Historyczka u archiwisty (miniaturka) cz. 8

Historyczka u archiwisty (miniaturka) cz. 8Wybrałam się do archiwum, w którym podejrzewałam, że może znajdować się bezcenny skarb. Dawno zaginiony dokument lokacji naszego miasteczka.
Pan archiwista okazał się niezwykle miłym dżentelmenem. A stawał się tym bardziej miły, im bardziej wypinałam się przy półkach, przy szukaniu akt. Albo gdy dawałam mu dobry wgląd w mój dekolt…

Okazało się, że sama nie mogłam nic wskórać… Pan archiwista zobowiązał się pomóc!
Ale… nie za darmo…
Jak sądzicie, czego mógł ode mnie chcieć?

No właśnie… Oczywiście odmówiłam.
Jednak ten dokument był cenny niezmiernie. Bez niego nikt nie był w stanie ocenić wieku naszej osady…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 119 słów i 668 znaków, zaktualizowała 30 kwi 2019.

3 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Historyczka

    Ach... przetrzepanie futerka po zimie...

    30 kwi 2019

  • Historyczka

    Co takiego masz na myśli? Co trzeba odkurzyć?

    25 kwi 2019

  • Aladyn

    @Historyczka  Chyba miał na myśli intensywne przetrzepanie "futerka" po zimie.

    25 kwi 2019

  • nanoc

    Trzeba "odkurzyć" co nieco  :sex2:

    24 kwi 2019