co mu zerzygałam)
Super dzięki!Fajna..
A gdzie jest twój pokój?
Tam.
Hymn o co mu?
Wow!Wiedziałem!
Co?
Że słuchasz tego co ja i nawet te same filmy oglądasz.
Przeglądał mój komputer.
Ej no wejś przestań!
A co coś ukrywasz?Na facebooka sobie wejdę.
I wtedy nagle.
Czemu nic mi nie powiedziałaś o tym co ona do ciebie wypisuje?
Bałam się.
To ona powinna się bać !Ona cię zastrasza!
E tam 2 wiadomości.
A tak wgl to ja cię jeszcze nie dodałem.Zaraz to naprawimy.
Heh.
Wylogował się i zaprosił mnie do znajomych.
Ok.
A zapomniałbym.
Dodał mnie do związku.
Ok.
Zrobiliśmy sobie zdjęcia a jedno z nich dał na profilowe.
Hymn.
No co ?:)O patrz Aneta coś...
Co ona taka chora?
Czekaj ja jej zaraz zapuszczę.
Ok:)
Z miłośći widocznie.
Raczej a dużo na dworzę była.
Hymn...
U mnie w domu jak taka ciekawa jesteś.
Kiedy twoja mama wraca?
Oj późno.
To mogę z tb posiedzieć.
I tak już wszystko opuściłeś.
I co?Raz można.
I tak oglądaliśmy tv.
O 20:00 dostał telefon że ma przyjść.
Muszę :(
Ok.
---
Na miejscu zobaczyłem znajomych rodziców i ich córkę hymn.Całkiem miła, ale ja cały czas myślałem i
pisałem z Martą.
Jak ty się zachowujesz!Porozmawiaj z goścmi.
Myślałem sobie co wy nagle dobrych rodziców zgrywacie.
Nie mam ochoty.
Nie masz wyjścia.
Co to ma znaczyć?
Że to całkiem mili ludzie.
Wiem.
Kiedy to się skończyło zadzwoniłem do Marty nie odebrała...hymn zadzwonię później.
---
Dzownił do mnie Łukasz, ale była u mnie Aneta i znowu zaczęła.Kiedy zobaczyła jak mieszkam to już wgl cały
czas się śmiała.
Wyjdź stąd powiedziałam!
Mogę, ale to niezmienia faktu że..
wiem.
---
zadzwonił do mnie Łukasz a ja ryczałam jak dziecko.
Co się dzieję?
Nic.
Powiedz.
Po prostu to wszystko nie ma sensu mam dość.
Nie mów tak!
Żegnaj.
---
Bałem się co się dzieje.
Płakać mi się chciało tak bardzo ją kocham że niewyobrażam sobie życia bez niej.
---
7 dni później wróciłam do szkoły.
Znowu siedziałam sama wpatrzona w telefon.
Cały dzień nigdzie go nie widziałam.
Aż do czasu gdy szłam po schodach.
Zobaczyłam ich razem.Rozmawiali.I nagle spadłam ze schodów styranowana przez wszystkich.
Obudziłam się za jakiś czas z bólem głowy.
Pielęgniarka wysłała mnie na lekcjie.
Była matematyka nie mogłam się skupić na niczym.
Wcześniej nie zwróciłam uwagi na telefon a teraz nagle zauważyłam że miga bo przyszła wiadomość.
Marta.Musimy pogadać.
Ok.
---
Byłem zły na siebie...załamałem się po tym jak mnie zostawiła...wtedy zostałem zaproszony na impreze i  
była tam Aneta...byłem pijany ona to wykorzystała a ja myślałem że to Marta i..
---
Powiedziałem o wszystkim.
Przecież i tak już nie jesteśmy razem.
Nie jesteś zła?
Nie.Wiedziałam że to tak się skończy.
To ona ci nagadała!!!
I co?Miała rację.
---
Znienawidziłem Anete.
Chciałem odzyskać Marte a co się na facebooku stało?
Wszystko co mieliśmy wspólne znikło i zdjęcia zostały tylko u mnie.
---
W szkole.
Aneta kwitła ze szczęścia jej chłopak jej nie rzucił.
A ja byłem sam.Zaczepiały mnie inne, ale ja nie mogłem.
Zobaczyłem wtedy Marte i nie mogłem się skupić.
Ona nawet na mnie nie popatrzyła.
Wysłałem jej smsa.
Hej co tam?
A nudy.
To może pogadamy.
Nie idę na dół.
Ok.
---
I tak jakoś zleciał mi dzień.
W domu czułam się źle.Wymiotowałam.
Pewnie grypa.
Mamy nie było a ja usłyszałam dzwonek.
Co ty tu robisz?
Chciałem pogadać.Bo ja nie mogę żyć wiedząc że w moim życiu nie ma już ciebie.
Ja też mogłabym ci wybaczyć, ale jak ona mnie będzie znowu szykanować to..
Nie będzie!
To ok.Poczekaj bo muszę...
Co ci się dzieję?
Niewiem grypa żądkowa.
Ty to masz z tymi chorobami.
Wiem wiem e tam przejdzie mi.
Zemdlałam.
Boże halo co ci jest?
Obudziłam się w szpitalu.
Co mi się dzieje?
Mama?
Jak mogłaś mnie tak okłamać.
Przepraszam.
Ten chłopak tu jest i zaraz przyjdzie.
Mamo przepraszam.
Już zapuźno.
Czmu?
Bo jesteś w ciąży..
wszystko mi się wai..moje plany i wszystko na co pracowałam.
Przyszedł.
Damy sobie radę!
Odezwij się!
Proszę porozmawiaj ze mną.
Mama wyszła.
O czym?Możemy usunąć.
Co ty piepszysz?
To co słyszysz!
Nie pozowlę ci na to.
Zobaczymy.
Nie mów tak !Moi rodzice nam pomogą!
Ta a później co bd dziewczyną dzięki której ich synek popełnił największy z możliwych błędów?
Nie mów tak!.
Przyszedł lekarz.
Musisz się lepiej odżywiać bo teraz nie jesteś sama.
Rzeczywiście jadłam dużo świństw.
Oj ja cię już przypilnuję.
Zobaczymy.
---
To 3 tydzień nic się niestanie jak zjem chipsy..
Nagle on przyszedł teraz już mógł bo mama go znała.Mama przyjeła to wszystko lepiej niż myślałam i
lepiej niż ja sama.
Co ty jesz!Wpluj to!Masz to!
Fuu sam to jedz.
Ja bym żarł.
Co ty tak na to dziecko się uparłeś!
Bo mi się to nawet podoba bo ja naprawdę chciałbym być z tobą już zawszę!
Aha.
Kurczę jaki on był wtedy nieznośny.
Idź już.
A nie mogę zostać?
Nie.
Wprowadź się do mnie.
Nie chcę.
U mnie jest więcej miejsca a tu nie.
I co?
Jak dziecko już będzie to bd musiała.
Nwm..zastanowię się.
---
Fajny ten Łukasz taki troskliwy i wgl.
Wiem.
Masz szczęście.
---
Narazie jeszcze musiałam chodźić do szkoły.
Boże co ty tu..
Czekam na ciebie.
Ok.
Boże dawaj ten plecak.
Ale ja jeszcze mogę.
Lepiej nie.
Nie dałam mu.
Co ty taka nie w humorze.
A nwm.
Ok:)
---
o idą państwo narzyczeni.

