Obiecuję

ObiecujęMarkowi. Za wszystko.
----------------------------

Dzień powoli chylił się ku końcowi, a Ona wciąż nie mogła uwierzyć, że to dziś osiągnęła pełnoletność. Przyklejony do twarzy sztuczny uśmiech, zniknął, gdy tylko przekroczyła próg własnego mieszkania. Czarnego humoru nie poprawiła masa życzeń na Facebooku, otrzymane od rodziców nowe auto, ani wyjście z najlepszą przyjaciółką na piwo.  
Wciąż czekała na Niego.  
Trzymała się tej głupiej obietnicy, złożonej w chwili, gdy zdecydowała się wyznać mu swoje uczucia. Choć wszyscy myśleli, że dawno zapomniała o tym człowieku, On nigdy nie opuścił jej serca. Fakt, że znaczy dla niej wiele, ukrywała przed całym światem, ze strachu przed tym, co powiedzą. A powiedzieć mogli bardzo dużo.
– Spotkamy się, jak dorośniesz – przyrzekł trzy lata temu.  
– Obiecujesz?
– Obiecuję – odpowiedział pewnie.  
Co innego miał powiedzieć gówniarze, zakochanej piętnastolatce? Dorosły facet z poważnymi planami, znośną pracą w firmie IT i kredytem hipotecznym. Z drugiej strony Ona, naiwna, nadal wierząca w wielką miłość dziewczynka z ogromnymi marzeniami.  

