Grzeczna dziewczynka cz.4

Wojsko podobno uczy opanowania i silnej woli. Bruno był święcie przekonany, że się tego nauczył przez osiem lat służby, najpierw jako zwykły szeregowy, później szkoląc młodszych. To, że się mylił stało się jasne w momencie, gdy Alicja przekroczyła próg jego mieszkania. Był zupełnie bezsilny wobec jej uśmiechów, niewymuszonej i nieświadomej kokieterii i dziewczęcej niewinności. Starał się zachowywać z pewną rezerwą, żeby nie prowokować dwuznacznych sytuacji, ale to zwykle okazywało się trudne. Nigdy wcześniej nie spotkał kobiety przy której czułby to samo. Właśnie, czy on kiedykolwiek poczuł coś do którejkolwiek ze swoich kochanek? Raczej nie, nigdy nie zapamiętywał ich imion i nawet nie obiecywał, że zadzwoni. Seks przestał mieć dla niego inny wymiar poza fizycznym, znał tylko puste pocałunki będące składową pewnej całości. Ciężko było mu przywołać moment, kiedy się z kimś kochał, a nie pieprzył i nie sądził, że ten stan rzeczy jeszcze kiedyś się zmieni.
   Jednak pojawiła się Alicja, jej słodkie wręcz usteczka, nietknięte ciało, odruchy, nad którymi nie panowała i taka... naturalna uległość widoczna w jej ruchach. Od kiedy Bruno mógł cieszyć się tym widokiem we własnym mieszkania, chciał tam wracać. Ta dziewczyna nie tylko sprawiała, że jej pożądał, ale potrafiła wprowadzić do domu ciepło, które pamiętał jeszcze z Francji.  
    Tak samo było w pewne czwartkowe popołudnie. Od progu pachniało jedzenie.
- Cześć! Patrz, w końcu gotuję porządny obiad. - pochwaliła się Alicja z promiennym uśmiechem. Mając na sobie szeroki dres i workowatą bluzkę nadal cholernie go podniecała.  
- Nie musiałaś. Pewnie nie miałaś czasu zajrzeć do książek.
- Niedość, że nie płacę za czynsz, za wodę, za jedzenie i zajmuję twoje łóżko, to jeszcze miałabym nie gotować?
- Ciągle siedzisz w kuchni.
- Tak ci się wydaje.  
- Ale muszę przyznać, że masz talent. Pachnie cudownie.
- Chociaż trochę jak w Izraelu?
- Gdyby tak karmili żołnierzy, to bym tam został do dzisiaj. - mówiąc to pocałował ją w czoło, zupełnie odruchowo.  
    Dziewczyna zalała się rumieńcem i wspięła się na palce. Nieśmiało odnalazla jego usta swoimi. I na tym skończyła się delikatność tego pocałunku. Całowali się tak jakby zaraz mieli być rozdxieleni. On położyk na

xxminna20

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 430 słów i 2396 znaków.

9 komentarzy

 
  • Stokrotka

    ;(

    18 sty 2020

  • pola00

    chyba się nie doczekamy wchodzę na tą stronkę każdego dnia i nic dodaj coś szybko!!!

    8 lip 2015

  • lenka

    kiedy dodasz nowe?

    6 lip 2015

  • eleonor

    czekam na nastepna czesc z niecierpliwoscia:)

    27 cze 2015

  • ksieznaadusia

    Kocham Twoje opowiadania *o* To jest cudowne.. ale coś urwało  chyba ;'c

    27 cze 2015

  • zz

    dodasz reszte?

    25 cze 2015

  • yzo

    znowu urwało ? :(

    25 cze 2015

  • Paulaaa

    Fajne tylko że część jest chyba znowu urwana...... :(

    25 cze 2015

  • Lula

    Urwana cześć czy mi się tylko wydaje ? :)

    25 cze 2015