Wizyta u chrzestnej. Cz.1

Moją chrzestną jest koleżanka mojej mamy. Wcześniej nie znałem jej, bo gdy byłem mały, to ona wyprowadziła się na wybrzeże. Ostatnio widziałem ją przed paroma laty, gdy nas odwiedziła wraz z mężem i córką. Wtedy oni spali u nas w moim pokoju, a ja na materacu w sypialni rodziców.  
Rano wychodząc do szkoły musiałem jeszcze coś zabrać ze swojego pokoju. Ich córka spała na materacu a chrzestna z mężem w moim łóżku. Ona leżała na skraju łóżka, on za nią trzymając na niej swoją rękę, jej goła pierś wychodziła z pod nocnej koszuli tak, że było widać sutek. On miał założoną nogę na jej nodze. Gdyby kołdra na jej nogach była troszeczkę wyżej, to widziałbym o wiele więcej. Przez chwilę stałem i patrzyłem się na nią. Ależ ona jest ładna. Wtedy to pierwszy raz zafascynowało mnie kobiece piękno. Podszedłem do mojej szafki, żeby poszukać zeszytu, którego zapomniałem. Słyszałem ruch na łóżku, obróciłem się, ona poprawiała kołdrę i przez moment widziałem jej ciemne włosy pomiędzy nogami.  
Wyszedłem cichutko, ich córka Weronika też zaczęła się ruszać, ale nikt się nie obudził, nikt mnie nie widział.  
Wieczorem przygotowując swoje rzeczy na rano, celowo zostawiłem książkę, żeby rano mieć znowu pretekst wejścia do mojego pokoju.  
Tego ranka na moim łóżku oboje byli przykryci kołdrą, ale Weronika śpiąca na materacu była odkryta, jej nocna koszulka była podwinięta, a jej cipeczka na wierzchu. Miała na niej już delikatny ciemny zarost. Zatrzymałem się przy niej, żeby sobie ją lepiej zobaczyć.  
Jeszcze ostatnią noc oni mieli u nas spać. Rano znowu tam wszedłem. Tym razem i jedna i druga były przykryte, zabrałem książkę, a w tym słyszę:
- Dzień dobry Jasiu.
Moja chrzestna już nie spała. Wyszedłem szybko z książką.
Moja mama jak zwykle po zrobieniu mi śniadania poszła z powrotem do łóżka.  
Ja miałem już wychodzić do szkoły, w tym weszła moja chrzestna. Zamarłem z wrażenia, była tylko w nocnej koszuli, wyglądała ślicznie. Jej duże piersi kołysały się przy każdym jej kroku, przez materiał koszuli widziałem sutki i ich ciemne otoczki. Stałem jak zahipnotyzowany patrząc się na nią. Podeszła blisko mówiąc:
- Gdy ty przyjdziesz ze szkoły to nas już nie będzie, chciałam się z tobą pożegnać i podziękować ci za gościnę w twoim pokoju.  
Przytuliła mnie do siebie do swoich piersi. Czułem ich miękkość, ich ciepło, czułem jej zapach. Ucałowała mnie mówiąc:
- Teraz jest na was kolej, żeby nas odwiedzić.  
Wyszła, a ja przez chwilę dochodziłem do siebie. Spojrzałem na zegar i szybko biegłem do szkoły.

Od tamtej pory często myślałem o chrzestnej i o Weronice. Którejś nocy śniły mi się obie, a rankiem zauważyłem, że moje spodnie z piżamy są mokre, takie klejące. Wystraszyłem się, moja mama też to zauważyła i uśmiechnęła się mówiąc:
- Widzę, że śniłeś o dziewczynach, a może już zakochałeś się w jakiejś koleżance.
Pewnie zauważyła, że byłem tym przerażony. Powiedziała:
- Nie martw się, to jest normalne u chłopców w twoim wieku.
Nie długo później zacząłem się masturbować myśląc przy tym często o chrzestnej, albo o Weronice, której pewnie już też urosły piersi. Czas biegł, moja mama wiele razy obiecywała, że pojedziemy do chrzestnej, lecz na urlop wyjeżdżaliśmy za granicę, bo tam jest zawsze słoneczna pogoda, mówił ojciec. Moja chrzestna też do nas nie przyjeżdżała.