Te rozmyślania przerwało ciche pukanie do drzwi. Zerwała się ze skórzanej kanapy, na chwilę tracąc równowagę przez wysokie obcasy. Czarno-biała sukienka i czerwone obcasy, maltretujące jej stopy od momentu, gdy je włożyła. Ubrała się tak specjalnie dla Niego. Lekko drżąc, przeszła przez przedpokój, przekręciła zamek i nacisnęła klamkę. Tak długo czekała na tę chwilę, a teraz, stojąc przed Nim, nie mogła wydusić nawet słowa. Idealnie skrojony granatowy garnitur i biała, rozpięta pod szyją koszula przylegały do jego doskonałego ciała. Zielone oczy, w których kiedyś przepadła, lśniły niespotykanym blaskiem. W ręku trzymał butelkę wina, takiego samego, jakie przyniósł na ich pierwsze spotkanie. Milcząc, wpuściła go do środka i pozwoliła, by zajął miejsce w salonie. Gdy wróciła z kuchni z otwieraczem, On, pozbawiony już marynarki, wpatrywał się w skaczące płomienie kominka. Ostatnie, nikłe promienie słońca wpadały do środka, rzucając cienie na jego pokrytą zarostem twarz.  
– Wybacz, ale nie mam kieliszków – odezwała się po raz pierwszy tego wieczora.  
– Nie sądzę, by były nam potrzebne – powiedział niskim głosem, który wywołał dreszcz w stojącej nieopodal kobiecie.  
Usiadła obok, odbierając wino i pociągnęła dużego łyka. Trwali w ciszy, czekając na ruch drugiej strony. W miarę upływu czasu i alkoholu zaczęła wywiązywać się między nimi rozmowa na tematy tak bzdurne, jak pogoda czy zdrowie. Wreszcie, gdy odstawili pustą butelkę na szklany stolik, a w powietrzu unosiła się słodka woń winogronowego trunku, On przysunął się bliżej.
– Zmieniłaś się – zauważył, zjeżdżając wzrokiem w okolice jej biustu.
Zarumieniła się, odruchowo zasłaniając zbyt głęboki dekolt.  
– To ta sukienka, ciągle muszę ją poprawiać.  
Dotknął jej dłoni i przesunął ją niżej, drugą rękę zaś, położył na ramieniu.  
– Tak jest idealnie – szepnął.
Patrzył jak zauroczony w wielkie oczy osiemnastolatki i nie czekając na pozwolenie, musnął ustami jej wargi, żeby chwilę później obdarować dziewczynę pełnym tęsknoty pocałunkiem. Smakował różowym Carlo Rossi, pachniał piżmem, ostro i wyraziście. Ich języki walczyły o dominację w tańcu namiętności, a dłonie mężczyzny zaczęły wędrówkę po ciele towarzyszki. Nie widział jej tak długo, że czuł, jakby odkrywał na nowo długą szyję, wystający obojczyk oraz wszelkie wypukłości. Jęknęła przeciągle, gdy oderwał się od niej i zaczął badać ustami zagłębienie sukienki. Wplotła palce w jego jasne włosy, przyciskając do siebie. Jednak, gdy poczuła ciepłą rękę, wsuwającą się pod materiał ubrania, zatrzymała go.
– Nie powinniśmy – powiedziała, próbując przekonać samą siebie.
– Masz rację, nie powinniśmy – odrzekł, wracając do pieszczot.  
Jego dotyk parzył, działał znacznie mocniej niż jakikolwiek film, czy opowiadanie, które czytała w Internecie. Zsunęła buty i przełożyła jedną nogę na za jego biodra, tak, by usiąść okrakiem na kroczu mężczyzny, dając mu tym samym lepszy dostęp do własnego ciała.
– Podnieś ręce – poprosił.
Dziewczyna bez wahania wykonała polecenie, pozwalając, by ukochany, nie przerywając kontaktu wzrokowego, zdjął z niej niepotrzebną już sukienkę. Jak zauroczony, muskał jej nagie ramiona, brzuch, uda. Niby przypadkiem, zahaczył o zapięcie stanika, który, również przypadkiem, zsunął się z piersi, ukazując twarde, duże sutki. Mężczyzna chwycił jeden z nich w dwa palce, na co właścicielka półkul zareagowała głębokim westchnieniem. Uniosła się delikatnie, czując uwierającą od pewnego czasu twardość męskiego członka, którego dotykała wilgotnymi majtkami. Wsunęła towarzyszowi język do ust, a wprawnymi palcami zaczęła rozpinać guziki koszuli. Jeszcze tylko spodnie... Gdy się ich pozbył, kobieta uklękła na chłodnej, drewnianej podłodze i zafascynowana wpatrywała się w okazałego penisa. Przesunęła paznokciem po całej jego długości, co zaowocowało gardłowym jękiem ze strony mężczyzny. Powtórzyła ruch, tym razem używając języka. Widząc jego reakcję, otworzyła usta i pochłonęła członka do połowy. Gładząc jego jądra, zaczęła ruszać głową w górę i w dół, zagłębiając się czasami tak mocno, że czuła go głęboko w gardle. Nie lubiła fellatio, ale dla Niego była w stanie zrobić naprawdę wiele. Kiedy zacisnął palce na oparciu kanapy, zrozumiała, że brakuje mu niewiele, by skończyć. Nagle odsunęła się, wstała i ze złośliwym uśmiechem popatrzyła na zaskoczonego mężczyznę.  
– Drażnisz się ze mną, co? – zamruczał seksownie.
W kilku ruchach ułożył ją na kanapie tak, by nie mogła się wydostać. Przyciskał jej rozpalone ciało, przygryzając płatek ucha.  
– No i co teraz, kochanie? – wyszeptał.  
Kciukiem trącił jej sutek, by po chwili dossać się do niego jak małe dziecko. Przez bieliznę pieścił nabrzmiałą łechtaczkę, a leżąca pod nim kobieta wiła się w rozkoszy. Odchylił pasek majtek i wsunął jeden palec do środka, zmieniając też sutek. W jej oczach tańczyło szaleństwo, własna broń obróciła się przeciwko niej.  
– Wejdź we mnie... – wychrypiała między kolejnymi jękami.  
Zsunął całkiem już mokrą bieliznę i rozchylił szerzej nogi dziewczyny. Gdy tylko jego język dotknął wejścia do pochwy, osiemnastolatką targnął dreszcz, a całe jej ciało wygięło się, pokonując siłę trzymającego ją blondyna. Krzyk przyjemności rozniósł się echem, gdy opadła na kanapę. Nie sądziła, że jej towarzysz nie zamierzał skończyć zabawy. Gorący język mężczyzny szybko znalazł się między wargami sromowymi, dopieszczając każdy centymetr kwadratowy skóry. Wiercił w jej wnętrzu, kreślił koła, powodując napływ gorąca do podbrzusza dziewczyny. Palec kręcił koła na łechtaczkę, przyprawiając dziewczynę co dreszcze. Wreszcie przysunął gotowego penisa i włożył w nią sam jego czubek. Kawałek po kawałku wsuwał się głębiej, metodycznie, dawał pochwie czas do przyzwyczajenia się do jego wielkości. Kiedy czerwonowłosa wbiła paznokcie w plecy kochanego faceta, ten przyspieszył ruchy, za każdym razem wchodząc głębiej. Czuł, jak jej ciasne, mokre wnętrze otula jego członka, nie chce wypuścić.  
– Połóż ręce na oparciu kanapy i wypnij tyłek – odezwał się nagle.  
Kiedy Ona zrobiła to, o co prosił, mężczyzna wymierzył jej siarczystego klapsa. Czerwone miejsce po uderzeniu zostało natychmiast obdarowane dziesiątką pocałunków. Oparł obie dłonie na pośladkach kobiety i wszedł w nią, teraz mocniej i z większą gwałtownością. Oblizała podany przez niego palec, który powędrował do odbytu, gdzie zaczął masować to wrażliwe miejsce. Przyspieszał, wiedział, że da jej w ten sposób maksimum przyjemności. Wychodził prawie cały, aby wejść z większym impetem, w głębsze zakamarki jej kobiecości. Kobiecości, która w tym momencie przeżywała rozkosz, jakiej jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyła.  
On wiedział, że dziewczyna do niego należy.  
Ten jeden, jedyny raz.  
Póki oboje nie odzyskają zdrowego rozsądku.  
Mięśnie jej pochwy zacisnęły się niemal w tym samym momencie, gdy penis mężczyzny wystrzelił potężną porcją spermy. Opadała na kanapę zupełnie wyczerpana, opierając się o pierś blondyna. Wtuliła się w niego tak, by zapamiętać każdy mięsień jego ciała, dokładne ułożenie rąk, rytm, w którym oddycha. Aby móc odtwarzać tę chwilę z jak najmniejszymi szczegółami, rozkoszować się tym krótkim momentem zapomnienia.
– Kocham cię – szepnęła.  
Poczuła, jak jego ręce napinają się i przyciągają ją bliżej rozgrzanego torsu. Nie usłyszała odpowiedzi, nawet się jej nie spodziewała. Uśmiechnęła się smutno, zrozumiawszy, że ta noc nie zmieniła między nimi niczego. Nadal dzieliło ich pięćset kilometrów i czternaście lat różnicy. On miał żonę i syna, a Ona wiedziała, że ich dla niej nie zostawi. Przez cholernie długie trzy lata żyła tylko po to, by móc jeszcze raz powiedzieć mu te słowa.  
– Kocham cię – powtórzyła zbyt cicho, by mógł usłyszeć.  