Ej pożycz męża na chwilę kran mi się zepsół ;)
Kur..wa daj se śiana ona nie może się denerwować do cholery!
Ok.
Ty wiesz że ta cała Marta jest w..  
Co ty ? Z kim z tym tw Łukaszem.
Omg!
---
Łukasz to już przechodzi ludzkie pojęcię to jest szkoła i nie rób mi tu hotelu ty też masz swoje sprawy.
A tak wgl to coś mam dla ciebie?
Co to?
Wystrój wnętrz dla niemowląt.
Omg!Zwariowałeś!
Nie mów tak!
Wejś musimy coś wybrać.
Aneta przechodziła i gadała z Matim.
Ciekawe o czym oni tak gadają?
Hymn napewno o czyś związanym z ich bahorem-rzekła Aneta.
---
Mam dosyć!
Przestań!
Ona mnie denerwuje!Jakby nie ty i moja matka to by mnie nie było już tu i dziecka też!
Nie mów tak!Mniej ją gdzieś.
Kurczę jak sobie myślę że ja mam to urodzić to mnie szlak trafia a ty mi z jakimś gazetkami!
Nie cieszysz się wgl..:(
Z czego?
Z tego...
---
Później gdy lekcje się skończyły przyszedł po mnie od razu.
I powiedział że.
Nie będziemy iść.
Chyba ty.
Podjechało jakieś auto.
I tak poznałam jego rodziców.Wyobrażałam sobie ich jako nadętych natrętów a tu okazuję się
że są spoko i całkiejem mili.
Hej Marta, tak?
Tak.
(szeptem)
Nie stresuj się tak nic ci nie zrobią.
Mam taką nadzieję.
Zaśmiali się głośno.
Hymn jak się poznaliście?
W autobusie.
Haha.No nieźle.Ale ten nasz synek to strasznie się martwi o ciebie, co?
Bardzo.
Hymn.Tu zawszę taki luz a teraz nagle taki strach.
Zawstydził się.
Wysiedliśmy z auta wziął mnie zarękę i wziął mój plecak.
Oddawaj!
Nie!
Obraziłam się bo traktował mnie gorzej jak...nieważne.
Łukasz rzeczywiście przesadzasz!-powiedziała jego mama.
Hymn.Wcale!
E tam nie martw się Marta to rodzinne.
Mój mąż to aż...chciałam go zabić.
HEHE.
---
Wreście się śmiała hymn nie ma wyjścia musi ze mną zamieszkać!
---
I znowu zrobiło się niezręcznie.
Marto możemy porozmawiać sam na sam-powiedziała jego mama.
Ok.
Wiesz co wolelibyśmy żebyś mieszkała tu.
Wiem, ale ja narazie nie widzę takiej potrzeby.
Zastanów się...
Ok.
Łukasz do mnie podbiegł.
Coś ci złego powiedziała?
Nie to co ty mi cały czas pierniczysz.
Przepraszam.
Ale jak chcesz to mogę cię wykorzystywać.
Bardzo.
Ale w szkole się będą śmiać z ciebie.
I co?
Nic.
heh.
Na kolacje była grzanka czonskowa i parówki.
Ja już idę.
Zostań.
Nie mam tu rzeczy żadnych.
To wezmę.
Ok.
---
Muszę poprosić matkę żeby częściej z nią gadała...
---
Witam.Marta jest u mnie..i(wyjaśniłem wszystko)
jej mama dała mi jej rzeczy i powiedziała że będzie ją odwiedzać.
---
W nocy.
Marta śpisz?
Nie.
To źle, ale jutro muszę ci coś ważnego powiedzieć.
Czmu nie teraz?
Bo to coś naprawdę ważnego.
Ok.
---
Rano.
Co ty robisz?
Sprawdzam.
Aha.
Wyszliśmy.
Już wchodząc do szkoły byli nam oklaski.
Czmu?
Gratulacje!-powiedział kumpel "Alex" Łukasz.
Hymn.Obejdzie się.
Co ona taka?
No bo...nieważne..
Aha.
---
Co teraz masz?
Wf.
No zwariowałaś!Nie ćwiczysz!
Ok i tak nie lubię..ale dziś muszę mamy siłownię a ja nie chcę być gruba.
Przestań!Bo ja zaraz schudnę z nerów!