Dowiedziałem się, że chrzestna owdowiała. Rodzice nie pojechali na pogrzeb, bo nie dostali wolnego w pracy. W lipcu byliśmy znowu na południu Europy. Po powrocie miałem jeszcze wakacje, była pełnia lata, a ja nudziłem się w domu.  

Mama rozmawiała z kimś przez telefon. Zawołała mnie mówiąc:
- Chcesz pojechać nad Bałtyk?
- Chętnie. - Odpowiedziałem.
- Właśnie rozmawiam z Joanną.
To moja chrzestna pomyślałem, ciesząc się jeszcze bardziej.  
Mama dała mi słuchawkę, chrzestna wytłumaczyła mi jak mam do niej dojechać z dworca kolejowego.  

Najbardziej ciekaw byłem Weroniki. Wtedy, gdy oni byli u nas to ona była śliczną dorastającą panienką, ale teraz z pewnością jest już piękną dziewczyną z dużymi piersiami, tak jak jej mama.  
Jechałem nocnym pociągiem. Z dworca bez problemu trafiłem do nich tak, że koło południa byłem na miejscu. Dzwoniłem parę razy do drzwi, już myślałem, że nikogo nie ma w domu. Otworzyły się drzwi i przede mną stanęła moja chrzestna w szlafroku, mówiąc:  
- Jasiu aleś ty urósł i zmężniał.  
Pod szlafrokiem to chyba była goła. Przytuliła i ucałowała mnie. Okazało się, że ona spała, bo ma nocną zmianę. Weroniki nie było w domu. Zrobiła obiad, chciała żebym się położył odpoczął. Powiedziałem jej, że nie jestem zmęczony i chętniej poszedłbym nad morze. Poszła się ubrać. Rozglądając się po pokoju zobaczyłem zdjęcie, na którym były dwie dziewczyny, patrzyłem na nie próbując odgadnąć, która z nich to Weronika.  
- Która to jest Weronika? - Zapytałem chrzestnej.
Spojrzała mówiąc:
- To ta w czerwonym.
Dodała od razu:
- Wyszła z koleżanką. Mówiłam jej, że przyjedziesz, ale ona przechodzi teraz trudny okres. Nie wiem, po kim ona to ma.  
Widziałem, że niechętnie mówiła o swojej jedynej córce, więc więcej się o nic nie pytałem.  
Autobusem pojechaliśmy na plażę. Chrzestna kazała mi do siebie mówić po imieniu, Joanna.
Gdy rozebrała się do stroju kąpielowego, oniemiałem. Ona ma tyle lat, co moja mama, ale wyglądała od niej o wiele młodziej.  
Pobiegłem od razu do morza, bo czułem, że mój penis zaczyna mi stawać.  
Nie było już takiego skwaru, jak był w południe. Ona spała na kocu. Gdy się przebudziła to wróciliśmy do domu.  

Weronika była już w domu, była też jej koleżanka. Była śliczniejsza niż na tym zdjęciu, które widziałem. Byłem nią zafascynowany. Jej koleżanka też niezła laska. Gdy byli u nas, to Weronika była miła, mieliśmy wspólny język, a teraz przywitała się i z koleżanką od razu poszły do pokoju Weroniki, mnie kazały zostać, było mi przykro.  