Obudził ją chłód, gdy cienki koc zsunął się z jej nagiego ciała i opadł na podłogę. Pokój był pusty, a w mieszkaniu panowała cisza. Odszedł. Zniknął tak, jak jej złudzenia, przykryła je gruba warstwa śniegu, który spadł tej nocy. Dziewczyna odgarnęła długie włosy koloru czerwonej porzeczki, przyklejone do spoconego czoła i rozejrzała się wokół. Jedynym dowodem, że to, co wydarzyło się poprzedniej nocy, to nie kolejna jej fantazja, była pusta butelka po różowym Carlo Rossi. Uśmiechała się. Uśmiechała się, nawet gdy z oczu zaczęły płynąć jej łzy.  


_____________________________________________________
Zanim ktoś się czepnie – wiem, że zaimki pisze się z małych liter, ale w tym opowiadaniu wielka litera jest zabiegiem celowym.
To moje pierwsze opowiadanie w takim stylu, więc proszę o opinie. :)

Sinner

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1793 słów i 10380 znaków, zaktualizowała 4 maj 2020. Tagi: #romans #różnicawieku #seks

7 komentarzy

 
  • lolo

    Ja tez mam taką historie  tylko ja mam 12 lat :sex:

    29 lip 2015

  • Sinner

    @lolo W takim razie wyjdź z tej strony, bo jest dla osób pełnoletnich albo przestań wypisywać bzdury, aby wzbudzić sensację.

    29 lip 2015

  • melania

    Swietne, boskie, fantastyczne, po prostu rewelacyjne ;)

    29 lip 2015

  • Zaczarowana1234

    Jeju! Cudowne, fantastyczne i idealne! *.* Świetnie napisane, historia bardzo ciekawa! WoW!

    27 lip 2015

  • nienasycona

    Myślę, że w tym tekście nikt by się tego nie czepił. Napisane bardzo ładnie

    27 lip 2015

  • Lilia

    Cudowne...
    Niby zwykły erotyk, a wciąż siedzi mi w głowie...

    27 lip 2015

  • 50SoG

    Super, właśnie czegoś takiego potrzebowałam do przeczytania, naprawdę dobre

    27 lip 2015

  • LittleScarlet

    Jakie to ładne

    27 lip 2015