---
Pamiętam że chciałam mu zrobić wtedy na złość bo on mnie wkurza a ja co?
Jednak nauczyciel już wiedział że...i siedziałam na ławce.
---
Znowu męczył mnie na przerwie.
Muszę iść pić mi się chcę-powiedziałam
dam ci moje masz.
Dzięki.
I miał tą gazetkę.
Wybierzmy coś !
Ok.
Wybrałam byle co.
Ok.
A co chciałeś mi powiedzieć?
Że mamy iść po to z gazetki.
Aha.
I jeszcze gdzieś.
Aha.
---
On miał tego dnia 6 a ja 5 lekcji więc...
spytam nauczycielki czy mnie puści.
Pani Knur zwariowałeś!
Możemy iść.
Wow!
Widzisz wszystko jest ok.
---
Poszliśmy do sklepu.
Zamówiliśmy to wszystko.
Później poszliśmy po ciuchy dla mnie.
Ale ja jeszcze nie jestem taka gruba.
Musisz się przwyczajać.
Raczej ty.
I co i tak bd fajna.
---
Boże szalałem!Mógłbym tak cały czas!
---
Szliśmy jeszcze do jednego sklepu.
"Iubiler"
no co się tak dziwisz?
No bo.
Kochamy się.
No tak.
Gdy już wybrałam pierścionek i wyszliśmy zauważyłam Anete.
Jej mina wyrażała wszystko.
On wziął mnie za rękę i szliśmy w drugą stronę.
Boisz się jej?
Trochę.
Ze mną nie masz po co się jej bać.
Wiem.
Pocałował mnie.
---
Któregoś dnia Aneta przyszła do mnie w szkole a Łukasz był wtedy na dole w sklepiku kupował mi coś.
Wzięła szarpnęła mnie za rękę i zrzuciła.
Był to 2/3 miesiąc mojego"stanu"
jak Łukasz to zobaczył to prawie ją by zabił, ale wolał zająć się mną.
Dziecko przeżyło.
---
Nie wrócisz już do tej szkoły!
Muszę ją skoczyć.
Skończysz w domu.
Ok.
Było mi to już na rękę bo wiadomo jak to jest w ciąży.
---
4 miesiące później.
Hymn Łukasz miał tyle na głowie przeze mnie.  
Kiedy wrócił zobaczyłam że naprawdę się cieszy.
Ja jednak nie mogłam wyglądałam jak jakiś chomik on zawszę że słodki.
Hymn. Moja mama mnie tego dnia odwiedziła.
Mieli do "nas" jego rodziców przyjść znajomi.
Ale co moja Mama mogła zostać przecież.
Kiedy przyszli moja mama zamarła.
Co się dzieję?-spytała mama Łukasza.
Mamo powiedz mi.
Wyszłam razem z nią.
To twój ojciec.
Boże zemdlałam.
Mama wyszła i zadzwoniła po karetkę.
Obudziłam się w szpitalu. Ała!
Rodziłam...boże że ja to przeżyłam.
Było jakieś zagrożenie, ale wróciłam.
Martwiłem się.
Wiem.
Zobaczyłam moje dziecko było cudowne!Urodziło się 29 kwietnia.Żałowałam że chciałam je usunąć.
Łukasz Zrobił nam zdjęcie.
---
Jednak w domu musiałam się nim zajmować 24h a szkoła?
Łukasz mi pomagał, ale nie umiejętnie.Bardzo cieszyłam się że była tam jego i moja matka.
Jednak nie to mi było w głowie..
Mamo jesteś pewna że tamten pan to mój ojciec?
Tak..
Ku..wa jak on mógł..ma kasę i wszystko a nas zostawił!My żyłyśmy z dnia na dzień a on sobie podróżował po
świecie i nawet cię nie poznał.
Wiesz zmieniłam się.
Nie chcę go znać!
Wiem wiem.Muszę już iść.
Dobrze.Łukasz słyszałeś to wszystko?
Tak.Ten cały twój ojciec "Sławomir" to zwykły gnuj!Gra takiego miłego, ale tam ta co z nim była to już chyba 20  
i napewno nie ostatnia.
Ale czemu ja osoba, która nie chcę go znać musiała!