Jedliśmy z Joanną kolację. Weronika nie przyszła, pomimo że jej mama parokrotnie ją wołała. Nie było jeszcze zbyt późno, ale ja poczułem zmęczenie po nocnej podróży. Joanna chciała mi pościelić tapczan, wyszła po pościel, wtedy przyszły obie i jedząc kolację patrzyły na telewizor w tym pokoju gdzie ja miałem spać. Na mnie nie zwracały uwagi, choć starałem się do nich zagadać. Widząc obie dziewczyny, Joanna zatrzymała się. Do swojej mamy Weronika była niegrzeczna, opryskliwa, a do koleżanki aż przesadnie miła. One nie tylko mnie tak źle traktowały. Zachowanie obu dziewczyn, wydawało mi się jakieś dziwne. Joanna, widząc te dwie rozbrykane panny zaproponowała mi, że mogę spać u niej w sypialni, bo ona i tak ma nocną zmianę. Chętnie, zgodziłem się. Zasnąłem od razu.

Rano przebudziłem się czując ruch w łóżku obok. Tam spała już Joanna. Nawet nie słyszałem, kiedy ona przyszła. Patrzyłem na nią. Leżała na plecach, przykryta była tylko do połowy. Piersi sterczały jak dwa pagórki. Podniosłem głowę żeby lepiej je zobaczyć. Przez nocną koszulę prześwitywały jej ciemne sutki. To był śliczny widok. Leżałem tak, może z pół godziny ręką podpierając głowę, patrzyłem się na nią. Potem obróciła się na bok plecami do mnie. Z mojej strony kołdra, którą ona była przykryta zakrywała tylko trochę jej pupci tak, że przez nocną koszulę było widać wypięte jej okrąglutkie pośladki i jej gołe nóżki. Och, jak mnie to podniecało. Leżałem nadal w łóżku miętosząc mojego małego. Gdy moje podniecenie wzrosło tak, że czułem, że już niedługo trysnę, wstałem i cichutko pobiegłem do łazienki. A tam pod prysznicem były już Weronika i jej koleżanka. Na szczęście nie zauważyły mnie, że wszedłem. Przez zasłonę widziałem tylko zamglone postacie, ale to, co widziałem zaskoczyło mnie; one pieściły i całowały się pod prysznicem. To wczorajsze ich zachowanie i to dzisiaj, jest tylko jeden wniosek, one są lesbijkami.  
Patrząc się na nie ruszyłem moim małym parę razy i strzeliłem na frotowy ręcznik wiszący z boku, wytarłem się o niego, rozcierając na nim wszystko żeby tego nie zauważyły i cichutko wyszedłem z łazienki. Usiadłem w pokoju i czekałem, aż one wyjdą. Wyszły, jej koleżanka była owinięta tym ręcznikiem, który ja spryskałem. Poszły do pokoju Weroniki. Gdy ja gotowy wyszedłem z łazienki, to one przygotowywały sobie coś w kuchni. Po chwili stały już przy drzwiach wyjściowych w ślicznych letnich sukienkach z torbą i plażowym parasolem.  
Zapytałem:
- Mogę pójść z wami na plażę?
- Nie! - Odpowiedziała Weronika.
Mnie zostawiły w domu, poszły same. Czułem się jak porzucony pies. Było południe, gdy z sypialni wyszła Joanna.  
- Ty w domu, dlaczego nie pojechałeś z nimi na plażę?
Uśmiechnąłem się tylko do niej, nie wiedziałem, co ja mam jej powiedzieć.  
- No tak, one poza sobą świata nie widzą. - Stwierdziła.
Jej widok w nocnej koszuli był oszałamiający.
- Jadłeś śniadanie. - Zapytała.
- Tak zrobiłem sobie.  
- To jedźmy od razu nad morze, a po powrocie zrobimy ciepłą kolacje.  
Ona w przeciwieństwie do dziewczyn, była dla mnie bardzo miła.

