High School Time part 2

Nowy rok szkolny, 2 klasa liceum- Victoria poddenerwowana zmierzała w stronę szkoły. "Zaraz go zobaczę, ciekawe jak się ze mną przywita..." - nie mogła przestać myśleć o spotkaniu z Thomasem. Przekraczając szkolne bramy ujrzała go, wyglądał zniewalająco, blond czupryna lśniła w słońcu.  
Od poprzedniej klasy zmężniał, urósł, przypakował. Victoria podeszła bliżej, już miała się przywitać, gdy w ostatniej chwili się wycofała... wyściskała wszystkich prócz niego. Całej akcji przyglądała się dyskretnie Rebecca, która do tej pory nie wiedziała co tak na prawdę czuje Victoria.  
- Vica, czemu nie przywitałaś się z Thomasem, pokłóciliście się czy jak?- Odciągając Victorie na bok, Rebecca zadała pytanie.
-Nie przywitałam ? Upsss.. chyba przez przypadek, jakoś nie zauważyłam go. - Wykręciła się Victoria.
Po rozpoczęciu, po wyjściu z klasy, kiedy wszyscy szli w stronę wyjścia, Thomas podbiegł do Victorii.
- Hej, nieładnie tak, nawet się nie przywitać. - rzucił Thomas po czym wtulił się do Victorii.
- Hej, przepraszam, jestem jakaś rozkojarzona...
Mijały miesiące, a więź między Thomasem a Victorią była coraz mocniejsza.
Nastała późna jesień a co za tym idzie? Połowinki!
Impreza szkolna już tuż, tuż. Dyrektor wydał polecenie, które mówiło o tym, że nie można brać osób towarzyszących.  
Victoria z Rebeccą spotkały się przed zabawą wypić wino i wspólnie się przyszykować. Po ówczesnych zakupach wskoczyły w swoje sukienki. Rebecca wyglądała wystrzałowo, niczym niebezpieczna kocica, w swej czerwonej sukni mało kto mógł jej dorównać. Victoria zaś wyglądała jak śliczna księżniczka. Sukienka w odcieniu pudrowego różu, loczki i perfekcyjnie zrobiony makijaż, robiły swoje.
Auto starszego kolegi czekało przed mieszkaniem Victorii, wspólnie z Rebeccą były już gotowe uderzać w balety.  
Rebecca zestresowana spotkaniem z Deanem, Victoria z Thomasem... Delikatne spóźnienie, każdy już na miejscu, dziewczyny zrobiły wielkie wejście.  
Impreza trwała, Thomas nie wyrażał mocnego zainteresowania ze strony Victorii. Minęła pierwsza godzina, druga, cała ich klasa bawiła się najlepiej ze wszystkich na parkiecie. W końcu gdy Victoria samotnie siedziała przy stole, dosiadł się Thomas.
- Jak się bawisz?- Delikatnie zapytał
-Super, nie spodziewałam się, że nasza klasa da takiego czadu! A ty jak się bawisz?
- Też bardzo dobrze...- Thomas na chwile przystopował swoją wypowiedź, po czym dodał
- Victoria, jak będzie jakaś wolna piosenka, to pamiętaj, parkiet jest nasz!
Victorii serce przyśpieszyło bicie, czyżby Thomas w końcu po 1.5 roku wykonał pierwszy krok?
- No jasne, będę pamiętać.
Czas leciał, a DJ nie puszczał wolnych... Victoria wzięła sprawę w swoje ręce, zamówiła piosenkę, po czym poleciała do klasowego stolika wyciągnąć wszystkich na parkiet. Cała klasa tańczyła w kółeczku, nie minęło 5 minut, z głośnika wydobył się dźwięk wolnej piosenki... Thomas spojrzał na Victorie, ona na niego i chwile później wtuleni w siebie zaczęli wolno się obracać. Podczas tańca Victoria była zadowolona, ale mimo wszystko dopadał też ją jakiś smutek, podświadomie wiedziała, że ona i Thomas to nigdy nie wyjdzie. Dwa zupełnie inne charaktery, ta sama klasa, dobre ziomki, a związek mógłby tylko wszystko zniszczyć... Po piosence Thomas oprzytomniał, oderwał się od Victorii i rzucił tylko krótko:
- Ja idę do stolika, chcesz to zostawaj, chcesz to chodź.
Victoria poszła za Thomasem, ale do końca imprezy praktycznie unikali siebie... Victoria była ciekawa co tak na prawdę czuł Thomas, a może wstydził się swoich uczuć ? Dobita faktem Thomasa, dobijał ją jeszcze tylko bardziej fakt, Rebecci i Deana, którym ewidentnie też nie wychodziło.
- Nie jesteśmy razem i nie byliśmy, ale on mi się tak podoba, raz coś między nami jest, a raz to znika... a teraz tańczy z innymi dziewczynami, co jest ze mną nie tak? - żaliła się Rebecca Victorii
- Wszystko jakoś się ułoży, nie pokazuj mu że ci zależy... Rebecca, jest coś co ci muszę powiedzieć, tylko nie możesz się śmiać - Zaczęła Victoria
- Mów o co chodzi!- odparła Rebecca.
- Chodzi o Thomasa... Jakkolwiek głupio to nie zabrzmi, ja go nie traktuje tylko jako kolegi... Jestem w nim zauroczona od początku pierwszej klasy!

malinowamamba1010

opublikowała opowiadanie w kategorii szkoła, użyła 778 słów i 4438 znaków.

Dodaj komentarz