Niewiem.Wiedz że już nigdy go tu nie zobaczysz.
---
Byłem szczęśliwy z powodu naszego dziecka"Aśi", ale gdy wiedziałem co się stało Marcie nie wiedziałem co
robić.Chciałem zmienić temat i...
---
Jak damy jej na imię?
Mam genialny pomysł!
Hymn to słucham :)
Joanna "Aśia".
Imię postaci, która była mną.Sam bym tego lepiej nie wymyślił.
Oj wiem.
---
Następnego dnia.
Przyszedł do nas "mnie" Słamowir.
Wiem co sobie o mnie myślisz że jestem podły, ale to nie tak!
A jak?
Chciałem skończyć szkołę i iść na studia.
Hymn.Mi się jakoś udało.
Przepraszam.
---
Mała była taka słodka i dzięki niej byłam taka szczęśliwa, ale szkoła się kończy za 2 tygodnie.
---
Rano wyszliśmy.
Kurczę dziwnie się czułam..ja 17/18 latka została matką, ale Łukasz jakoś się cieszył.
---
Tęsknie za mąłą.-powiedział
Ja też.
Hymn.Może sobie wagary zrobić?
Nwm..
---
Na lekcji.
Co ty tu robisz?Do domu!Dziecko masz !:)
powiedziała pani Knur.
---
Wypuścili mnie i mnie też...
hymn choć szybko!
---
W domu.
Mała śpi i co wy tu?
Wpuścili nas.
A ktoś tu jest?
Boże Słamowir.
Co ty tu robisz?
Nic.Tak przyszłem pomóc.
Hymn dobry ojciec.Niewierzę.
Ja już nie jestem gówniarzem.Naprawdę mi zależy na was.
Jak uważasz.
Hymn.
Poszłam sobie.
Gdzie idziesz?
Na spacer.
Idę z tobą.
Co się dzieję?
Bo ja już niewiem to wszytko jest dziwne.
Wiem i to bardzo.
A nasz ślub?
Hymn zapomniałam.
Musimy go zaplanować jak najszybciej.To masz jakieś pomysły?
Nwm.Ja chce zwyczajnie i szybko.
Aha.Chce ci coś jeszcze powiedzieć?
Co?
Matki i ojciec jadą gdzieś z Aśią na kilka dni i będziemy sami.
Ale ja może też bym chciała z nimi pojechać.Czemu nie myślisz o tym czego ja chcę.
Wiem ,ale odpoczniemy sobie trochę.A oni przecież dobrze się nią zajmą.
Wiem.
I byśmy mogli w końcu.
Wiesz ,ale ja już nie chcę drugiego dopiero co pierwsze jakoś urodziłam.
Ale kto powiedział że my będziemy robić "dziecko".
Nikt.
No właśnie po prostu się zabezpieczymy a nie jak wtedy.
Nom.
Boże jaką ja mam na ciebie ochotę.Mógłbym to z tobą wszędzie robić.
Hola hola teraz to mamy dziecko i tym się trzeba zająć.
Wiem ,ale nie możemy w tym wszystkim zapomnieć o sobie i w końcu się ożenimy ,tak?
No tak.Ciekawe jakby było jakbyśmy niewpadli.
No jak to..tak samo.
A może wróciłbyś do Anety?
Nie.Znając ciebie to bym nie umiał.
To fajnie.Hymn.
Uwierz bardzo mi na tobie zależy nawet bardzoej niż myślisz.
Hymn.
Pamiętasz jak się poznaliśmy w tym autobusie?
Nom.
To może ?
Nie .Listopad odpada.
Ok.Hymn Lipiec.
Hymn OK.
---
Ożeniliśmy się i żyjemy tak narazie mineło 6 miesięcy...nie zawszę jest ok ,ale staramy się by było jak najlepiej.Bo jeśli się kogoś kocha to zawszę się o to stara.Mój ojciec wrócił do mojego życia i zaczął kręcić z moją mamą hymn a co z ex mojego ukochanego?Szkoda pisać !Dziewczyna załamała się tym że nie może mieć tego czego chce i po prostu uciekła nikt nie wie gdzie a jej chłopak ma już nową no to tyle.
Ps.Niedługo jedziemy na wakacje na hawaje :)
Koniec