Tego dnia byliśmy dużo wcześniej na plaży niż poprzedniego. Słońce mocno grzało, Joanna wyjęła krem do opalania, kazała mi się nasmarować, sama też się smarowała.  
- Chodź posmaruję cię. - Posmarowała mnie z tyłu.
Położyła się:
- Posmarujesz mi plecy?
Prosiła żebym odpiął uprzążkę ze stanika.
Z przyjemnością smarowałem jej plecy, dłonią zajeżdżając z boku na pierś.  
Rozmawialiśmy o wczasach, na których byłem z rodzicami. Pytała się o moją szkołę. Zapytała się czy mam dziewczynę. Powiedziałem jej prawdę, że miałem koleżankę, ale ona koleguje się teraz z innym chłopakiem.  
- A Weronika ma chłopaka? - Zapytałem, pomimo że widziałem je obie pod prysznicem.
Spojrzała na mnie, chwilę się zamyśliła i rzekła:
- Nie, nie ma chłopaka.
Widziałem, że ona nie ma ochoty rozmawiać o niej.  
Joanna leżała na kocu, a ja pobiegłem do morza, później przeszedłem plażę wzdłuż i wszerz, ale Weroniki z jej koleżanką nie widziałem.  
Gdy wróciliśmy, to obie dziewczyny były już w domu.  
Joanna poszła na nocną zmianę, a ja z dziewczynami patrzyłem jeszcze na film. Im nie przeszkadzała moja obecność, śliniły się do siebie. Widziały, że to, co one robią podnieca mnie, głośno śmiały się, gdy ja poszedłem do łazienki. Gdy z niej wróciłem, To telewizor był wyłączony, a ich już nie było.
Położyłem się spać. Rano przebudziłem się, gdy Joanna weszła do sypialni. Rozbierała się stojąc przy szafie, była obrócona do mnie tyłem. Podniosłem się trochę żeby ją lepiej zobaczyć. Widziałem jej śliczną gołą pupcię, była ładnie opalona, zdziwiło mnie, że nie było widać bladego śladu po stroju. Otworzyła szafę, wyjęła z niej nocną koszulę. Gdy ją zakładała przeglądając się w lustrze, to ja położyłem się, żeby nie zauważyła tego, że ja patrzę się na nią. Udawałem, że jeszcze śpię.  
Leżałem jeszcze dosyć długo, myślałem, że uda mi się zobaczyć coś więcej niż poprzedniego dnia, ale niestety nie. Gdy wyszedłem z sypialni to dziewczyn już nie było. Zrobiłem sobie śniadanie. Chodziłem po pokoju oglądając wszystko. Po chwili zaglądając do szafek i szuflad znalazłem zdjęcia, wyjąłem je zacząłem przeglądać. Na jednym ze zdjęć byłem ja z Weroniką, a obok nas stała jakaś dziewczyna, przynajmniej tak wydawało mi się na pierwszy rzut oka. Wiedziałem jednak, że to nie jestem ja, a ta dziewczyna z boku przypominała mi moją mamę. To Tata z Joanną stali przytuleni do siebie, a mama stała obok nich. W domu nigdy nie widziałem żadnego zdjęcia Joanny. Wiedziałem tylko, że były przyjaciółkami, razem wychowywały się w domu dziecka, w którym też był tata. Chciałem schować wszystkie te zdjęcia przed południem, kiedy wstaje Joanna, ale tak mnie wciągnęło to oglądanie, że nie spojrzałem na zegar. Obróciłem się, a Joanna już stała za moimi plecami, zastała mnie z rozłożonymi zdjęciami na stoliku. Przestraszyłem się, zacząłem się jąkać:
- Prze.... przepraszam, ja nie.... - Przerwała mi mówiąc:
- Nie przepraszaj, nic się nie stało, możesz sobie pooglądać zdjęcia, ja chcę żebyś czuł się tutaj jak w domu.  
- To jesteś ty i Tata? - Zapytałem się, pokazując jej zdjęcie, które mnie zaciekawiło.
Uśmiechnęła się mówiąc:  
- To było już tak dawno temu.
Patrząc na to zdjęcie powiedziałem:
- Weronika jest bardzo podobna do ciebie.  
- A ty przypominasz mi twojego ojca. - Odpowiedziała głaszcząc mnie po głowie.
Spojrzała tak jakoś inaczej na mnie, widziałem blask w jej oczach.  
Poprosiłem, żeby mi to zdjęcie podarowała, zgodziła się.

