Ciepła woda w wannie - jest.
Najlepsza bielizna - założona.
Włosy - beztrosko rozpuszczone.
List - przyklejony do lustra.
Nóż - kuchenny, ostry.
Oznaki życia - niedługo znikną.
Biorę głęboki oddech. Wdech - wydech - wdech - wydech, płuca pracują równym, dobrze znanym rytmem. Wkrótce dostaną urlop.
1. Dlaczego to robię?
Bo jestem zasraną egoistką, która ma w dupie uczucia innych. Taka prawda. Przyglądam się chwilę odbiciu. Stanik leży naprawdę nieźle. Koronka i malutki diamencik. Cudo, warte swojej ceny, co trudno powiedzieć o większości zakupionych dóbr. Ostatecznie, satysfakcja jest towarem równie deficytowym jak, dla przykładu, trafna riposta. Majteczki wprost idealnie uzupełniają biustonosz, stanowiąc prawdopodobnie najlepszy dół kompletu jaki kiedykolwiek nosiłam. Fakt, zwykle nie ubierałam ozdobnych szmatek, przekładając wygodę nad wygląd. Znaczy tylko w przypadku bielizny. Wierzchnie ubrania były zawsze oszałamiające… Zwracały uwagę. Maluję wargi wściekle karminową szminką. Stwierdziłam, że taka będzie pasować najlepiej. Ma wystarczająco dramatyzmu, by konkurować z krwią. Jeszcze jedno selfie #suicidemood i wchodzę do wanny.
2. Czy to, co robię należy nazwać żałosnym żądaniem atencji, teatrzykiem, który uwłacza innym, bardziej cierpiącym? Jakby cierpienie można było mierzyć! Najlepiej smutnymi emotkami. A może to moja ostatnia wielka kpina ze świata, kpiącego ze mnie nieustannie?
Nie czuję się winna, kiedy odchodzę wśród własnego przesyconego ironią śmiechu. Nie zamierzam wygłaszać monologów o bezsensie życia, braku miłości itp. Moje życie ma, miało, sens. Miłość? Och tak, kochałam. Możliwe, że kochałam ze wzajemnością. Ja tylko…
Stchórzyłam. Stchórzyłam przed wszystkim, co mogłam osiągnąć. Zresztą wiele mostów i tak spłonęło, a nie mam sił na ich odbudowę. Taniej jest odejść niż pakować emocjonalny majątek w ryzykowne inwestycje. Po prostu. Nie stać mnie na ciąg dalszy. ‘Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym”, jak śpiewał Markowski. Właściwie, drobny szczegół, poprawka, skorygowanie - ja schodzę pokonana.
Ja, Karolina, lat dziewiętnaście, farbowana ruda, kiepska poetka i znakomita histeryczka wywieszam białą flagę, przyjmując warunki kapitulacji. Godzę się na krótkotrwały ból, na krew, na chłód ostrza. W zamian proszę jedynie o spokój.
9 komentarzy
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
CarrieBivy06
Interesujące z chęcią poczekam na kolejne projekty!
Somebody
@CarrieBivy06 Cieszę się i czekam na nowości od ciebie
dreamer1897
Epickie Kosmos.
Taki poziom, że nie pozostaje nic innego jak się wylogować i zamknąć w szafie.
Genialne
Somebody
@dreamer1897 Dziękuję, niezmiernie mi miło
dreamer1897
@Somebody
dreamer1897
@KontoUsunięte Nie mam takiej ale poszukam na Alie
Duygu
Kochana, jak zawsze cudownie! Wspaniale malujesz słowami. Cudowne porównania. Te emocje, przemyślenia, opisy... Cudo Uwielbiam czytać twoje opowiadania, UWIELBIAM! Tak, proszę o więcej
Somebody
@Duygu Dziękuję, miło znów cię gościć, kochana
Duygu
@Somebody
agnes1709
*znienacka... co za wstyd
Somebody
@agnes1709 Właśnie widziałam i już zwątpiłam w swoją percepcję
agnes1709
@Somebody W porę się ogarnęłam
agnes1709
"...pakować emocjonalny majątek w ryzykowne inwestycje." - MISZCZ! Adnotacja na końcu jak najbardziej na miejscu, tak z nienacka urwałaś Bosko, jak zawsze
Somebody
@agnes1709 Dziękuję
Black
Niepokojące, niebanalne, nie...Coś tam. Pozwalam, nalegam, żądam
Somebody
@Black NIEzwykle mi miło, ale z żądaniami proszę się wstrzymać
AuRoRa
Poruszające, ciekawe co pociągnęło bohaterkę do drastycznego czynu.