lovend17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 5116 słów i 25974 znaków.

10 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • zafascynowana83 niezalogowana

    AŚIA??? Proszę... witki opadły :(

    17 mar 2015

  • lovend17

    ale sie czyta yeah!:)czyli można!

    23 sty 2015

  • x

    troche dziwnie sie czyta popraw no i bedzie lepiej

    23 sty 2015

  • lovend17

    Wiem wiem 15 sekund temu
    ale jak już widzisz że Hellogoody to tego nie czytaj...ludzie ja wam nie każę to jest tylko dla tych co chcą

    18 sty 2015

  • Wiem wiem

    ale jak już widzisz że Hellogoody to tego nie czytaj...ludzie ja wam nie każę to jest tylko dla tych co chcą :)

    18 sty 2015

  • Mick

    Błędy, błędy i jeszcze raz błędy.

    18 sty 2015

  • Misia

    Przestaniesz glupio popierać samą siebie? Śmieszne to jest...

    18 sty 2015

  • hellogoody'

    Sposób pisania dziwny..
    Dziwnie się czyta i w całości łatwo się pogubić...

    17 sty 2015

  • lovend17

    dzięki :)

    17 sty 2015

  • wolna

    Fajne:)może trochę kompozycję bym zmieniła , ale jest dobrze:*

    17 sty 2015