Pojechaliśmy od razu nad morze. Chciałem się od niej czegoś dowiedzieć o moich rodzicach, i o niej, z tamtego okresu. Powiedziała mi, że mam się rodziców o to zapytać.
Tego dnia weszła ze mną do morza, goniliśmy się, chlapali wodą. Przy tej zabawie nie raz ocieraliśmy się o siebie. Podobało mi się to. Gdy leżeliśmy na kocu, powiedziała:
- Zazwyczaj to chodzę na inną plażę, ale nie wiem czy tobie Jasiu by się tam spodobało.  
- Chętnie poznam inne miejsca. - Odpowiedziałem.
W drodze powrotnej Joanna powiedziała, że da mi klucze z mieszkania i jutro sam pojadę na plażę, bo ona ma coś do załatwienia.
W domu pomagałem Joannie przygotować ciepłą kolację. Dziewczyny zjadły z nami i od razu poszły do swojego pokoju.  

Następnego ranka już nie spałem, gdy do sypialni weszła Joanna. Znowu stanęła przy szafie tyłem do mnie i zaczęła się rozbierać. Naciągnąłem szyję żeby na nią popatrzeć.
- Jasiu, klucz z mieszkania położyłam tobie na szafce przy garderobie.  
Nie odzywałem się, położyłem się zamknąłem oczy i udawałem, że jeszcze śpię.
Słyszałem, że podeszła do łóżka
- Wiem, że już nie śpisz, wczoraj też widziałam cię w lustrze jak na mnie się patrzyłeś.  
Widziała mnie, zrobiło mi się wstyd. Otworzyłem oczy, a ona stoi już prawie naga rozbierając się dalej.  
Spanikowałem, mówiąc:  
- Ja muszę do ubikacji.  
W drzwiach usłyszałem:  
- Czekam na ciebie, chcę z tobą porozmawiać.  
Bałem się wrócić. Że ja o tym wcześniej nie pomyślałem, że ona może mnie zobaczyć w lustrze, które jest w drzwiach szafy.  
Wróciłem, ona już leżała w łóżku. Stanąłem przy niej ze spuszczoną głową.  
- Nie stój tak, połóż się, na plażę jeszcze masz czas.
Przeszedłem na drugą stronę do mojego łóżka.  
- Weronika to jest dobra dziewczyna, tylko się trochę pogubiła. Pewnie już zauważyłeś, że Weronika i Anka to para, dlatego ciebie tak ignorują i odtrącają. Wielokrotnie starałam się jej wytłumaczyć, że nie taka jest rola kobiety. Lecz do niej nic nie dociera. Muszę to akceptować, bo nie chcę całkowicie ją stracić. Już raz obie uciekły z domu, znalazłam je wtedy i zaakceptowałam to, co ich łączy. Rodzice Anki oskarżają Weronikę, a one obie są po prostu zagubione. Teraz już wiesz, dlaczego tak się zachowują i nie chcą byś z nimi szedł na plażę.  
Ulżyło mi, a ja się bałem, że ona na mnie się gniewa za to, że ja ją podglądałem. A ona o tym nie wspomniała ani słowa.
Leżeliśmy oboje patrząc na siebie. Uśmiechała się do mnie, była zmęczona i po chwili zasnęła.  

