Premiera miała miejsce w 1936 roku. Tatuś, obywatel ziemski, kupuje bilet do operetki, a tu na scenie w tajemnicy przed papą hula i śpiewa córeczka. Czy wiecie, co to za film? Mała podpowiedź dla ułatwienia: „Pij! Ile starczy – Komitet Gospodarczy”. Więcej się ode mnie nie dowiecie. Będę milczał jak niezapłacony telefon .
Jaki to film? Zagadka
Dodano na Hydepark przez Indragor, 74 postów, ostatni post 14 lut 2022
- · 27 gru 2021
- · 27 gru 2021
"Ada, to nie wypada!"
- · 28 gru 2021
Zagadka #2
Został nakręcony w pierwszej połowie lat 70. XX wieku. Miał być wielkim hitem, a poniósł całkowitą klapę, nie tylko finansową. Tak samo nie podobał się krytykom filmowym, jak i widzom. Jednak nie mnie. Uważam go może nie za jakieś cudo, ale naprawdę dobry, solidny film. Tym bardziej że współcześnie, jak stare wino, nabrał nowego znaczenia, a może nigdy go nie stracił?
Zaklasyfikowany został jako „fantasy”, moim zdaniem błędnie. Nie ma czarów, smoków ani innych atrybutów fantasy, może poza samym miejscem akcji, ale i ono mieści się w kategorii SF. Bo czy świat, w którym ludzie kierują się życzliwością, można uznać za fantasy? Już prędzej utopią.
Możliwe, że film nie podobał się ze względu na wolne, wręcz leniwe tempo akcji.
A co do odniesień do współczesności taki oto dialog:
– Spójrz na współczesny świat. Jest coś żałośniejszego? – zapytał Najwyższy Lama.
– To czasy kryzysu – odpowiedział polityk.
– Czy świat kiedykolwiek był inny? – kontynuował Najwyższy Lama. – Cóż za szaleństwo. Zaślepienie, głupota rządzących. Obłąkańczy wyścig otumanionych mas, kierujących się nie mądrością, lecz pospolitymi namiętnościami. Musi nadejść czas, kiedy zło samo się unicestwi.
No dobrze, zgadujcie, co to za film - · 29 gru 2021
Czyżby zagadka była zbyt trudna?
Podpowiedź: nie jest to film polski. - · 29 gru 2021
Sam fakt, iż jest to klapa finansowa i mało popularny film, sprawia, że bardzo trudno odgadnąć co to za film. "Ada, to nie wypada!", to wręcz klasyk. Natomiast ciężko odgadnąć tytuł małopopularnego filmu z lat 70. wiedząc o nim jedynie tyle, że twoim zdaniem został źle skategoryzowany
- · 30 gru 2021
No to składam zażalenie, bo ten film jest z drugiej połowy lat trzydziestych, a nie z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych (1937)
- · 30 gru 2021
: No to składam zażalenie, bo ten film jest z drugiej połowy lat trzydziestych, a nie z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych (1937)
Nie zgadzam się
. Nieporozumienie polega na tym, że powstały co najmniej 3 wersje filmowe oparte na prozie Jamesa Hiltona „Lost Horizon”, książce, która została wydana w Polsce pod tytułem „Zaginiony horyzont”. A te 3 filmy to:
„Zagubiony horyzont” – reż. Frank Capra, dramat, fantasy (klasyfikacja AFI) – premiera w 1937 roku;
„Shangri-La” – reż. George Schaefer – musical telewizyjny – premiera w 1960 roku;
„Zagubiony horyzont” (w telewizji pokazywany również pod tytułem „Zaginiony horyzont”) – reż. Charles Jarrott, dramat, musical (klasyfikacja AFI) – premiera w 1973 roku.
Ten pierwszy cieszył się największą popularnością, więc nic dziwnego, że Google wyszukuje go w pierwszej kolejności. Mnie jednak chodziło o wersję mniej znaną z 1973 roku, aby nie było zbyt łatwo. Czyli wszystko się zgadza - · 30 gru 2021
Niech ci będzie
Melodramat/Si-Fi z pierwszej połowy XXI w. opowiadający o dwóch światach połączonych wieżowcem. - · 30 gru 2021
To teraz ode mnie coś do zgadnięcia.
W tym filmie z lat 80-tych odrzutowce Tomcat zestrzeliwują japońskie myśliwce "Zero". - · 30 gru 2021
To, żeby się zatrzymać przy Japonii, łapcie zagadkę kinowo-europejską. Ten film wyjaśnia znaczenie japońskiego powiedzenia "mieć szczęście jak [ktoś] z Kokury" i przedstawia skrócony kurs (scena ciągnie się z 5 minut) przeklinania po amerykańsku dla Japończyków.
Dla pierwszych 5 osób, które prawidłowo podadzą tytuł filmu, przewidziana jest nagroda - przedmiot, do którego nawiązuje tenże tytuł. Powodzenia, Lolki! - · 30 gru 2021
: W tym filmie z lat 80-tych odrzutowce Tomcat zestrzeliwują japońskie myśliwce "Zero".Czyżby "The Final Countdown" z 1980? Jeśli tak, to internet jest wielki.
No wiedziałam, że będzie za proste.
A co do samego filmu, to pomysł fajny, parę ujęć ładnych, ale film nudny jak flaki z olejem.: To, żeby się zatrzymać przy Japonii, łapcie zagadkę kinowo-europejską. Ten film wyjaśnia znaczenie japońskiego powiedzenia "mieć szczęście jak [ktoś] z Kokury" i przedstawia skrócony kurs (scena ciągnie się z 5 minut) przeklinania po amerykańsku dla Japończyków.
Wygląda na to, że to "Guzikowcy" ("Knoflíkáři" ).
A internet jest wielki.Bo o filmie pierwszy raz słyszę.
____________
BTW szczęściarzy z Kokury. Niektórzy mają zezowate szczęście jak niejaki Piszczyk. Tsutomu Yamaguchi miał właśnie takie. Firma wysłała go do Hiroszimy i tam przeżył pierwszą bombę atomową. Po niej wrócił do domu, do Nagasaki, gdzie spadła druga, akurat gdy opowiadał swe wrażenia po pierwszej. Też przeżył. - · 31 gru 2021
@MrHyde: Moja wiedza o filmach nie jest aż taka duża, a od polskich filmów, szczególnie nowszych, odstraszają mnie recenzje, marna jakość techniczna i coś tam mamroczący pod nosem aktorzy bez dykcji. Ale co tam, jak się bawić, to się bawić
, strzelam:
"Porno" z 1989 roku.
Zaloguj się aby dodać post. Nie masz konta? Załóż darmowe konto