Możecie sobie wyobrazić jak wielka była ma konsternacja… Przerażona wtargnięciem do klasy woźnego zaczęłam się ubierać. Szybko naciągnęłam na pupę spódnicę. I ledwie zdążyłam narzucić na ramiona bluzeczkę…
Krzyczałam. - Co pan tu robi… Chce pan oglądać mnie nagą???! Proszę stąd natychmiast wyjść!
Jakież było moje zaskoczenie, a jeszcze bardziej – zawstydzenie, gdy ten łotr bezczelnie odparł. - Jak ja wyjdę, to otworzę szeroko klasę i zwołam do środka młodzież. A co?! Niech wiedzą, jaką mają nauczycielkę od historii. Czegoś nowego się nauczą…
- Niech pan zaczeka… proszę nie wychodzić…
Uświadomiłam sobie, że moja kariera pedagogiczna w jednej chwili może runąć w gruzach!
Byłam… Musiałam być do dyspozycji pana woźnego… Nie miałam wyjścia. Na jego polecenie kucnęłam i patrząc mu prosto w oczy, ujęłam jego wyprężony trzonek… prosty, jak trzonek jego miotły….
4 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
enklawa25
Historyczka
Panowie... Wy na pewno nie zachowalibyście się, jak ten woźny...
enklawa25
nanoc
No i woźny trzonkiem wymiecie wszystko