Mrok nadchodzi w nocy cz 4

Mrok nadchodzi w nocy cz 4Aneta, mając dość tych krzyków, które roznoszą się, po całym domu włożyła długi czarny płaszcz, a na głowę kapelusz i usiadła w bujanym fotelu.
I cierpliwie czekała, aż zegar wybije trzecią w nocy, gdyż o tej godzinie zamierza się pozbyć swojego męża. Kiedy zegar wybił wreszcie trzecią zerwała się z fotela w toaletce poprawiła kapelusz, ponieważ nie chciała być rozpoznana przez jakiegoś z wieśniaków. Już miała opuścić sypialnię od drzwi dzieliło ją dosłownie kilka kroków, ale ona, zamiast iść dalej to stanęła, jak słup soli. I się trzęsła, jak liść na drzewie, którym wiatr podczas podmuchów porusza.  
‘’ Ale z ciebie jest idiotka boisz się ducha jakiegoś ogrodnika, który pracownikiem był dobrym, ale w łóżku beznadziejny’’ zbeształa w duchu samą siebie.  
- Aneta kochanie – szepnął jej do ucha duch.  
Hrabina odwróciła, głowę w stronę skąd dobiegał głos i ujrzała ducha mężczyzny, który stał obok niej.
Przerażona rzuciła się czym prędzej do ucieczki, jak strzała wybiegła z pokoju na korytarzu przy schodach się zatrzymała, by zaczerpnąć tchu, a serce waliło jej, jak oszalałe.  
Spojrzała przez ramię i zobaczyła, że w progu jej sypialni stoi duch i się na nią patrzy. Kobieta zbiegła na dół i zatrzymała się dopiero przed drzwiami kantorka, w którym od wczoraj jest przetrzymywany hrabia.  
Otworzyła szeroko drzwi, ale sama nie weszła do środka, tylko stała z boku ze strzelbą przewieszoną przez ramię.  
- Wyłaź — powiedziała rozkazującym tonem.  
Mężczyzna wyszedł ze swojej celi spojrzał się na nią wzrokiem pełnym nienawiści to upokorzenie, jakie otrzymał z ręki własnej żony. Sprawiło, że zapałał odrazą do kobiet.
- Co zamierzasz ze mną zrobić? - zapytał.
- Na razie nic ci nie zrobię tylko przejdziemy się po ogrodzie — odparła.  
- No ty chyba do reszty zwariowałaś! - wrzasnął hrabia.
- Mówię całkiem poważnie — oświadczyła Aneta.  
- A ja mówię stanowcze nie, gdyż nie zamierzam paradować po ogrodzie na golasa.
- Ależ będziesz inaczej odstrzelę ci te twoje klejnoty, które są dla was facetów tak cenne i wcale nie żartuję – odparła.  - A teraz na dwór jazda! – krzyknęła.  
Hrabia otworzył drzwi wejściowe i niepewnym krokiem zszedł po schodach, a żona, trzymając go na muszce za nim wyszła.
Nagle zerwała się burza z ulewnym deszczem i silnym wiatrem niebo robiło się białe od błyskawic. Wyglądało to tak jakby ktoś w zaświatach czuwał nad Tomaszem i nie chciał dopuścić do jego śmierci.  
Hrabinie deszczowa noc nie przeszkadzała w dręczeniu swojej ofiary, którą zamierza zresztą zabić.
- No dalej rób przysiady na, co czekasz? – zapytała.
Mężczyzna, bojąc się, że go wychłosta albo jeszcze coś gorszego mu zrobi zaczął robić te przysiady, ale jej było to za wolno.
- Szybciej — wrzeszczała.
I tak o to Tomasz niczym sprężyna kucał to znów wstawał, aż dostał od tego zadyszki, ale ani na chwilę nie przestał.  
- A teraz chcę widzieć, jak wykonujesz pompki – odparła.  
Tę czynność też posłusznie wykonał, ale powoli zaczynał mieć tego serdecznie dość, a bał się jej przeciwstawić. Bo doskonale wiedział, do czego jest zdolna, jego małżonka.  
- Bardzo ładnie lubię takich posłusznych i uległych mężczyzn – odparła.  - Ale i tak jestem zmuszona ciebie mój mężu zabić, gdyż już ci nie ufam.  
Kobieta odbezpieczyła spust, po czym wycelowała w mężczyzny klejnoty, by następnie oddać strzał, który zwalił hrabiego z nóg upadając na kolana dłońmi oparł się o ziemię. Spojrzał między nogi i zobaczył, że jest ranny.  
- Ty wariatko postrzeliłaś mnie! – wrzasnął.  
- I co z tego – odparła spokojnym głosem. – To jeszcze nie koniec twoich cierpień kochaneczku.  
Całej tej dramatycznej scenie przyglądał się duch niespodziewanie zbliżył do Tomasz, który zwijał się z bólu.  
- Pokaż tej wiedźmie, że jesteś mężczyzną mimo przestrzelonych jaj. - A nie jakimś tam mięczakiem czy nie rozumiesz, że ona cię zamorduje.  
Po tych słowach od niego odstąpił kilka kroków w tył i zniknął. Lewatywa pomimo niewyobrażalnego bólu zebrał w sobie tyle sił, że wstał i jakoś się dowlókł do domu.

Margerita

opublikowała opowiadanie w kategorii horror, użyła 776 słów i 4305 znaków.

Dodaj komentarz