Somebody
@AuRoRa Dziękuję, cieszę się, że zdołałam wywołać emocje
AnonimS
Przejmujące....i takie ..hm .. prawdziwe. Pozdrawiam
Somebody
@AnonimS Taki był zamiar Pozdrawiam również
VeryBadBoy
Niepokojący, intrygujący wstęp do czegoś większego. Z chęcią poznam historię tej dziewczyny i motywy, jakie pchnęły ją do tak dramatycznego czynu - póki co nie wiemy, czy próby samobójczej, czy samobójstwa, czy ktoś ją uratuje itd. No i jestem ciekaw, jak to rozwiążesz, czy na zasadzie retrospekcji, aby czytelnik mógł lepiej zrozumieć główną bohaterkę. Ale sposób opowiedzenia akcji zależy od autorki. Będę śledzić.
Somebody
@VeryBadBoy Retrospekcja narzuca się tutaj automatycznie jako najbardziej prawdopodobna metoda narracji. Zapraszam zatem do lektury i miło znów czytać twój komentarz
VeryBadBoy
@Somebody, rzadko to rzadko, ale czasem coś z siebie wyduszę .
Niesamowite dla mnie też jest, może jako faceta cały ceremoniał przygotowania się aby odejść w szałowym stylu. Ale zasugerowałaś to w tekście, że może to rodzaj kpiny. Przypomniał mi się właśnie Brooks ze "Skazanych na Shawshank", który też włożył garnitur mając się wieszać. Może też należy to robić godnie? A nie na waleta albo w zwykłych łachach. Ile ludzi, tyle koncepcji na pożegnanie się ze światem.
Somebody
@VeryBadBoy I ja się bardzo cieszę, kiedy coś wyduszasz Obecnie żyjemy w czasach, gdy ze wszystkiego należy zrobić 'szoł'. Zresztą ów ceremoniał może nieść symboliczną wiadomość, przekaz dla żywych... Ale to już nie tyle temat rzeka, co temat bagno.
VeryBadBoy
@Somebody, a ja cieszę się, że tak uważasz . Coś w tym jest. Życie po cichutku...a nawet umieranie nie jest dziś raczej w cenie.
Odnosząc się do tego, co napisałaś na końcu, nie wiem czy dobrze interpretuję zabieg dziewczyny przed śmiercią, czyli zawsze ubierała się na bogato, tymczasem o wymuskaną bieliznę nie dbałam stawiała na wygodę, bo tego widać nie było. A więc jest to odniesienie do powierzchowności bohaterki, nie skupiała się na własnym wnętrzu, a na tym jak ją widzą. A owe zawieszenie dobrego biustonosza i majtek symbolizuje, że na swej ostatniej drodze chce pokazać swe "wnętrze"...pewnie za pomocą listu. Ale pewnie popłynąłem
Somebody
@VeryBadBoy Widzisz, dlatego tak właśnie lubię twoje komentarze. Jesteś w pełni świadomym czytelnikiem, któremu nie trzeba wykładać kawy na ławę, co jest rzadkością pośród tłumów, wielbiących 'Zmierzch' czy innego 'Greya' Interpretacja całkiem trafiona, gratuluję
VeryBadBoy
@Somebody, o Święty Barnabo, swym komentarzem obudziłaś moją wewnętrzną Boginię. Aż przygryzłem zmysłowo wargę...dziękuję .
A ja lubię, gdy tekst nie jest napisany całkiem wprost, daje do myślenia. Powodzenia przy następnych tekstach, ale te życzenia chyba nie są konieczne...i tak wiadomo, że będą bardzo dobre, bo po prostu to potrafisz i można odnieść wrażenie, iż przychodzi Ci to bez trudu.
Somebody
@VeryBadBoy Teraz to moja Bogini się zbudziła. Dziękuję
VeryBadBoy
@Somebody, Proszę cała przyjemność po mojej stronie