Tego dnia byłem sam na plaży.  
Wieczorem nie siedziałem z tymi dwiema, bo czułem, że one szukają okazji, żeby się ze mnie znowu pośmiać.  
Rano, gdy Joanna przyszła z pracy to ja już nie spałem.
Rozmawiając ze mną zaczynała się rozbierać. Ja obróciłem się do niej tyłem, a ona na to:
- Wczoraj naciągałeś szyję, żeby mnie zobaczyć, a dzisiaj się odwracasz. Myślałam, że nie przeszkadza tobie moja nagość. Przecież mamy dzisiaj pójść na Fkk plażę.  
Nie wiedziałem, co mam zrobić, powoli nieśmiało zacząłem się odwracać do niej. To, że ona się przy mnie rozbierała, onieśmielało mnie i chyba zauważyła to mówiąc:  
- Widzę, że z niechęcią na mnie patrzysz, czy jestem już aż tak stara i brzydka?  
- Nie, nie, ty jesteś bardzo ładna, na prawdę bardzo mi się podobasz.  
- No, no nie przesadzaj, nie praw mi tutaj takich komplementów, bo pomyślę, że chcesz ode mnie czegoś więcej.  
Przez chwilę zupełnie naga stała, uśmiechając się do mnie, pozwoliła mi się napatrzeć na nią.  
- A ty nie będziesz wstydził się rozebrać.  
Czułem jak krew we pulsuje, pewnie byłem czerwony jak burak.
- Nie. - Odpowiedziałem jej, choć nie byłem tego pewny.  
- No, zobaczymy.
- Zupełnie naga położyła się spać.
Po chwili wstałem i pobiegłem do łazienki, pod prysznicem walnąłem go sobie.  
W kuchni robiłem sobie śniadanie, W drzwiach stanęła pół śpiąca jeszcze Weronika, mówiąc:  
- Ładnie pachnie, zrobisz nam też śniadanie?
Spojrzałem na nią, ona wtedy powiedziała mi "nie", gdy ja chciałem pójść z nimi na plażę. Byłem na nią zły za to, jak ona mnie traktowała, ale jest taka śliczna, że nie potrafiłem jej odmówić.  
Gdy zjadły śniadanie, to jej koleżanka powiedziała:  
- Nic to tobie nie pomoże, my idziemy same, bez ciebie na plażę!  

I tak bym nie poszedłbym z nimi, bo chciałem pójść z Joanną na Fkk plażę.

Z autobusu wysiedliśmy na innym przystanku. Stamtąd do morza było o wiele dalej niż na poprzedniej plaży. Na parkingu przy lesie stało sporo samochodów. Na plaży jednak nie było aż tylu ludzi jak na tamtej przy mieście. Szliśmy wzdłuż morza mijając zupełnie rozebranych plażowiczów, były tam nawet rodziny z dziećmi. Poszliśmy dalej. Joanna zatrzymała się spoglądając na mnie:
- Zostaniemy tutaj?
- Tak, dobrze. - Odpowiedziałem zapatrzony na całującą się parę, która leżała kilkanaście metrów od nas.  
Rozłożyła koc, ja ustawiałem osłonę od wiatru. Joanna od razu się rozbierała. Mnie już stał wcześniej, a teraz czułem go jeszcze bardziej. Usłyszałem:
- I co strach cię obleciał?

Cdn.

Radeck

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3604 słów i 18504 znaków.

10 komentarze

 
  • fantasta

    ciekawa fabuła

    29 gru 2018

  • Rad

    Hmm no no niezle

    17 lip 2016

  • nanoc

    Dobre, niby nic się nie dzieje ale ciśnienie  rośnie  :sex:  :sex2:

    15 maj 2016

  • Kamil17

    :sex2: ****

    9 mar 2014

  • xyz

    Opowiadanie ogolem fajne
    ale kilka błędow sie trafilo
    czekam na kolejna czesc

    5 mar 2014

  • an

    Bardzo podniecające narastanie napięcia. Szybko wrzuć dalszą część.

    5 mar 2014

  • Arkadiusz

    To opowiadanie jest najlepsze jakie tutaj czytałem, jest świetne i z pomysłem, nie zarazaj się krytyka i pisz dalej!!

    4 mar 2014

  • KochamOpowiadania

    Uważam że masz talent :). Pisz dalej!

    4 mar 2014

  • fs

    nie warto czytać nic ciekawego

    4 mar 2014

  • nemfer

    Popraw błędy chłopie!!  Tego sie czytać nieda :/ i zacznij stosować skróty myślowe… bo takie coś typu: "ja byłem głodny więc ja sobie samemu zrobiłem jeść i ja je zjadłem" jest porażające :/

    4 mar 2014